- Za moich czasów nikt nie kazał rozbierać się dziennikarzom - mówił w "Magazynie 24 Godziny" Zbigniew Ziobro (PiS), odnosząc się do zachowania ABW podczas rewizji w domu Piotra Bączka. Były minister sprawiedliwości uważa również, że skoro sąd nie zgodził się na areszt zatrzymanych Wojciecha Sumlińskiego i płk. Aleksandra L., to świadczy to o wątpliwych dowodach prokuratury.
- Gdy byłem ministrem sprawiedliwości, ABW nie przeszukiwała brutalnie dziennikarzy. Gdyby coś takiego stało się za mojej kadencji... Nie wyobrażam sobie nawet tej medialnej burzy - stwierdził ZBigniew Ziobro. Odniósł się w ten sposób do akcji Agencji w domu Piotra Bączka. Funkcjonariusze zarekwirowali kamerę dziennikarzy TVP i przeszukali reporterów. - ABW nie miała prawa tego robić - ocenił Ziobro. CZYTAJ O AKCJI ABW
Były minister sprawiedliwości uważa także, że dowody prokuratury ws. dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i płk. Aleksandra L. są wątpliwe. - Dlatego sąd nie wydał decyzji o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych - przekonywał Ziobro i dodał: - Moim zdaniem prokurator poniósł porażkę. Bo skoro mówi się o łapówce rzędu 200 tysięcy złotych, to przecież przy takiej skali korupcji sąd nigdy nie wypuściłby podejrzanych na wolność - tłumaczył Ziobro.
Kulisy dymisji Dorna
Gość "Magazynu 24 Godziny" komentował też czwartkowy artykuł "Dziennika". Gazeta sugerowała, że Ludwik Dorn odszedł z rządu, bo nie godził się na nielegalne podsłuchy, forsowane rzekomo przez Ziobrę. WIĘCEJ NA TEN TEMAT
- To, co wypisuje "Dziennik", kwalifikuje się na proces cywilny i ja na pewno go wytoczę - zapowiedział były minister sprawiedliwości. Podkreślił, że nigdy nie akceptował nielegalnych podsłuchów. - Absurd goni absurd. Jest prowadzona na mnie nagonka, bo skutecznie walczyłem z korupcją - stwierdził Ziobro i zaznaczył: - Jeśli ktoś był podsłuchiwany, to tylko i wyłącznie za zgodą sądu.
Ziobro żąda równości w przekazach medialnych
Ziobro poinformował również, że wysłał pismo do TVN i TVP. Protestuje w nim przeciwko "rażącym dysproporcjom w przekazach medialnych". - TVN24 wielokrotnie mówiła o naciskach, jakich miałem się dopuszczać ws. Blidy. Kiedy to wszystko okazuje się nieprawdą, wy nie transmitujecie obrad komisji ds. śmierci Blidy. Domagam się równości w przekazach - apelował poseł PiS w studiu TVN24.
Nie ma transmisji, nie ma przesłuchania
W czwartek okazało się, że TVP nie zamierza transmitować posiedzenia komisji ds. śmierci Barbary Blidy. Posłowie jednogłośnie zdecydowali wówczas o przerwaniu przesłuchania prokuratora Marka Wójcika. CZYTAJ: Komisja obraża się na TVP
Posiedzenia komisji można na żywo oglądać w portalu tvn24.pl.
Źródło: TVN24, PAP