Wrak prezydenckiego samolotu dla PiS nie jest dowodem w sprawie - przekonywał w TVN24 Adam Szejnfeld (PO). - Z wraku chcecie zrobić relikwię i na bazie tej relikwi chcecie tworzyć nową religię w Polsce - mówił, zwracając się do Mariusza Błaszczaka (PiS) poseł PO. Szef klubu PiS z kolei, cytując Włodzimierza Cimoszewicza, stwierdził, że rząd traktuje katastrofę smoleńską jak "włamanie do garażu na Grochowie".
Szejnfeld ocenił w programie "Fakty po Faktach", że walka o wrak Tu-154 dla PiS jest pretekstem dla "budowania nowej religii, która ma być wyznawana na Krakowskim Przedmieściu. - Robicie to od dwóch lat, każdy powód jest dobry, żeby budować te wasze idee - mówił polityk PO. Błaszczak zdecydowanie temu zaprzeczał, określając opinię Szejnfelda jako "bzdury".
"Kampania wyborcza na cmentarzu"
Poseł PO przekonywał, że powinno się apolitycznie i apartyjnie dociec przyczyn katastrofy smoleńskiej. - A państwo na tej tragedii budujecie sobie skok na władzę w Polsce - mówił, zwracając się do Błaszczaka. - Nikt wcześniej nie robił kampanii wyborczej na cmentarzu - dodał. Szejnfeld zaznaczył, że na początku była to "tylko wojna domowa", teraz jednak "wciągane są w to inne państwa".
Stawianą przez PiS tezę o zamachu polityk Platformy określił "procesem zakłamywania rzeczywistości". - Najpierw stawia się tezę, a potem szuka się dowodów na jej poparcie - mówił Szejnfeld.
Zwrócił też uwagę na brak konsekwencji w opiniach prezentowanych przez działaczy PiS. Jak wyjaśnił, partia Kaczyńskiego krytykuje pracę komisji Millera, zarzucając jej brak wiarygodności m.in. dlatego, że zbyt krótko i pobieżnie badała wrak oraz czarne skrzynki, a także, iż dowodów tych wciąż nie ma w Polsce. Jednocześnie - mówił Szjenfeld - efekty pracy ekspertów wskazanych przez PiS są wiarygodne, mimo iż "mieli zerowy dostęp do dowodów".
"Absurdalne teorie" premiera
Z kolei Błaszczak podkreślił, że tezę o dwóch wybuchach na pokładzie prezydenckiego samolotu sformułowali eksperci niezwiązani z polską polityką - ludzie m.in. z USA, Australii. Powołał się też na opinię szefa Polskiej Akademii Nauk, prof. Michała Kleibera, który stwierdził, że "trzeba poważnie podchodzić do tego typu analiz". - By sprawdzić te tezy, trzeba zbadać wrak - zaznaczył. - Ten wrak powinien dawno już wrócić do Polski, dlaczego rząd Donalda Tuska nie stara się o to? - pytał.
Wspominając porównanie Cimoszewicza badania katastrofy prezydenckiego samolotu jak "włamania do garażu na Grochowie", Mariusz Błaszczak stwierdził, że tak - w jego opinii - zachowuje się rząd Donalda Tuska oraz polska prokuratura, w tym prokurator generalny. – To jest stawianie takiej tezy, że wszystko już wiadomo, że to co gen. Anodina ustaliła jest w porządku - mówił szef klubu PiS. - Boicie się konfrontować tych argumentów - dodał, zwracając się do Szejnfelda.
Reakcję premiera Tuska na ostatnie wiece PiS i wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego Błaszczak nazwał absurdalnymi teoriami. - Jeżeli ktoś dzieli naród, to Donald Tusk, strasząc, jak miało to miejsce wczoraj. Jakieś takie strachy formułując - powiedział.
Na to zareagował Szejnfeld: - Premier milcząc kulturalnie, wysłuchując opowiadanych od rana do wieczora bredni, wreszcie im zaprzeczył.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24