Unia Europejska bezprawnie odmawia nam środków ze wspólnego budżetu, do którego również się dokładamy - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla "Financial Times". Zapowiedział, że jeśli spór na linii Warszawa-Bruksela będzie eskalował, on sam zaproponuje zawieszenie polskich wpłat do unijnego budżetu. Już w sierpniu Ziobro deklarował, że "unijna agresja powinna się spotykać z twardą odpowiedzią".
Zbigniew Ziobro w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla "Financial Times" mówił, że Polska powinna zawiesić płatności do budżetu Unii Europejskiej i wetować polityki unijne, jeśli Bruksela zaostrzy spór i obetnie fundusze dla Warszawy. Ocenił, że Komisja Europejska będzie działać bezprawnie, jeśli użyje nowych uprawnień, aby wstrzymać fundusze dla Polski w związku ze sporem o praworządność.
Jak przypomina "FT", z powodu sporu Komisja Europejska opóźniła już zatwierdzenie wypłaty 36 miliardów euro dla Polski z Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19, ale Parlament Europejski naciska na Komisję, by wykorzystała tak zwany mechanizm warunkowości do podjęcia dalszych działań.
Warszawa i Bruksela toczą spór o zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości, które zdaniem Komisji zagrażają niezależności sądów. Polski rząd uważa, że zmiany są konieczne, a ich celem jest naprawienie systemu sądownictwa.
Ziobro: Unia Europejska bezprawnie odmawia nam środków
Ziobro w wywiadzie wyraził oczekiwanie, że Unia się wycofa ze swych działań. Ale dodał, że jeśli mechanizm warunkowości, który Polska i Węgry zaskarżyły do sądu, zostanie użyty przeciwko Warszawie, będzie domagał się odwetu.
"Polska powinna odpowiedzieć na szantaż Unii Europejskiej wetem we wszystkich sprawach, które wymagają jednomyślności w Unii. Polska powinna też zrewidować swoje zaangażowanie w unijną politykę klimatyczno-energetyczną, która skutkuje drastycznymi podwyżkami cen energii" - przekonywał.
Zapowiedział, że "jeśli ten spór będzie eskalował", będzie "domagał się od Polski zawieszenia wpłat do Unii Europejskiej". "Byłoby to uzasadnione, ponieważ Unia Europejska bezprawnie odmawia nam środków ze wspólnego budżetu, do którego również się dokładamy" - ocenił.
Ziobro "dopuszcza możliwość" likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Nie chce unieważnienia wcześniejszych decyzji
Jak przypomina "FT", w ramach reformy sądownictwa Polska utworzyła (kwestionowaną jako niezależny organ sądowniczy - red.) Izbę Dyscyplinarną dla sędziów, która została uznana za nielegalną przez unijny Trybunał Sprawiedliwości. Według dziennika Polska powinna zlikwidować izbę, zmienić zasady dyscyplinarne i przywrócić zwolnionych sędziów do pracy, co ma być warunkiem zatwierdzenia wniosku Warszawy o środki na walkę z pandemią.
Premier Mateusz Morawiecki pod koniec października zapowiedział likwidację Izby Dyscyplinarnej. - Sądzę, że w najbliższych paru miesiącach wykrystalizuje się kompromisowy, w ramach Zjednoczonej Prawicy, odpowiedni pomysł, który będzie jednocześnie akceptowalny dla prezydenta - mówił wtedy. Do tej pory żadne decyzje nie zapadły.
Ziobro w wywiadzie przyznał, że może "dopuścić możliwość" rozwiązania Izby Dyscyplinarnej w ramach reformy Sądu Najwyższego "i całego systemu sądownictwa, który przygotowaliśmy". Ale unieważnienie wcześniejszych decyzji Izby Dyscyplinarnej lub pozwolenie sędziom na kwestionowanie statusu sędziów mianowanych od czasu, gdy rząd rozpoczął reformę sądownictwa, byłoby "nie do przyjęcia".
Ziobro: Unia stosuje brutalny szantaż ekonomiczny
"Komisja Europejska stawia niemożliwe warunki, ponieważ jej prawdziwym celem nie jest osiągnięcie rzekomych rządów prawa, ale zmiana rządu w Polsce. Wysyła Polakom komunikat: jeśli poprzecie ten rząd, nie dostaniecie pieniędzy z Unii Europejskiej. To nie jest ich troska o praworządność, ale odwrotność: dyktat polityczny wymuszony szantażem i próba podważenia demokratycznej decyzji milionów Polaków" - mówił w rozmowie.
"Unia Europejska prowadzi agresywną politykę i nie dba o praworządność. To jest tylko pretekst. Brutalny szantaż ekonomiczny ma zmusić Polskę do zgody na przekształcenie Unii Europejskiej w państwo federalne oficjalnie zarządzane z Brukseli, ale w praktyce - z Berlina. Wcześniej ma zapewnić upadek demokratycznie utworzonego polskiego rządu, który sprzeciwia się temu kierunkowi zmian w Europie" - przekonywał Ziobro.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny, który oświadczał w sierpniu, że Polska nie powinna pozostać w Unii Europejskiej "za wszelką cenę", zapytany o przyszłe relacje z Unią, odparł, że miejsce Polski jest w "Unii, do której przystąpiła: opartej na partnerstwie suwerennych narodów i państw, a nie na rządach najsilniejszych i brukselskiej biurokracji, której brakuje demokratycznej kontroli".
Dodał, że jego partia nie zgodzi się na żadne ustępstwa wobec Brukseli, które skutkowałyby ograniczeniem polskiej suwerenności. "Nigdy nie zgodzimy się na to, by Polska miała status kolonii" - powiedział Ziobro.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24