Suspensa dla księży za manifestacje? "Kara surowa, ale potrzebna"

Prymas Polak zapowiedział suspensę dla księży za udział w manifestacjach przeciwko uchodźcom
Ojciec Oszajca o suspendowaniu księży za manifestacje przeciw uchodźcom
Źródło: tvn24

Jest duża tolerancja na tego typu, bardzo nieewangeliczne zachowania - powiedział w środę w "Faktach po Faktach" ojciec Wacław Oszajca, komentując postawy niechętne uchodźcom, do jakich odniósł się prymas Polski Wojciech Polak. Prymas zapowiedział w "Tygodniku Powszechnym" suspendowanie księży, biorących udział w manifestacjach przeciwko uchodźcom. - Prymas, dostojnik kościelny, ksiądz, nie może zachęcać do dawania antyświadectwa przez innych księży - dodał Adam Szostkiewicz z tygodnika "Polityka".

W wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" prymas Polak powiedział m.in., że "chrześcijanin nie może zamknąć się przed uchodźcą". - Jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie (Polak jest też arcybiskupem gnieźnieńskim - red.) odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie, będzie suspendowany. Nie ma dla mnie innej drogi, dlatego że jestem odpowiedzialny za tych, którzy są w mojej diecezji - wskazał Polak.

Jezuita Wacław Oszajca ocenił w TVN24, że to "kara surowa, ale potrzebna" i dodał, że w demonstracjach przeciwko imigrantom nie ma miejsca dla księdza. - Zwłaszcza gdyby było to odbierane jako poparcie dla nieprzyjmowania uchodźców. Zarazem byłoby to poparcie tego, że można tych ludzi wyśmiewać, źle przedstawiać, poniżać. To nie nasza rola - powiedział. Zwrócił uwagę, że nie wszyscy w Kościele podzielają tę opinię.

"Duża tolerancja dla nieewangelicznego zachowania"

- Obawiam się, że jest zbyt dużo moich współbraci w kapłaństwie i biskupów, którzy jeśli nie w ogóle, to za słabo reagują na to, co dzieje się w kościołach parafialnych. Wystarczy sięgnąć po jakąkolwiek gazetę czy obejrzeć telewizję, żeby o tym się przekonać - powiedział Oszajca. - Jest duża tolerancja na tego typu, bardzo nieewangeliczne zachowania - dodał.

Adam Szostkiewicz zwrócił z kolei uwagę na reakcję środowisk prawicowych na słowa prymasa Wojciecha Polaka. - Od razu sprawdziłem, że te słowa wzięła sobie za cel od razu "prawica katolicka", że to jest mieszanie się do polityki - powiedział dziennikarz "Polityki". To jest sprzeczne z wypowiedzią księdza prymasa. On właśnie powiedział, że nie chce mieszać Kościoła do polityki. Chce, żeby Kościół był z dala od polityki. Bo wie, że Kościół jest dla wszystkich i nie wszyscy głosowali na PiS - wyjaśnił.

Dlaczego większym autorytetem dla nas jest znowu polityk, a nie papież? ojciec Wacław Oszajca

"My nie reagujemy jak chrześcijanie"

Ojciec Oszajca przyznał, że podział w sprawie uchodźców wśród samych księży jest istotnym problemem. - Trzeba by się mocno przyjrzeć formacji nas, duchownych. Gdzieś tam jest jakiś błąd, skoro tak łatwo wierzymy politykom, a tak trudno przychodzi nam uwierzyć papieżowi czy biskupom. Dlaczego większym autorytetem dla nas jest znowu polityk, a nie papież? - pytał jezuita.

Goście "Faktów po Faktach" przyznali też, że polityka rządu wobec uchodźców nie ma nic wspólnego z językiem kościoła i "postawą chrześcijańską". - Moje wrażenie jest takie, że jeśli osoby decydujące w Polsce od strony politycznej deklarują, że są katolikami, to to jest przerażające - powiedział ojciec Oszajca. - My nie reagujemy jak chrześcijanie - ocenił.

- Polska przyjęła za PiS taką politykę odmowy jakiejkolwiek dyskusji - powiedział z kolei Szostkiewicz. - Pan Jezus sam dał przykład w swoich wypowiedziach, jak się zachowywać. Co do rządu tutaj jest drastyczne rozejście się ostentacyjnie wręcz manifestowanej pobożności rządzących i konkretnych wyborów politycznych - dodał.

Według Adama Szostkiewicza rząd nie prezentuje chrześcijańskiej postawy

Według Adama Szostkiewicza, rząd nie prezentuje chrześcijańskiej postawy

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ W "FAKTACH PO FAKTACH"

Autor: mnd/adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: