- Liczba pielęgniarek w Polsce jest niewystarczająca już obecnie. Do 2039 roku potrzeby wzrosną jeszcze bardziej.
- W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 5,7 pielęgniarki. W krajach OECD współczynnik ten wynosi 11,2.
- W ostatnich latach wzrosła liczba uczelni kształcących pielęgniarki, ale zainteresowanie zawodem jest niskie wśród osób młodych. Tylko jedna na tysiąc 15-latek chciałaby związać z tym zawodem swoją przyszłość.
Podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu zaprezentowane zostały kluczowe wnioski, płynące z raportu "Analizy kadrowe pielęgniarek", przygotowanego na zlecenie OZZPiP. Wynika z niego, że aby zaspokoić potrzeby naszego społeczeństwa na opiekę pielęgniarską w perspektywie najbliższych 15 lat, powinniśmy zwiększyć liczbę pielęgniarek ponad dwukrotnie - o około 240 tysięcy.
Liczba pielęgniarek zmaleje, zapotrzebowanie na ich prace będzie rosło
- Obecnie sytuacja jest, krótko mówiąc, kiepska. Mamy w Polsce 216 tysięcy pielęgniarek pracujących bezpośrednio z pacjentem, podczas gdy zgodnie z benchmarkiem efektywnych systemów ochrony zdrowia powinniśmy ich mieć około 370 tysięcy. Oznacza to, że mierzymy się już w tej chwili z niedoborem 160 tysięcy pielęgniarek i w perspektywie najbliższych 15 lat sytuacja ta ulegnie dalszemu pogorszeniu. Potrzeby wzrosną do 460 tysięcy, a liczba pielęgniarek, pomimo tego, że w ostatnich latach mocno zwiększono już skalę kształcenia, zmaleje do niespełna 200 tysięcy i zmierzymy się z niedoborem 260 tysięcy pracowników w tym zawodzie - wskazywał ekspert ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia Krzysztof Zdobylak, jeden z autorów raportu.
Czynnikami, które w największym stopniu wpływają na ciągły wzrost zapotrzebowania na pielęgniarki są te związane z demografią – chodzi o proces starzenia się społeczeństwa. Przekłada się to na wzrost liczby osób chorujących, a zwłaszcza mierzących się z wielochorobowością. Zapotrzebowaniu na usługi ochrony zdrowia sprzyja też wzrost gospodarczy.
- Pomimo, że w związku z postępem technologicznym rośnie nam produktywność pracy, to łącznie szacujemy około 16-procentowy wzrost zapotrzebowania na pielęgniarki w perspektywie najbliższych 15 lat - wskazał Krzysztof Zdobylak.
Odstajemy od średniej krajów OECD
Jeśli spojrzymy nie na liczby bezwzględne, lecz na liczbę pielęgniarek przypadającą na tysiąc mieszkańców, to okaże się, że Polska znacznie odstaje pod tym względem w porównaniu ze średnią krajów OECD. Tymczasem podaż personelu opiekuńczego, który mógłby przejmować część obowiązków dziś realizowanych przez pielęgniarki, jest u nas dramatycznie niska.
- W krajach OECD przypada 11,2 pielęgniarki na tysiąc mieszkańców. W Polsce, i to już po zwiększeniu w 2019 roku liczby wyższych uczelni kształcących pielęgniarki, mamy 5,7 pielęgniarki na tysiąc mieszkańców. Na tysiąc mieszkańców przypada u nas 0,9 opiekuna medycznego, a w krajach OECD – 14. Myślałyśmy, że jest źle, ale jest bardzo źle. Pytanie, czy system jest gotowy na nadchodzące turbulencje? - pytała Krystyna Ptok.
- Nie mamy po prostu innej ścieżki, niż zwiększać liczebność obu tych grup zawodowych, równocześnie dbając o rozsądny podział kompetencji i obowiązków, tak żeby te zawody bardzo dobrze ze sobą współpracowały. Łącznie liczba personelu pielęgniarskiego i opiekuńczego w Polsce jest niemal czterokrotnie niższa, niż w państwach z efektywnymi systemami ochrony zdrowia. Co prawda, w ostatnich latach podjęto pewne działania, na przykład w ciągu ośmiu lat zwiększono o połowę liczbę uczelni kształcących pielęgniarki. Wciąż jednak nie jesteśmy na ścieżce, którą wyznaczała Strategia na Rzecz Rozwoju Pielęgniarstwa, przyjęta następnie także jako polityka rządowa - dodał Krzysztof Zdobylak.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
System ratują emerytki
Środowisko pielęgniarskie zwróciło uwagę na jeszcze jeden istotny problem. Chodzi o osoby, które wprawdzie mają prawo wykonywania zawodu, ale nie podejmują lub rezygnują z pracy w publicznym systemie ochrony zdrowia. - W 2023 roku 319 tysięcy osób miało prawo wykonywania zawodu. Pracujących z pacjentem jest już zdecydowanie -bo o około 30 procent - mniej - wskazał autor raportu.
Problem z niewykonywaniem przez pielęgniarki wyuczonego zawodu dostrzega również samorząd zawodowy. - Mamy coraz więcej osób zaprzestających wykonywania zawodu. Zostają w rejestrze, a fizycznie nie ma ich na rynku. Według stanu na 11 maja było około 11 tysięcy osób, które zgłosiły zaprzestanie wykonywania zawodu. W tym roku, do 19 maja taką deklarację zgłosiło już 3,5 tysiąca osób. System ratują emerytki - zauważył Andrzej Tytuła, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.
Jak wykazano w raporcie OZZPiP, między 2019 a 2023 rokiem łączna liczba pielęgniarek wzrosła z 214 do 216 tysięcy. Liczba pielęgniarek w wieku produkcyjnym uległa jednak zmniejszeniu o ponad 9 tysięcy. Jednocześnie liczba pielęgniarek w wieku powyżej 70 lat, pracujących z pacjentem wzrosła ponad dwukrotnie - z 1,6 do 3,9 tysiąca. Jak oszacowali autorzy, w 2039 roku aż 115 tysięcy pielęgniarek osiągnie wiek emerytalny.
Bez tego nie załatamy luki
W ocenie ekspertów w najbliższym czasie konieczne i najważniejsze będzie dalsze zwiększenie zainteresowania zawodem pielęgniarki, zwłaszcza wśród osób młodych.
- Kształcimy więcej pielęgniarek, ale młodych pielęgniarek kształcimy porównywalną liczbę, jak kilka lat temu. Praktycznie cały przyrost kształcenia przypadł na grupę powyżej 26. roku życia, a nawet w dużej mierze powyżej 36., aż do 50. roku życia. Konsekwencją tego jest fakt, że pielęgniarka, która wejdzie do zawodu w wieku 40 lat będzie w tym zawodzie funkcjonować około dwukrotnie krócej, niż ta, która wejdzie do zawodu w wieku 23 lat. Wśród polskich 15-latków zainteresowanie tym zawodem wynosi tylko około 0,1 procent. W krajach takich jak Norwegia jest to wskaźnik czterdziestokrotnie wyższy. Jeśli nie wzbudzimy tego zainteresowania i nie pokażemy atrakcyjności zawodu, to jakichkolwiek innych działań byśmy nie podejmowali, nie załatamy luki - skonkludował Krzysztof Zdobylak.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock