Kancelaria Sejmu wysłała do prokuratorów w stanie spoczynku Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego uzasadnienie decyzji o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Po otrzymaniu wiadomości będą mieli trzy dni na odwołanie się do Sądu Najwyższego. Święczkowski może mieć jeszcze jeden problem z objęciem mandatu posła, bowiem w ocenie Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach "nieprecyzyjnie" zrezygnował z bycia radnym.
Jak ustaliła TVN24, posłowie-elekci nie otrzymali jeszcze uzasadnienia wysłanego przez im Kancelarię Sejmu, które dotyczy decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatów. Zapadła ona wczoraj przed południem. Wcześniej w nocy ze środy na czwartek minął termin, do którego obaj prokuratorzy w stanie spoczynku mieli zdecydować, czy wybierają mandat poselski czy prokuratorski. Obaj tego nie zrobili.
Z tego powodu Kancelaria Sejmu wysłała do nich uzasadnienia o wygaszeniu mandatów. Po ich otrzymaniu będą mieli trzy dni na odwołanie się. Sąd Najwyższy będzie musiał natomiast rozpatrzyć sprawę i wydać orzeczenie w siedem dni.
Jak nie sąd to marszałek senior
Pierwsze posiedzenie Sejmu, na którym posłowie składają ślubowanie, zaplanowane jest na 8 listopada. Jeśli do tego czasu Sąd Najwyższy nie wydałby orzeczenia, wówczas decyzję o tym, czy Barski i Święczkowski złożą ślubowanie będzie musiał podjąć, zgodnie z regulaminem Sejmu, marszałek senior czyli Józef Zych (PSL).
- W momencie, kiedy jest wygaszony mandat nie ma mowy o złożeniu ślubowania. Jeśli Sąd Najwyższy rozstrzygnie po ich myśli, wtedy na kolejnym posiedzeniu złożą ślubowanie - powiedział dziennikarzom Zych.
Odwołają się do SN
Spór o to, czy prokurator w stanie spoczynku może być parlamentarzystą, trwa od kilku tygodni. Marszałek Sejmu - powołując się na zapisy konstytucji - twierdzi, iż Barski i Święczkowski powinni albo zrzec się funkcji prokuratora albo zrezygnować z poselskiego mandatu. Gdyż tak stanowi - według marszałka - konstytucja, a dokładnie art. 103 ustęp 2, który mówi, iż prokurator nie może sprawować mandatu posła bądź senatora.
Barski i Święczkowski są innego zdania. Utrzymują, że nie ma podstaw prawnych do wygaszenia im poselskich mandatów. I wskazują na na art. 65a ustawy o prokuraturze, który mówi, że prokurator w stanie spoczynku nie musi się zrzekać swojego stanowiska, jeśli zostanie wybrany posłem.
Powołują się na innych parlamentarzystów, którzy byli w podobnej sytuacji i nikt nie wygaszał im mandatów. Wskazują na sędzię w stanie spoczynku Annę Kurską, która była senatorem PiS w V i VI kadencji.
Zarówno Barski jak i Święczkowski zapowiedzieli, że odwołają się od decyzji marszałka Sejmu do Sądu Najwyższego.
Problemy lokalne
Poza sporem związanym z statusem prokuratora, Święczkowski może mieć też problemy związane z faktem, że dotychczas był radnym PiS w Sejmiku Województwa Śląskiego. Urząd Marszałkowski w Katowicach poinformował, że poseł-elekt PiS złożył rezygnację z mandatu radnego, ale w opinii prawników Urzędu, jego pismo w tej sprawie jest nieprecyzyjne i podlega "dalszej analizie prawnej".
- Przyjmujemy, że intencją pana Święczkowskiego była rezygnacja z mandatu radnego, jednak by uniknąć jakichkolwiek zarzutów poprosimy o opinię niezależnego eksperta do spraw samorządowych - powiedziała rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego, Aleksandra Marzyńska. Nie chciała zdradzić, na czy polega "nieprecyzyjność" rezygnacji z mandatu.
Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj (Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej) uważa, że po oświadczeniu woli radnego "przewodniczący sejmiku wojewódzkiego na następnej sesji stwierdzi wygaśnięcie mandatu". - Ważne jest oświadczenie woli o rezygnacji z mandatu radnego - dodał Chmaj.
Jeśli rezygnacja Święczkowskiego nie zostanie uznana za właściwą, będzie to kolejny powód z którego nie będzie mógł objąć mandatu posła. Prawo stanowi bowiem, że nie można jednocześnie zasiadać w ławach sejmowych i być członkiem samorządu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP