Za prywatne studia zapłaci państwo?

 
Część uczelni prywatnych kształci lepiej niż państwowe placówki
Źródło: sxc.hu
Rektorzy prywatnych uczelni chcą dopłat z budżety państwa do czesnego dla swoich studentów - donosi "Rzeczpospolita". Ich zdaniem zwiększy to konkurencję na rynku szkolnictwa wyższego. Ze swoją prośbą wystąpili już do minister nauki Barbary Kudryckiej, a ta nie mówi "nie".

Władze prywatnych uczelni oczekują rządowego wsparcia swych studentów, którzy w zależności od miejsca, gdzie się edukują, płacą za rok nauki od 4 do 13 tys. zł. Studentów uczelni płatnych jest w Polsce blisko 140 tys.

- Środowisko uczelni niepublicznych oczekuje wsparcia i działań na rzecz zrównoważania obciążeń młodych obywateli, którzy się kształcą także na uczelniach niepublicznych - powiedział w rozmowie z "Rz" prof. Waldemar Tłokiński, przewodniczący Konfederacji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. - Nie oczekujemy nadzwyczajnych dotacji. Uważamy, że należy wprowadzić przejrzyste zasady równej konkurencji dla całego szkolnictwa wyższego - stwierdził profesor.

Zwiększyć konkurencję

W celu zainteresowania ministerstwa swoim pomysłem naukowcy uczelni niepublicznych przygotowali specjalne pismo. "Wprowadzenie dofinansowania do studiów dziennych na uczelniach niepublicznych zmusi wiele niegospodarnych uczelni państwowych do racjonalizacji wydatków i dbania o pieniądze publiczne" - napisano w liście do ministerstwa.

Pod rozwagę

Rząd nie odrzuca propozycji składanych przez rektorów. Powstał nawet specjalny Zespół ds. Analizy Systemu Finansowania Szkolnictwa Wyższego. W jego skład wchodzi m.in. minister finansów Jacek Rostowski czy szef doradców premiera Michał Boni. - Najważniejszym zadaniem zespołu będzie dokonanie analizy możliwości prawnych i finansowych dopuszczających finansowanie uczelni niepublicznych, a także opracowanie działań prowadzących do osiągnięcia nowoczesnego systemu finansowania szkolnictwa wyższego - ocenia minister Kudrycka.

Te płatne lepsze

Projekt rektorów popiera Parlament Studentów RP. - Niektóre uczelnie niepubliczne są lepsze niż państwowe. Działamy na niekorzyść młodych ludzi, którzy wybierają gorszą uczelnię tylko dlatego, że za nie nie trzeba płacić - powiedział Bartłomiej Banaszak, szef studenckiego Parlamentu.

Źródło: Rzeczpospolita

Czytaj także: