Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik wszczął postępowania i postawił zarzuty dyscyplinarne krakowskiej sędzi Beacie Morawiec i gorzowskiej sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek. Zarzuty dotyczą między innymi kwestionowania prawidłowości wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego. - Do tego nie można się przyzwyczaić i nie powinniśmy się przyzwyczajać, że sądownictwo jest atakowane przez władze i to rękami osób, które siedzą właśnie w sądach i dostają za to duże pieniądze - skomentowała Barańska-Małuszek.
O tych decyzjach poinformował w komunikacie rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab. Wynika z niego, że jego zastępca - Przemysław Radzik - wszczął postępowania dyscyplinarne i przedstawił zarzuty popełnienia przewinień sędzi Sądu Okręgowego w Krakowie Beacie Morawiec i sędzi Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim Olimpii Barańskiej-Małuszek. Jego zdaniem niektóre przypisywane czyny wypełniają znamiona przestępstwa.
Barańska-Małuszek zakwestionowała prawidłowość wyboru sędziego TK
Radzik zarzucił gorzowskiej sędzi uchybienie godności urzędu poprzez ocenę sposobu działania Trybunału Konstytucyjnego w wydanym przez nią w kwietniu br. wyroku. Jak podano, sędzia Barańska Małuszek powołując się na orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) z maja br. zakwestionowała legalność wyboru sędziego TK Mariusza Muszyńskiego i określiła go mianem "dublera". W uzasadnieniu swojego orzeczenia sędzia wskazała, że skład TK orzekając z udziałem Muszyńskiego "był wadliwy, nieprawidłowy i nie można było go uznać za sąd ustanowiony zgodnie z ustawą". W związku z tym gorzowska sędzia przy wydawaniu wyroku zignorowała to orzeczenie TK.
W wyroku ETPC, na który w swoim orzeczeniu powołała się gorzowska sędzia Trybunału uznał, że Polska naruszyła przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do rzetelnego procesu sądowego. Sprawa rozpoznawana przez ETPC dotyczyła firmy, która pozwała Skarb Państwa, skarżąc wysokość odszkodowania z powodu zniszczeń na polu. Po wyrokach sądów niekorzystnych dla firmy sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który ją umorzył. Decyzję podpisał sędzia TK Mariusz Muszyński. Firma postawiła zarzut, że to, jaki skład sędziowski rozpatrywał jej sprawę, naruszało konstytucję, i wniosła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. ETPC przychylił się do jej argumentacji, uznając, że w Trybunale Konstytucyjnym orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa i orzekł, że Polska powinna zapłacić firmie 3418 euro odszkodowania.
Drugi zarzut wobec sędzi Barańskiej-Małuszek dotyczy treści pisma, które sędzia wysłała do prezesa i wiceprezesa gorzowskiego sądu rejonowego. Według rzecznika dyscyplinarnego sędzia zawarła w piśmie manifest polityczny związany z działalnością ministra sprawiedliwości. Chodziło o okoliczności odwołania, a następnie powołania nowego prezesa i wiceprezesa sądu w Gorzowie Wielkopolskim.
- Wychodzi na to, że nie można już w Polsce ani umieć pisać ani czytać, mają nie istnieć orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, konwencja praw człowieka - komentowała w rozmowie z TVN24 sędzia Barańska-Małuszek.
- Ochronie podlegają ludzie, nominaci (Zbigniewa) Ziobry, natomiast jest duża ingerencja, co do orzeczeń, bo zarzuca mi się przestępstwo - podkreśliła.
Powiedziała, że "do tego nie można się przyzwyczaić i nie powinniśmy się przyzwyczajać, że sądownictwo jest atakowane przez władze i to rękami osób, które siedzą właśnie w sądach i dostają za to duże pieniądze".
Zarzuty wobec sędzi Morawiec zbieżne z tymi, które chciała postawić prokuratura
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego postawił też zarzuty byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Chodzi o sprawę, którą zajmowała się już nieuznawana Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która ostatecznie nie wydała zgody na uchylenie sędzi immunitetu z uwagi na brak wystarczających dowodów w tej sprawie.
Zarzuty rzecznika dyscyplinarnego są zbieżne z tymi, które chciała krakowskiej sędzi postawić prokuratura. Zgodnie z nimi sędzia miała przyjąć wynagrodzenie za pracę na rzecz krakowskiego sądu apelacyjnego, której nie wykonała. Zarzuty są związane też z podejrzeniem przyjęcia łapówki w postaci telefonu komórkowego w związku z wyrokiem wydanym przez skład orzekający pod przewodnictwem sędzi, korzystnym dla Marka B. oskarżonego o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej żony.
Pełnomocnik Morawiec: zarzuty są absurdalne
Sędzia Morawiec konsekwentnie nie zgadza się z tymi zarzutami. Jej zdaniem są one "całkowicie bzdurne i wyssane z palca". - Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej - mówiła w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Dla mnie te zarzuty są absurdalne. Zawsze były i sędzia Morawiec to powtarzała i my to powtarzaliśmy jako obrońcy - powiedział TVN24 pełnomocnik sędzi Morawiec Maciej Czajka. Dodał, że nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN również się w tej kwestii wypowiedziała.
- To kolejny sposób na to, żeby nie odpuścić człowiekowi, żeby dalej pognębić, żeby nie zapomniała o tym, że jest ścigana - ocenił. Dodał, że "nie od dziś wiadomo też, że rzecznik dyscyplinarny działa w tym samym duchu co prokuratura w Polsce, a wynika to z tego, że jeden jak i drugi organ mają bliskie związkim z ministrem sprawiedliwości".
Rzecznik Iustitii: działania rzecznika dyscyplinarnego są bezprawne
Rzecznik sędziowskiego stowarzyszenia "Iustitia" Bartłomiej Przymusiński komentując w rozmowie z PAP przedstawione zarzuty dyscyplinarne powiedział, że działania rzecznika dyscyplinarnego są bezprawne. Przypomniał przy tym, że nieuznawana Izba Dyscyplinarna odmówiła uchylenia immunitetu krakowskiej sędzi. - W treści zarzutów pan Radzik wskazuje, że obie sędzię popełniły przestępstwo. A jednak wobec sędzi Beaty Morawiec odmówiono uchylenia immunitetu. Trudno sobie wyobrazić, żeby na tej samej podstawie prowadzić postępowanie. To wszystko sugeruje, że pan Radzik stawia się ponad Izbą Dyscyplinarną - mówi sędzia Przymusiński.
Źródło: PAP, TVN24