Państwo pozwoliło na prowadzenie działalności przestępczej w SKOK Wołomin. Złożę wniosek do prokuratury o przesłuchanie Bronisława Komorowskiego w charakterze świadka w sprawie tej Kasy - powiedział w "Jeden na jeden" Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski. Jego zdaniem należy sprawdzić, czy prezydent wpływał na organy ścigania, by nie prowadziły śledztwa.
Ziobro zapowiedział, że jeszcze w środę wystąpi do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o przesłuchanie prezydenta. Jak przekonywał, ma to uzasadnienie, gdyż, w jego opinii, Komorowski mógł mieć wpływ na organy ścigania, bo miał "władzę w rękach".
- Sądzę, że prokuratura prowadzi już wątek śledztwa związanego z zaniechaniami organów państwa, które pozwoliły przez tak długi czas na prowadzenie działalności przestępczej wyprowadzania pieniędzy przez SKOK Wołomin. A jednocześnie mamy wiedzę, że pan prezydent mógł pozostawać w relacjach z tymi ludźmi, związanymi z WSI - powiedział Ziobro.
Dodał, że chce zapewnić prezydentowi "komfort", aby pod groźbą odpowiedzialności karnej mógł powiedzieć, że "nie miał tymi panami nic wspólnego" i nie wpływał na organy ścigania.
PiS domaga się, aby Komorowski i PO wyjaśnili swoje powiązania z władzami SKOK Wołomin i fundacji "Pro Civili", w których znaleźli się byli funkcjonariusze WSI. W radzie nadzorczej SKOK-u Wołomin zasiadał m.in. Piotr P. - były oficer WSI, powiązany wcześniej z fundacją "Pro Civili".
PiS pyta, czy prawdą jest, że prezydent spotykał się z Piotrem P., o którym wiedział, że jest zaangażowany w przestępczy proceder.
Ziobro dopytywany, czy przesłuchany powinien zostać twórca SKOK-ów i senator Grzegorz Bierecki (zawieszony w prawach członka klubu PiS), odpowiedział, że nie miał on wpływu na działanie organów ścigania.
"To afera PO"
W opinii Ziobry, to państwo pozwoliło przez długi czas na prowadzenie działalności przestępczej w SKOK-u Wołomin. - SKOK Wołomin to jest afera Platformy Obywatelskiej i pana prezydenta Bronisława Komorowskiego. W sensie politycznym prezydent i jego środowisko w pełni odpowiada za tę aferę, a nie Prawo i Sprawiedliwość czy zjednoczona prawica - stwierdził Ziobro. Dodał, że to pod rządami Platformy ze SKOK Wołomin "wyprowadzono gigantyczne pieniądze".
- Wszelkie narzędzia, aby temu zapobiec, miała Platforma Obywatelska. Ktoś na to nie pozwolił - przekonywał Ziobro.
W opinii polityka SP, aferę SKOK nagłośniono, aby zaszkodzić Andrzejowi Dudzie i PiS-owi. - Z czasem, jestem przekonany, ta afera będzie jednak bardziej szkodzić Platformie - powiedział Ziobro.
Stwierdził jednocześnie, że nie jest przypadkiem to, iż premier Ewa Kopacz miesiąc temu "nagle uciekła ze SKOK-u", a była przez kilka lat jego członkiem.
Prokuratorskie śledztwo
"Wprost", a potem "Gazeta Wyborcza" napisały, że senator PiS i "twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem".
Od maja 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp. prowadzi śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin. Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa tej Kasy, podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne, pozwalało to uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24