Gdy muzyka milknie, na sali rozbrzmiewa kaszel. "Tradycyjna konkurencja"

Yang (Jack) Gao i publiczność podczas Konkursu Chopinowskiego
Chcą dostać się na Konkurs Chopinowski. Czekają wiele godzin w kolejce
Źródło: TVN24
Trwa XIX Konkurs Chopinowski. Poczynania wirtuozów fortepianów bacznie śledzą doświadczeni melomani i ci, którzy wcześniej nie przysłuchiwali się uważnie występom pianistów. I to zazwyczaj tych drugich dziwi to, co dzieje się w przerwach między występami, gdy słychać... kaszel. "Momentami ma się wrażenie, że znaleźliśmy się w szpitalu pulmonologicznym" - stwierdziła jedna z internautek.
Kluczowe fakty:
  • Ze sceny Filharmonii Narodowej rozbrzmiewa muzyka Fryderyka Chopina, pianiści nagradzani są brawami, a później przez salę przechodzi fala - mniej lub bardziej tłumionego - kaszlu.
  • Jednych takie zachowanie oburza, dla innych nie jest niczym nadzwyczajnym. - Nie jest tak, że melomani robią to celowo, żeby przeszkadzać artystom czy innym osobom. To rzecz, nad którą każdy w naturalnym odruchu stara się zapanować - mówi nam przedstawicielka jednej z polskich filharmonii.
  • Kaszel może jednak przeszkadzać, bo w sali koncertowej, gdy muzyka milknie, słychać każdy najmniejszy szmer. Na swojej stronie internetowej przypomina o tym filharmonia z Hamburga.
  • W III etapie Konkursu Chopinowskiego występuje 20 pianistów z ośmiu krajów. 20 października zostanie wyłoniony zwycięzca.
  • XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina trwa od 2 do 23 października.

"W przerwach między utworami toczy się inna tradycyjna konkurencja" - Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w swoich mediach społecznościowych zamieścił rysunek Janka Kozy, nawiązujący do tego, co dzieje się podczas Konkursu Chopinowskiego w trakcie przerw pomiędzy występami pianistów. "Uczestnicy Konkursu Chopinowskiego słuchają kaszlu w wykonaniu publiczności" - głosi podpis na ilustracji. A ta piętnuje zachowanie, na które uwagę zwracają między innymi internauci śledzący wykonania artystów. Większości z nich nie podoba się to, że w trakcie pauz na widowni rozlega się kaszel.

"Wrażenie, że znaleźliśmy się w szpitalu pulmonologicznym"

Na facebookowej grupie XIX Konkurs Chopinowski (2025) i muzyka Chopina, która zrzesza niemal 42 tysiące osób, jedni prześmiewczo piszą o "hołdzie dla Chopina", który przez lata zmagał się z problemami oddechowymi i kaszlem. Inni pytają: "Czy tak trudno sobie kupić jakieś pastylki przeciw kaszlowi". Z ripostą wychodzi mężczyzna, podający się za studenta medycyny: "(...) Poza psychosomatyką istotną rolę odgrywają łagodne, przewlekłe zaburzenia jak zespół ściekania wydzieliny po tylnej ścianie gardła, choroby zatok, przeciążenie krtani, rzadziej choroby żołądka - co z tego pani chce leczyć pastylkami?".

Pod postem z satyrycznym rysunkiem wyczytać można natomiast usprawiedliwiające zdanie, że widzowie "kaszlą tylko między utworami". "Kaszel jest nie tylko oznaką choroby infekcyjnej. Jego przyczyną może być alergia, suche powietrze, przewlekłe schorzenia laryngologiczne, choroba gastryczna. Ludzie cierpiący na te schorzenia nie mają wpływu na to, że taki kaszel może się niespodziewanie pojawić. Słychać jednak, że hamują ten kaszel, by w przerwie między utworami dać mu ujście. Momentami ma się wrażenie, że znaleźliśmy się w szpitalu pulmonologicznym. Bądźmy jednak wyrozumiali. Chopin też kaszlał i to bardzo" - podkreśla jedna z komentujących.

Miyu Shindo i publiczność podczas Konkursu Chopinowskiego
Miyu Shindo i publiczność podczas Konkursu Chopinowskiego
Źródło: Wojciech Grzedziński/ Narodowy Instytut Fryderyka Chopina

O to, czy kaszel słychać w sali koncertowej Filharmonii im. M. Karłowicza w Szczecinie, pytamy jej rzeczniczkę prasową. - Oczywiście, ale nie jest tak, że melomani robią to celowo, żeby przeszkadzać artystom czy innym osobom. To rzecz, nad którą każdy w naturalnym odruchu stara się zapanować, ale jeśli kogoś najdzie potrzeba, to się to dzieje i jest to zupełnie normalne. Sala jest klimatyzowana, jak zresztą większość sal koncertowych. Wynika to między innymi z potrzeby zapewnienia odpowiedniej temperatury niektórym instrumentom, ale też dogodnej temperatury dla samych słuchaczy. Chociażby ze względu właśnie na klimatyzację naturalnym więc jest, że jedna albo druga osoba może poczuć suchość w gardle i potrzebę zakasłania. To nie jest nic nadzwyczajnego i niespotykanego - opisuje Katarzyna Plater-Zyberk.

