Rolą sądu jest sprawiedliwie i uczciwie sądzić, a nie bawić się w politykę i podważać status innych sędziów - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Skomentował w ten sposób decyzję o cofnięciu delegacji sędziemu olsztyńskiego sądu Pawłowi Juszczyszynowi, który wezwał Kancelarię Sejmu do dostarczenia list poparcia kandydatur do nowej Krajowej Rady Sądownictwa pod groźbą grzywny.
Ministerstwo Sprawiedliwości odwołało w poniedziałek z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie sędziego tamtejszego sądu rejonowego Pawła Juszczyszyna.
To sędzia rozpatrujący apelację w sprawie, w której w pierwszej instancji orzekał sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Juszczyszyn po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej chciał sprawdzić, czy sędzia pierwszej instancji spełnia wymogi niezależności oraz niezawisłości. Wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu pod rygorem "skazania na grzywnę" do dostarczenia w ciągu tygodnia utajnionych list poparcia kandydatów do KRS.
"Rolą sądu jest sprawiedliwie sądzić, a nie bawić się w politykę"
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podkreślił we wtorek w rozmowie z dziennikarzami, że "rolą sądu jest sprawiedliwie i uczciwie sądzić, a nie bawić się w politykę i podważać status innych sędziów oraz fundamenty ustrojowe Rzeczpospolitej Polskiej, w tym uprawnień organów takich jak Sejm, Krajowa Rada Sądownictwa, czy prezydent, podkreślam, konstytucyjnych organów".
- Minister sprawiedliwości nigdy nie będzie wspierał tego rodzaju działań w sądzie, które sprowadzają się do anarchizacji polskiego sądownictwa i przekraczania uprawnień przez sędziów, dlatego skorzystałem ze swojego uprawnienia, jakim jest cofnięcie delegacji, tak jak to często robili również moi poprzednicy z różnych formacji politycznych - podkreślił.
Ma rozstrzygnąć przydzielone sprawy
Ziobro powiedział, że "sędzia będzie zobowiązany do tego, żeby w sposób niezawisły i rzetelny rozstrzygnąć sprawę, która została mu przydzielona, tę, którą wykorzystał instrumentalnie do uprawiania polityki, podważania podstaw ustrojowych Rzeczpospolitej Polskiej (…) jak również innych spraw, które były mu przydzielone" w miejscu delegacji. Dodał, że "kolejne sprawy już mu przydzielane nie będą".
"Podważył status sędziego powołanego przez prezydenta"
Ministerstwo Sprawiedliwości wydało w tej sprawie również komunikat. Podkreślono, że sędzia Juszczyszyn "w toku postępowania w sposób nieuprawniony podważył status powołanego przez Prezydenta RP sędziego, który w tej samej sprawie wydał wyrok w pierwszej instancji".
"W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości takie działanie stanowi niedopuszczalną ingerencję w działania konstytucyjnych organów oraz prowadzić może do chaosu i anarchii" - czytamy.
Resort sprawiedliwość podkreślił, że "żaden sędzia nie ma prawa oceniać statusu innego sędziego, wykorzystując do tego celu postępowanie dowodowe w konkretnej sprawie".
"Po podpisaniu przez Prezydenta RP aktu powołania na urząd sędziego akt ten nie może być kwestionowany, co zostało potwierdzone wyrokami Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego badanie przez sąd ważności tego aktu jest bezprawne. Sędzia nie może samowolnie stawiać się ponad władzę ustawodawczą, wykonawczą i ponad Prezydenta RP. Tego typu działania nie są związane z niezawisłością sędziowską" - napisano w komunikacie.
Przypomniano, że sędzia delegowany do orzekania w innym sądzie może być odwołany z delegacji w każdym czasie.
"Sędzia nie może bać się polityków"
We wtorek sędzia Juszczyszyn wygłosił krótkie oświadczenie, w którym podkreślił, że "prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej".
- Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę - powiedział. - Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - dodał.
Autor: js/adso/kwoj / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24