W Boliwii nad jeziorem La Angostura toczy się konflikt o wodę. W "Faktach po Faktach" profesor Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki UW, zwracał uwagę, że "zmiana klimatu to jest zmiana w dostawach i odpływach wody". - Myśmy przez długie lata jak szaleni pozbywali się wszystkich naturalnych sposobów retencji i teraz przyjdzie nam za to zapłacić wysoką cenę - stwierdził. Katarzyna Karpa-Świderek z WWF zwracała uwagę na problem z jakością wody w Polsce.
Ameryka Łacińska jest już nie tylko na krawędzi kryzysu wodnego, ale bitwy o wodę. To zresztą niejedyny obszar, gdzie wody brakuje lub za chwilę zacznie brakować. Są apele o rozsądne nią gospodarowanie i decyzje władz, co zrobić, by jej nie marnować.
CZYTAJ WIĘCEJ: Konflikty o dostęp do wody. Na jeziorze Angostura dochodzi do bijatyk między rolnikami a operatorami turystycznymi
W czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" profesor Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki UW i fizyk atmosfery zwracał uwagę, że "zmiana klimatu to jest zmiana w dostawach i odpływach wody". - Tak naprawdę wody będziemy mieli i za dużo, i za mało, będą zdarzać się różnego rodzaju zdarzenia związane z wodą typu gwałtowne powodzie, ulewy czy susze - mówił.
Jego zdaniem, "woda pokazuje dwa problemy". - Problem klimatu i problem bioróżnorodności, bo gdybyśmy mieli więcej lasów, więcej terenów podmokłych, które osuszaliśmy przez lata i nie jest je tak łatwo przywrócić do stanu funkcjonalnego, to byłoby trochę łatwiej. I rolnictwo, i to naturalne oczyszczanie, i dostęp do wody byłby lepszy - podkreślał.
- Myśmy przez długie lata jak szaleni pozbywali się wszystkich naturalnych sposobów retencji i teraz przyjdzie nam za to zapłacić wysoką cenę. Nawet tak zwana renaturalizacja tych wszystkich systemów, które zatrzymują wodę w najlepszy możliwy sposób, nie jest wcale prosta - zwracał uwagę prof. Malinowski.
- I tak jak za późno podejmujmy różnego rodzaju decyzje związane z energetyką, tak za późno poznaliśmy kłopot związany z wodą. Nie ma takiej możliwości, żebyśmy za to słonej ceny nie zapłacili - dodał.
Karpa-Świderek: mamy 90 procent rzek, których jakość nie spełnia norm
Katarzyna Karpa-Świderek z WWF przypomniała, że "dwa lata temu w Skierniewicach przestała z kranu lecieć woda". - My w Polsce jesteśmy na granicy stresu wodnego. Mówi się czasami, że Polska jest Egiptem Europy, ale to jest nieprawda, my mamy 2,5-krotnie większe zasoby na mieszkańca niż Egipt - zwracała uwagę.
Jak oceniła, "nie zmienia to faktu, że musimy o wodę dbać, bo ta woda, która jest dla nas do dyspozycji, pojawia się często w innym zakresie". - My mamy często wody za dużo, a potem będziemy mieli za mało, co też jest efektem zmiany klimatu - dodała.
Karpa-Świderek podkreśliła, że w Polsce "jest jeszcze jeden problem". - Zasoby wody to jest jedno i to jest nawet mniejszy problem w stosunku do tego, jaka jest jakość wody. Mamy 90 procent rzek, których jakość nie spełnia norm ramowej dyrektywy wodnej (unijnej dyrektywy zobowiązującej kraje członkowskie do podejmowania działań na rzecz ochrony wód powierzchniowych - red.) - zaznaczyła.
Źródło: TVN24