- Klimatyzacja w warszawskiej filharmonii jest wydajna i cicha, na pewno nie jest jedną z tych, które "urywają głowę". Temperaturę określiłbym jako pokojową - podkreśla bywalec Filharmonii Narodowej, który jednak na XIX Konkursie Chopinowskim nie był.

Nic wyjątkowego?

Stali bywalcy sal koncertowych kaszlem nie są zdziwieni. "Odkąd chodzę na konkursy, czyli od 1985 roku, ludzie kaszlą w przerwach. Nic się nie zmieniło" - zaznacza kolejna z internautek. Natomiast jeden z warszawskich melomanów mówi nam: - Kasłanie w przerwach w ramach utworu albo między utworami nie jest niczym wyjątkowym, specyficznym dla Konkursu Chopinowskiego. Kto bywa w Filharmonii Narodowej, ten wie, że tak po prostu się dzieje. Melomani starają się nie kasłać w trakcie utworów, by nie przeszkadzać artystom. Widać potrafią to robić na zapas.

O kaszleniu na zapas mówi nam dr Anetta Pereświet-Sołtan, właścicielka poradni psychologicznych Era Psyche. - Ludzie bardzo boją się zakaszleć wtedy, gdy ktoś gra. Jeśli coś zalega w gardle, to starają się powstrzymać, a później - nawet na zapas - zakaszleć, żeby się to nie zdarzyło w trakcie występu. Kaszlą też prewencyjnie - teraz, żeby później nie mieć potrzeby - wyjaśnia psycholog. I dodaje, że u niektórych osób może zadziałać mechanizm "nawet jak mi się nie chce kaszleć, to jak wszyscy wokół to robią, to też zakasłam na zapas".

Yang (Jack) Gao i publiczność podczas Konkursu Chopinowskiego
Yang (Jack) Gao i publiczność podczas Konkursu Chopinowskiego
Źródło: Wojciech Grzedziński/ Narodowy Instytut Fryderyka Chopina

O problem z kaszlem wśród publiczności chcieliśmy zapytać Aleksandra Laskowskiego, rzecznika prasowego Konkursu Chopinowskiego i Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Sprawy już jednak nie komentuje. Wcześniej mówił Onetowi: - Byłem wielokrotnie w sali podczas przesłuchań. Nie zwróciło mojej uwagi to, żeby to kaszlenie, o którym pan mówi, było bardziej donośne niż zazwyczaj na koncertach. Jak dodawał, wielu słuchaczy, w tym relacjonujących konkurs dziennikarzy, "wcześniej nie miało kontaktu z muzyką klasyczną i filharmonią, więc nie wiedzą, jak to wygląda na regularnych koncertach".

Podobne zdanie na temat wzrostu zainteresowania kaszlem w przestrzeni publicznej ma stały bywalec Filharmonii Narodowej: - W trakcie konkursu robi się to tematem żartów, memów i dyskusji w mediach społecznościowych, bo dociera on do bardzo szerokiej publiczności. Zmagania pianistów wywołują zainteresowanie także tych osób, które w filharmoniach czy salach koncertowych nie bywają, w czym oczywiście nie ma nic złego.

Błogosławieństwo i przekleństwo

Jednak kaszlu, który rozbrzmiewa, gdy muzyka milknie, nie da się nie słyszeć. Pewnie dlatego na stronie internetowej Elbphilharmonie, filharmonii w Hamburgu, w zakładce z radami przed udaniem się na muzyczną ucztę, można przeczytać: "Słyszysz tu wszystko: kaszlenie i szelest". "W sali koncertowej wszystko słychać bardzo wyraźnie, włączając w to dźwięki z widowni. By zminimalizować zakłócenia dla innych gości i artystów na scenie, jeśli potrzebujesz zakaszleć lub oczyścić gardło, prosimy byś zrobił to z zamkniętymi ustami albo zakrył je chusteczką/ubraniem". Niemiecka instytucja podkreśla, że zwykłe przytknięcie rąk do ust jest niewystarczające, a pastylki na gardło są dostępne za darmo w szatniach.

O to, czy kaszel jest bolączką filharmonii, pytamy w Narodowym Forum Muzyki. Agnieszka Frei, koordynatorka biura prasowego wrocławskiej instytucji, przyznaje: - W Narodowym Forum Muzyki mamy kłopot z dwoma rodzajami hałasu.

Piotr Pawlak i publiczność
Piotr Pawlak i publiczność
Źródło: Wojciech Grzedziński/ Narodowy Instytut Fryderyka Chopina

- Pierwszy to klaskanie, gdy bardzo wyraźnie prosimy, żeby nie klaskać pomiędzy częściami utworów. W repertuarze przewidzieliśmy na to specjalne oznaczenie - przekreślone ręce jako znak tego, by artystów brawami nagradzać dopiero po zakończeniu całego utworu. Mimo to niektórzy klaszczą, a chodzi o to, by muzycy mieli niezbędną ciszę - tłumaczy Frei.

