Sejm podjął uchwałę w sprawie wyboru uzupełniającego do składu osobowego komisji bezwzględną większością głosów. W głosowaniu udział wzięło 254 posłów. Większość bezwzględna wyniosła 128. "Za" zagłosowało 229 posłów, przeciwko - 1 osoba, a 24 wstrzymały się od głosu.
Mateusz Bochenek, którego posłowie wybrali na nowego członka sejmowej komisji ds. Pegasusa, pochodzi z Sosnowca. W wyniku wyborów w 2018 roku został wybrany radnym, do 2019 roku był przewodniczącym rady miejskiej. Wówczas został po raz pierwszy wybrany na posła. Ponownie dostał się do Sejmu w 2023 roku.
Powołanie Mateusza Bochenka w skład sejmowej komisji ds. Pegasusa wiąże się z objęciem dotychczasowego wiceprzewodniczącego komisji Marcina Bosackiego (KO) teki wiceministra w MSZ.
Poseł KO: zakup Pegasusa był nielegalny
Środowe głosowanie w Sejmie poprzedziła dyskusja. Zbigniew Konwiński z KO wskazywał, że zakup systemu Pegasus z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości był nielegalny. - To było wykorzystanie środków, pieniędzy, które miały iść na ofiary przestępstw, a wykorzystaliście te pieniądze na to, żeby podsłuchiwać ówczesną opozycję - mówił, zwracając się do PiS.
Sławomir Ćwik z Polski 2050 powiedział, że "nielegalne było kupowanie i używanie przez polskie służby systemu do inwigilacji cyberbroni, która w sposób bezprawny inwigilowała Polaków".
Przewodnicząca komisji do spraw Pegasausa Magdalena Sroka stwierdziła z kolei, że 90 procent posłów PiS nie wie "nic na temat tego, w jaki sposób wykorzystywany był system Pegasus". - Dzisiaj z tego miejsca, korzystając z okazji, chciałabym bardzo serdecznie zaprosić pana ministra Zbigniewa Ziobrę (...). Myślę, że warto, żeby przyszedł pan i powiedział również swoje stanowisko w tej sprawie. Myślę, że nie ma co bać się, ukrywać i podnosić kwestii nielegalności komisji - powiedziała Sroka.
Na piątek wyznaczony jest kolejny termin przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie PiS przed komisją śledczą. Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na wezwania komisji.
"My w tym cyrku brać udziału nie będziemy"
Głos w Sejmie zabrała także przedstawicielka koła Razem Marcelina Zawisza. - Powołaliście komisję, która ten temat tylko ośmiesza, a nie pomaga w rozwiązaniu tematu - oceniła. - My w tym cyrku brać udziału nie będziemy - dodała.
Krytycznie wobec działań komisji wypowiedział się też zasiadający w niej Przemysław Wipler (Konfederacja). Pytał m.in., dlaczego nie są publikowane wyroki TK i czy za pomocą podobnego do Pegasusa programu "w chwili obecnej opozycja, adwokaci, sędziowie bądź inne osoby są podsłuchiwane".
Pegasus pod lupą komisji śledczej
Komisja śledcza do spraw Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusem inwigilowano polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, wówczas senator KO zaangażowany w kampanię wyborczą swojej partii w 2019 r.
Autorka/Autor: momo/ft
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/EPA/PAP