Do marszałka Sejmu nie wpłynęła jak dotąd żadna kandydatura do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Zarządzenie marszałka o wszczęciu naboru kandydatów zostało ogłoszone 4 stycznia. Na zgłaszanie kandydatów zostało 9 dni.
Z początkiem stycznia zaczęły obowiązywać punkty ustawy o KRS umożliwiające marszałkowi Sejmu rozpisanie naboru kandydatów do nowej Rady. Kandydatów (wyłącznie spośród sędziów) mogą zgłaszać sędziowie albo bezpośrednio obywatele. Jednego kandydata musi popierać albo 25 sędziów, albo 2000 obywateli. Ostateczną decyzję o wyborze sędziów do rady podejmie jednak polityczna większość w Sejmie.
Sprzeciw sędziów i opozycji raczej bez szans
Parlamentarna opozycja zapowiada, że nie weźmie udziału w procedurze wyłaniania kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Wybór sędziów do KRS przez polityków zarówno PO, PSL i Nowoczesna uznają za niezgodny z Konstytucją. Z tych samych przyczyn organizacje sędziowskie, np. Forum Współpracy Sędziów i Stowarzyszenie Sędziów Themis apelują do sędziów aby nie kandydowali do Krajowej Rady Sądownictwa ani nie udzielali poparcia sędziom, którzy zdecydują się kandydować.
Wiele wskazuje jednak na to, że niezgoda opozycji i części sędziów (gość wtorkowego "Dnia na Żywo" w TVN24 adwokat Michał Wawrykiewicz twierdzi, że większości sędziów) będzie miała charakter symboliczny bez poważniejszych skutków prawnych. Przyznaje to między innymi rzecznik ustępującej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek. We wtorkowym "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 Żurek przyznał, że nawet jeśli sędziowie nie wskażą kandydatów, to w Ministerstwie Sprawiedliwości pracuje liczny korpus sędziów delegowanych, z których w razie braku odpowiedniej liczby kandydatów Sejm będzie mógł wybrać nowych członków Krajowej Rady.
O tym, że opracowywane nowe przepisy o KRS dają możliwość kandydowania do Rady również sędziom zatrudnionym na urzędniczych stanowiskach w ministerstwie, pisaliśmy w portalu tvn24.pl jeszcze w czasie prac w Sejmie nad pierwszą ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa.
Sędzia Żurek: zapewne minister dokona odpowiednich dyspozycji
Druga ustawa procedowana według projektu prezydenta utrzymała możliwość kandydowania do Krajowej Rady Sądownictwa również sędziów urzędujących w ministerstwie. Sędziowie ci, choć czasowo pełnią funkcje urzędników, zachowują wszystkie uprawnienia - nie mogą tylko orzekać.
- Jeżeli nie znajdą się osoby, które będą chciały brać udział w tej Radzie, to zapewne minister sprawiedliwości dokona tutaj odpowiednich dyspozycji. I wtedy ci, którzy są od niego dzisiaj zależni, zgłoszą swoje kandydatury. Jedni drugich będą popierać. Ale tak naprawdę będzie to fikcja. To nie będzie ani reprezentacja sędziów, ani nie będą to osoby niezależne od władzy politycznej - tłumaczył rzecznik ustępującej KRS w TVN24.
Na nic zda się również zapowiadany przez opozycję bojkot prac nad zgłoszonymi kandydaturami. Nie ma co do tego złudzeń poseł Kukiz'15 i członek Krajowej Rady Sądownictwa Tomasz Rzymkowski.
- Ustawa jest tak skonstruowana, aby ostatecznie PiS postawił na swoim. Jeżeli łączna liczba kandydatów wskazanych przez kluby poselskie będzie mniejsza niż piętnaście, Prezydium Sejmu wskaże spośród zgłoszonych marszałkowi kandydatów w liczbie brakującej do piętnastu - przypomina poseł w rozmowie z tvn24.pl.
Dlatego - jak informuje Rzymkowski - Kukiz'15 nie wyklucza poparcia zgłoszonych do marszałka sędziów - kandydatów do KRS pod warunkiem, że sędziowie ci spotkają się z posłami i przekonają ich do swoich kandydatur.