Dodaje, że drugi rodzaj hałasu, "który pojawia się niechcący", to właśnie kaszel. - Ale co poradzić na naturę i biologię? Nie mamy tutaj żadnych wskazówek i wskazań, być może skorzystamy z podobnych rozwiązań jak filharmonia hamburska - mówi nam. Dlaczego, gdy muzyka przestaje wypełniać salę koncertową, wypełnia ją fala kaszlu? - W salach koncertowych mamy wspaniałą akustykę. Wszystko po to, by cudownie roznosiły się fale dźwiękowe, by wszystko było słychać, ale jest to zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo tych sal - podkreśla Frei.

Lekarz radzi

Dr nauk medycznych Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych, w rozmowie z tvn24.pl wylicza różne przyczyny kaszlu. Często są to infekcje, co po części wynika z tego, że dorośli Polacy niechętnie poddają się szczepieniom ochronnym przeciwko grypie, koronawirusowi, a także krztuścowi i innych chorobom.

- Sprawa kaszlącej widowni konkursu jest skomplikowana. Wiem, że bilety są trudne do zdobycia, dlatego miłośnicy muzyki nie chcą rezygnować z tego wydarzenia, jeśli są chorzy, a obecnie trwa sezon infekcyjny. Jednak jeżeli ktoś idzie chory na koncert, to zarazi inne osoby - mówi dr Sutkowski. Żeby zmniejszyć ryzyko roznoszenia infekcji, osoba, która jest chora, powinna kaszleć i kichać w zgięcie łokciowe, a najlepiej siedzieć w masce z filtrem FFP2.

Poza tym, że osoby, które są chore i udają się na koncert, zagrażają zdrowiu innych, kaszląc - zaburzają też odbiór koncertu. Czy kaszel można powstrzymać do przerwy? Jak wyjaśnia dr Sutkowski, czasem tak, czasem nie, a nawet może się to źle skończyć, zwłaszcza jeśli ktoś ma chore serce. Wstrzymywanie kaszlu jest bowiem jak manewr Valsalvy, czyli próba wydechu przy zamkniętej głośni i zatkanym nosie. Powoduje to wzrost ciśnienia w klatce piersiowej i jamie brzusznej. Jak mówi dr Sutkowski, może to doprowadzić między innymi do omdlenia albo zaburzeń rytmu serca, w tym do migotania przedsionków.

Osoby, które kaszlą w przebiegu infekcji, często biorą leki przeciwkaszlowe albo wykrztuśne. - Jeżeli ktoś jest chory, a mimo wszystko wybiera się na koncert, a to wydarzenie odbywa się po południu, to może rozsądnie byłoby wziąć lek wykrztuśny albo rozrzedzający wydzielinę rano i trochę jej odkrztusić, a pominąć dawkę popołudniową, żeby nie kaszleć na widowni - radzi prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Rano w dzień koncertu, ale nie zaraz przed wyjściem, można też zrobić sobie domową inhalację z soli fizjologicznej.

Dr Sutkowski zaznacza, że leki przeciwkaszlowe, szczególnie kodeinę, powinno się stosować ostrożnie. Niektóre z nich są dostępne tylko na receptę. Częściowo w złagodzeniu kaszlu może pomóc też nawilżenie podrażnionego gardła, na przykład tabletkami do ssania.

Kaszel nie musi jednak być objawem infekcji. Może też towarzyszyć nagłym stanom, takim jak zator tętnicy płucnej - wtedy zwykle jest suchy. Niektóre osoby borykają się z kaszlem przewlekle. Czasem winne są temu choroby układu oddechowego, takie jak astma czy przewlekła obturacyjna choroba płuc. W tej sytuacji można zmniejszyć ryzyko pojawiania się kaszlu na widowni podczas koncertu, jeśli przyjmiemy zaordynowane na stałe leki, między innymi wziewne, zgodnie z zaleceniami lekarza.

Kaszel może mieć też szereg innych przyczyn. Może między innymi być poinfekcyjny albo wynikać z choroby nowotworowej lub refluksowej, z którą mierzy się około 40 procent Polaków. Częsty jest też kaszel palacza spowodowany przez palenie tytoniu. – Zdarza się też, że pacjenci mają kaszel polekowy. Może go wywołać między innymi jeden z popularnych leków na nadciśnienie tętnicze. Wtedy należy odstawić ten preparat i zmienić go na inny lek - mówi dr Michał Sutkowski.

Jeżeli kaszel ma podłoże emocjonalne, czyli de facto jest tikiem nerwowym, to powinno się najpierw wykluczyć inne przyczyny, a potem korzystać z pomocy specjalistów od zdrowia psychicznego. - Muzyka też może działać kojąco - śmieje się dr Sutkowski.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: