Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, w którym we wrześniu 2011 r. w Stropkowie (Mazowieckie) ranny został europoseł PO Jarosław Wałęsa, przedstawiła kierowcy toyoty Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska, z ustaleń śledztwa wynika, że kierowca samochodu, wyjeżdżając na drogę z pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motocyklowi, kierowanemu przez Jarosława Wałęsę.
Śmigielska-Kowalska ujawniła, że zarzut, który został przedstawiony kierowcy toyoty 17 lutego, dotyczy nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, a sam kierowca auta odmówił wówczas składania wyjaśnień.
Wymusił pierwszeństwo
Według prokuratury kierowca auta naruszył przepisy ruchu drogowego w trakcie manewru zawracania, gdy wyjeżdżał na drogę zza stojącego na poboczu samochodu ciężarowego. - Kierowca toyoty nie ustąpił po prostu pierwszeństwa przejazdu motocyklowi - uściśliła Śmigielska-Kowalska.
Na początku lutego prokuratura otrzymała z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie opinię, dotyczącą rekonstrukcji przebiegu wypadku. W dokumencie tym biegli określili m.in. sposób zachowania uczestników wypadku, czyli kierowcy toyoty i kierującego motocyklem Jarosława Wałęsy, a także prędkość, z jaką europoseł mógł jechać motocyklem. W miejscu, gdzie doszło do wypadku, maksymalna dozwolona prędkość, to 90 km/h.
Jak powiedziała Śmigielska-Kowalska, biegli ustalili, że w chwili wypadku motocykl Wałęsy poruszał się z prędkością ok. 115 km/h. Dodała, że obecnie nie ma decyzji dotyczącej przekroczenia dozwolonej prędkości przez europosła PO.
Niebezpieczny manewr
Do wypadku doszło 2 września 2011 r. w miejscowości Stropkowo (Mazowieckie) na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa, gdy stojąca na poboczu terenowa toyota włączała się do ruchu. Wtedy nastąpiło zderzenie z jadącym drogą motocyklem kierowanym przez Wałęsę. Wcześniej toyota zatrzymała się na poboczu w pobliżu stojącego tam samochodu ciężarowego, który uległ awarii. Badania wykazały, że obaj kierujący byli trzeźwi.
W związku z wypadkiem Prokuratura Rejonowa w Sierpcu wszczęła śledztwo w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowania wypadku, którego skutkiem były obrażenia ciała.
W ramach postępowania w październiku 2011 r. Jarosław Wałęsa został przesłuchany jako świadek. Przesłuchanie, które trwało kilkanaście minut, odbyło się w Wojskowym Instytucie Medycznym. Jarosław Wałęsa nie pamiętał przebiegu wypadku - tak informował po przesłuchaniu jego pełnomocnik mecenas Dariusz Strzelecki.
17 operacji
Po wypadku Jarosław Wałęsa w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Szpitala Wojewódzkiego w Płocku i jeszcze tego samego dnia wieczorem, także śmigłowcem, do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Badania wykazały, że w wypadku doznał wielu złamań, m.in.: kości udowych, miednicy, kości przedramion, uszkodzony został też kręgosłup.
W połowie września 2011 r. lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie poinformowali, że zakończyli wszystkie planowane operacje europosła - w sumie było ich 17.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, SE/East News/ Przemysław Szyszka