"Działając w imieniu naszych mocodawców, zawiadamiamy o znalezieniu przez wspólników pociągu pancernego z czasów II wojny światowej. Pociąg ten zawiera prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci np. dział samobieżnych ustawionych na platformach. Pociąg mieści w sobie także przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne".
Pismo tej treści, datowane na 12 sierpnia 2015 roku, nadeszło z kancelarii prawnej do starostwa powiatowego w Wałbrzychu.
Mocodawcami prawników byli odkrywcy: Piotr Koper i Andreas Richter. Od władz zażądali 10 procent znaleźnego. W ich zgłoszeniu nie było ani słowa o złocie. Ale dla żądnych sensacji, pasjonatów tajemnic i miłośników historii określenie "kruszce szlachetne" wystarczyło. Skład, który według Kopera i Richtera został ukryty w tunelu pod Wałbrzychem, od razu zyskał sławę "złotego" i stał się częścią legendy o zaginionych skarbach Wrocławia.