Rzymkowski przewiduje, że pierwszych zgłoszeń kandydatur należy się spodziewać na początku przyszłego tygodnia. Sędzia Waldemar Żurek wyraża natomiast obawę, że komplet kandydatów popieranych przez Prawo i Sprawiedliwość zostanie zgłoszony i ogłoszony opinii publicznej w ostatnim możliwym terminie, czyli w okolicach 21. dnia od ukazania się w Monitorze Polskim zarządzenia marszałka Sejmu o poszukiwaniu kandydatów do nowej KRS.
Co po terminie zgłaszania kandydatów
Co zaś będzie działo się po upływie tego terminu, określają przepisy obowiązującej od dziś ustawy. Marszałek Sejmu powinien sprawdzić poprawność wniosków. W przypadku kandydatów zgłaszanych przez obywateli może zwrócić się do Państwowej Komisji Wyborczej o zweryfikowanie rzetelności zebranych dwóch tysięcy podpisów. Ustawa mówi bowiem, że marszałek zwraca się o pomoc do PKW "w przypadku wątpliwości, co do prawidłowości złożenia wymaganej liczby podpisów". Jeżeli marszałek nie ma wątpliwości, zakłada się, że podpisów jest tyle, ile trzeba i że zostały złożone prawidłowo.
Jeżeli zaś PKW stwierdziłaby, że prawidłowych podpisów jest za mało, wówczas marszałek musi odmówić przyjęcia zgłoszenia kandydata. Od decyzji marszałka przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego.
Obowiązkowo natomiast marszałek sprawdza, czy kandydatów zgłoszonych przez sędziów na pewno poparli sędziowie. Zwraca się w tym celu do ministra sprawiedliwości.
Po dopełnieniu tych procedur marszałek Sejmu podaje do publicznej wiadomości nazwiska kandydatów. Nie ma tu wyznaczonego terminu. Według ustawy ma ogłosić nazwiska kandydatów "niezwłocznie".
Następnie zwraca się do klubów parlamentarnych o wyrażenie poparcia dla kandydatów. Jeden klub może poprzeć nie więcej jak dziewięciu kandydatów. W razie częściowego lub (teoretycznie możliwego) całkowitego bojkotu przez kluby procedury poparcia liczbę kandydatur, które później wędrują do komisji, wyrównuje do piętnastu Prezydium Sejmu.
Następnie kandydatury rozpatruje "właściwa komisja sejmowa". Ustawa nie wymienia jej z nazwy, ale z naszych rozmów z parlamentarzystami wynika, że najprawdopodobniej będzie to Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Przewodniczy jej Stanisław Piotrowicz z PiS. Komisja ta rozpatruje kandydatury i przedstawia je całemu Sejmowi do zaakceptowania. Rolą komisji jest również preselekcja, jeśli zajdzie taka potrzeba. Teoretycznie możliwe jest bowiem, że do komisji trafi więcej niż piętnastu kandydatów z poparciem klubów. Rolą komisji będzie ograniczenie liczby kandydatów do piętnastu tak, aby wszyscy posłowie głosowali już nad jedną listą.
Ostatnim aktem procedury powoływania przez Sejm sędziowskiej części KRS jest głosowanie na posiedzeniu plenarnym. Jeżeli za pierwszym podejściem nie uda się poprzeć listy kandydatów większością 3/5 głosów, wtedy za drugim podejściem wystarczy już większość bezwzględna.
Wszystkich piętnastu sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa Sejm ma wybrać na wspólną czteroletnią kadencję.
Protesty nie ustają
Mimo że ta polityczna procedura wyboru sędziów do KRS jest już obowiązującym prawem, nie ustają protesty przeciw tej metodzie formowania konstytucyjnego organu państwa, mającego stać na straży niezależności sądów. Na dzień przed wejściem w życie ustawy, którą sędziowie z obecnej KRS uznają za niekonstytucyjną, podał się do dymisji przewodniczący KRS sędzia Dariusz Zawistowski.
O nieprzyjmowanie funkcji w organach zależnych od władzy wykonawczej i ustawodawczej niezmiennie apelują do sędziów stowarzyszenia i organizacje sędziowskie. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego w przyjętym dziś stanowisku ponownie przypomniało, że ustawa o KRS została uchwalona bez konsultacji, wbrew opiniom naukowców i w obecnym kształcie łamie Konstytucję RP.
Autor: jp/AG / Źródło: tvn24.pl