Zgubiły dzieci w lesie. Są zarzuty dla opiekunek

Dzieci znalazł przypadkowy kierowca
Dzieci znalazł przypadkowy kierowca
Źródło: tvn24
Dwie opiekunki, które zgubiły dzieci podczas wycieczki w lesie w okolicach Kalisza, usłyszały zarzuty nieumyślnego narażenia ich na utratę zdrowia lub życia. Czterolatki odnalazł kierowca ciężarówki. Szły jedno za drugim poboczem ruchliwej drogi w Brzezinach koło Kalisza. - Nie uciekały, posłuchały mnie - wspomina mężczyzna. Po jego telefonie maluchy zabrała policja.

Początkowo kierowca, jak relacjonował, myślał, że w trawie rosnącej na poboczu drogi nr 449 w okolicy Brzezin koło Kalisza porusza się pies. Kiedy jednak podjechał bliżej, spostrzegł, że to są małe dzieci.

- Szły trawiastym poboczem, jedno z drugim, jak gąski - powiedział kierowca. Zaznaczył, że dzieci były grzeczne, nie uciekały, kiedy zatrzymał samochód.

- Posłuchały mnie, przeszliśmy na drugą stronę drogi, a jak zadzwoniłem na numer 112, to policja przyjechała i zabrała te dzieci - powiedział kierowca.

Policja: Dzieci cieszyły się z jazdy radiowozem

Policja: Dzieci cieszyły się z jazdy radiowozem

Odłączyły się od grupy

Troje 4-letnich dzieci zgubiło się w środę podczas wycieczki w lesie w okolicach Kalisza. Odłączyły się one od grupy przedszkolaków.

Maluchami opiekowały się dwie kobiety - wychowawczyni z przedszkola i woźna. Dopiero po powrocie wychowawczyni zorientowała się, że dzieci brakuje dzieci i rozpoczęła poszukiwania.

Jak mówił reporter TVN24, kobiety nie potrafiły wyjaśnić, dlaczego wcześniej nie zauważyły nieobecności dzieci. Z kolei wicedyrektor zespołu szkół w Brzezinach Ewa Niewieś powiedziała, że przyczyną wydarzeń mogło być to, że opiekunka bardzo lubi dzieci i chce im przekazać jak najwięcej i dać dużo swobody. - Ona traktuje je jak swoje dzieci, chce się z nimi bawić i zrobić bardzo dużo. Te dzieci się bawią z nią, bo pobyt w przedszkolu też na tym polega i być może ta zabawa została źle odebrana - powiedziała Niewieś.

Prokuratura postawiła zarzuty opiekunkom

Prokuratura postawiła zarzuty opiekunkom

Kobietom grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 1 roku. Obie przyznały się do winy, nadal będa jednak pracować. Jak zapowiedziała dyrektor placówki, nauczycielka i woźna dostaną naganę z wpisem do akt.

Dzieci pozostawały bez opieki ok. 20 minut. Żadnemu nic się nie stało.

Prokuratura: Opiekunki przyznały się do winy

Prokuratura: Opiekunki przyznały się do winy

Autor: MAC,mn//bgr/k / Źródło: tvn24

Czytaj także: