W KULUARACH

"Zanim dokończył, niektórzy już wyjeżdżali". Kulisy kongresu PiS

Jarosław Kaczyński
Kulisy kongresu PiS "W Kuluarach" TVN24
Źródło: TVN24
- Zanim Jarosław Kaczyński dokończył swoje przemówienie, niektórzy już wyjeżdżali z kongresu Prawa i Sprawiedliwości - mówiła w programie "W kuluarach" w TVN24 Agata Adamek. W sobotę Kaczyński po raz siódmy został wybrany na prezesa partii.

W sobotę przed godziną 13.00 w Przysusze w województwie mazowieckim rozpoczął się XII Kongres Prawa i Sprawiedliwości. Delegaci wybrali Jarosława Kaczyńskiego na kolejną kadencję.

O kulisach kongresu mówili w niedzielę "W Kuluarach" w TVN24 Konrad Piasecki, Agata Adamek oraz Bartłomiej Ślak. - Zanim dokończył (Jarosław Kaczyński) swoje przemówienie już niektórzy wyjeżdżali z kongresu Prawa i Sprawiedliwości. Tak mało napięcia było relacjonowała Adamek, która obserwowała kongres PiS.

Dodała, że w całej miejscowości widoczne były samochody działaczy PiS.- Na trawnikach, w sadach jabłkowych, gdzie zawiązują się dopiero jabłka, na poboczu, na chodniku - wymieniała dziennikarka, podkreślając, że na każdej konwencji partii "obrazki są dokładnie takie same". 

Nowy-stary prezes. PiS wybrało
Dowiedz się więcej:

Nowy-stary prezes. PiS wybrało

Dwa głosy w partii PiS

Adamek mówiła również o emocjach wśród działaczy partii Kaczyńskiego. - Ci z pierwszego planu mówili właściwie wszyscy tylko w takim tonie pochwalnym absolutnie dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości, że bez niego tylko potop w PiS-ie, tylko on musi być na czele partii, bo inaczej wszystko się zawali - mówiła.

- Działacze z różnych stron Polski, którzy przyjechali, wymieniali nazwiska innych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy noszą tę buławę ewentualnie sukcesji po prezesie (...) mówili też o tym, że prezes właściwie wychował sobie już taką młodszą kadrę polityków, którzy mogliby rządzić w partii - zauważyła reporterka TVN24.

Politycy PiS "przestali umierać za Kamińskiego"

W trakcie kongresu PiS wybrał również wiceprezesów partii. Nowe funkcje otrzymali: Przemysław Czarnek, Zbigniew Ziobro, Tobiasz Bocheński i Anna Krupka. Natomiast z posadą wiceprezesa pożegnał Mariusz Kamiński, były szef MSWiA. - Dość szybko politycy PiSu przestali umierać za Mariusza Kamińskiego - zauważył Ślak, przypominając wsparcie działaczy PiS dla byłego szefa służb, gdy ten w 2024 roku trafił do aresztu.

- Słyszałam, że to jest człowiek, który budzi wielką niechęć w partii, a przede wszystkim wielką podejrzliwość - dodała Adamek.

- Pamiętam moje rozmowy z politykami PiSu, którzy mówili mi (...) czy naprawdę pan uważa, że ja mam ochotę umierać za Kamińskiego - stwierdził z kolei Piasecki.

"Mógłby zagrać pierwsze skrzypce"

Piasecki stwierdził, że wybór wiceprezesów w PiS to "łaska pańska na pstrym koniu". - Powiedzmy to wprost (...) To jest tak, że to prezes Kaczyński mówi, kto ma być wiceprezesem - mówił dziennikarz. 

Adamek zwróciła uwagę także, że jeden z nowych wiceprezesów PiS "wybija się na pierwszy plan". - Przemysław Czarnek, to jest człowiek, który właściwie przez większość polityków, z którymi rozmawiałam, jest wymieniany jako ten, który ewentualnie kiedyś mógłby zagrać pierwsze skrzypce w Prawie i Sprawiedliwości - powiedziała dziennikarka.

- To jest ten polityk, o którym inni mówią, że ma instynkt polityczny, ma wolę walki, ma te wszystkie cechy, które prezes takiej partii jak Prawo i Sprawiedliwość w przyszłości, mglistej, dalekiej, mógłby ewentualnie wykorzystać w tej roli - oceniła.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: