Pięcioletni chłopiec zginął przygnieciony quadem. Ojciec zabrał syna na przejażdżkę po podwórku przed własnym domem. W pewnej chwili pojazd uderzył w ogrodzenie, przekoziołkował i przygniótł dziecko. Policja i prokuratura ustalają przyczyny tragedii.
Do wypadku doszło we wtorek wieczorem we wsi Opaka w województwie podkarpackim. Jak wstępnie ustalili policjanci, 27-letni mężczyzna jeździł quadem po swoim podwórzu. Przed sobą posadził swojego 5-letniego syna.
Dziecko zmarło w szpitalu
Kiedy w pewnej chwili cofał, zbyt gwałtownie przyspieszył. Tyłem pojazdu uderzył w płot. Maszyna przejechała uginające się pod jej ciężarem ogrodzenie, przekoziołkowała i spadła na ziemię kołami do góry.
Ojciec zdołał uskoczyć, syn został przygnieciony. Dziecko z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala w Rzeszowie. Zmarło mimo wysiłków lekarzy. Kierujący quadem mężczyzna był trzeźwy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24