|

"Na sto procent jest tunel i na sto procent wjeżdżał do niego pociąg"

"Złoty pociąg" ma znajdować się na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych
"Złoty pociąg" ma znajdować się na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych
Źródło: TVN24 Wrocław/ Daniel Rudnicki
Pięć lat po wybuchu "gorączki złota" wciąż nie wiadomo, czy pociąg wypełniony kosztownościami mieszkańców Breslau czeka na odkrycie w tajemniczym tunelu pod Wałbrzychem. Naukowcy zarzekają się, że pociągu nie ma. - Ktoś może sobie mówić, że go nie ma, jego prawo. Ja mam badania i na nich się opieram - upiera się Piotr Koper, ten, który gorączkę wywołał. Więc może pociąg jednak jest?Artykuł dostępny w subskrypcji

"Działając w imieniu naszych mocodawców, zawiadamiamy o znalezieniu przez wspólników pociągu pancernego z czasów II wojny światowej. Pociąg ten zawiera prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci np. dział samobieżnych ustawionych na platformach. Pociąg mieści w sobie także przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne".

Pismo tej treści, datowane na 12 sierpnia 2015 roku, nadeszło z kancelarii prawnej do starostwa powiatowego w Wałbrzychu.

Mocodawcami prawników byli odkrywcy: Piotr Koper i Andreas Richter. Od władz zażądali 10 procent znaleźnego. W ich zgłoszeniu nie było ani słowa o złocie. Ale dla żądnych sensacji, pasjonatów tajemnic i miłośników historii określenie "kruszce szlachetne" wystarczyło. Skład, który według Kopera i Richtera został ukryty w tunelu pod Wałbrzychem, od razu zyskał sławę "złotego" i stał się częścią legendy o zaginionych skarbach Wrocławia.

Czytaj także: