Co najmniej dwoje Polaków zginęło w poniedziałkowym ataku terrorystycznym w Manchesterze po koncercie piosenkarki Ariany Grande - oświadczyło w środę Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak poinformował Witold Waszczykowski, w zamachu zginęli rodzice dwóch dziewczynek, które były na koncercie.
- Dwie dziewczynki, jedna jest już dorosła, druga nastolatka, uczestniczyły w koncercie. Rodzice przyjechali po koncercie odebrać swoje córki, no i niestety dzisiaj rano doszła do nas wiadomość, że nie przeżyli tego wybuchu - wyjaśniał w środę w RMF FM szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
Dopytywany, czy dzieci, które uczestniczyły w koncercie, są obecnie bezpieczne odpowiedział, że tak. - Są pod kontrolą wszelkich służb, zarówno brytyjskich jak i polskiego konsulatu. Jedna z dziewczynek jest, jak powiedziałem, nieletnia, więc również jest pod kontrolą służb rodzinnych - dodał szef MSZ.
Jak dowiedział się dziennikarz TVN24 Maciej Warsiński, dwoje zabitych Polaków to para, której od wczoraj poszukiwała ich córka Alex.
"Do każdego, kto jest w bezpiecznym miejscu lub szpitalu w Manchesterze: jeśli napotkacie moich rodziców, proszę, proszę, dajcie mi znać, bo nie widzieliśmy ich od ataku" - napisała w nocy z poniedziałku na wtorek dziewczyna, załączając zdjęcie pary, zrobione - jak napisała - w wieczór koncertu Ariany Grande, po którym doszło do zamachu.
Minister Waszczykowski pytany, czy wśród rannych jest też jeden Polak, odpowiedział twierdząco. - Jest również ojciec rodziny, która była na koncercie. Na szczęście jest w szpitalu, jest po ciężkiej operacji, ale wszystko wskazuje, że będzie żył - poinformował Waszczykowski.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, łódzki wydział zamiejscowy będzie prowadzić śledztwo ws. śmierci dwojga Polaków.
MSZ apeluje o ostrożność
Komunikat w sprawie śmierci co najmniej dwojga Polaków w ataku terrorystycznym w Manchesterze wydało także biuro rzecznika prasowego polskiego MSZ.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że brytyjskie służby potwierdziły, iż wśród ofiar śmiertelnych poniedziałkowego zamachu w Manchesterze znajduje się co najmniej dwoje obywateli RP, a jeden został ranny. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi ofiar i przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia. Informujemy, że konsulowie otoczyli opieką rodzinę ofiar" - podkreślono w oświadczeniu.
"Apelujemy do Polaków przebywających w Manchesterze o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie się do zaleceń miejscowych służb" - napisano w wydanym w środę oświadczeniu polskiego MSZ.
Już we wtorek po południu resort informował, że wśród osób zaginionych po ataku są polscy obywatele, a służby konsularne w Manchesterze są w bieżącym kontakcie z ich rodzinami. Liczba zaginionych Polaków nie została jednak podana do wiadomości.
Osoby zaniepokojone losami polskich obywateli powinny dzwonić pod specjalny numer kontaktowy dla rodzin uruchomiony przez Konsulat Generalny RP w Manchesterze: +44 (0) 77 69 97 57 19.
Premier: ich śmierć jest nauką
Wyrazy głębokiego współczucia rodzinie zamordowanych w Manchesterze Polaków złożyła w środę premier Beata Szydło.
"Rodzinie zamordowanych składam wyrazy głębokiego współczucia. Z ręki bezwzględnych morderców giną niewinni ludzie. Ich śmierć jest nauką" - napisała szefowa polskiego rządu na Twitterze.
Rodzinie zamordowanych składam wyrazy głębokiego współczucia. Z ręki bezwzględnych morderców giną niewinni ludzie.Ich śmierć jest nauką— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 24 maja 2017
Wcześniej premier poprosiła też o modlitwę w intencji zamordowanych. "W zamachu terrorystycznym zginęli nasi rodacy. Módlmy się za Nich. Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym" - napisała szefowa polskiego rządu na Twitterze.
W zamachu terrorystycznym zginęli nasi rodacy. Módlmy się za Nich. Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 24 maja 2017
Minister spraw zagranicznych ocenił w rozmowie z RMF FM, że zamachy takie jak w Manchesterze są "wymierzone w nasz sposób życia, w naszą cywilizację".
- Zamach w Berlinie przed Bożym Narodzeniem - ciężarówka, która taranowała jarmark, gdzie sprzedawano różnego rodzaju towary, zabawki, prezenty bożonarodzeniowe. Również ciężarówka, która przejechała przez bulwar w Nicei. To są zamachy na nasz sposób życia - zauważył szef MSZ.
- Teraz jest pytanie, czy mamy zrezygnować z tego sposobu życia przez drastyczne ograniczenie właśnie tego typu masowych imprez, czy jednak się bronić. To jest dylemat państw demokratycznych: na ile wolności, na ile restrykcji - dodał Waszczykowski.
Szef MSZ podkreślił również, że środowiska, z których wywodzą się terroryści, są w Polsce nieliczne. - Ci zamachowcy szerząc terror, chcą zrobić to w spektakularnych miejscach, które są cały czas obserwowane przez świat, Polska nie jest aż tak mocno obserwowana przez wielkie media światowe - powiedział.
Zamach na koncercie
W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 59 musiało być hospitalizowanych. Do wybuchu doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tysięcy osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.
Brytyjska policja poinformowała we wtorek wieczorem, że sprawcą poniedziałkowego zamachu był wychowany w Manchesterze 22-letni Brytyjczyk libijskiego pochodzenia Salman Abedi.
Atak w Manchesterze był najpoważniejszym zamachem na terenie Wielkiej Brytanii od ataków w komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku, w których zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki, a blisko 800 osób zostało rannych.
Brytyjska premier Theresa May poinformowała we wtorek wieczorem o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, czyli piątego, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.
Autor: mm//now/jb / Źródło: PAP, TVN24