Kiedyś minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dzisiaj radny sejmiku województwa mazowieckiego i p.o. prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w podwarszawskich Ząbkach. - To funkcja tymczasowa, nie zamierzam startować w konkursie na prezesa - mówi Jacek Sasin portalowi tvn24.pl.
Dotychczasowy prezes PGK w Ząbkach, Piotr Uściński został wybrany na stanowisko Starosty, nie może więc kierować miejską spółką ze względu na konflikt interesów. Decyzję o powołaniu Sasina na tymczasowego prezesa podjęła Rada Nadzorcza PGK.
- PGK nie może funkcjonować bez prezesa. Kiedy poprzedni prezes zrezygnował, zgodziłem się objąć tę funkcję - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl Jacek Sasin. Zastrzega, że nie zamierza startować w konkursie na prezesa, który został już ogłoszony. - Mówiłem od początku, że funkcję obejmuję tymczasowo. Mam inne plany dotyczące swojej kariery - mówi.
Sasin podkreśla, że w przeszłości pracował w administracji i w samorządzie, objęcie funkcji prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej nie powinno więc dziwić. Zaznacza, że także podczas swojej pracy w kancelarii prezydenta zajmował się sprawami administracyjnymi.
Burmistrz dziękuje Sasinowi
Burmistrz Ząbek Robert Perkowski kilka dni temu napisał na swojej stronie internetowej, że Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej "jest bardzo ważnym ogniwem miasta, dlatego należy szczególnie starannie dobrać osobę zarządzającą".
- PGK potrzebuje prezesa, który pomoże rozwijać nasze miasto i w pełni profesjonalnie zadba o interesy mieszkańców - pisał 8 grudnia Perkowski. Zapowiedział, że w najbliższych dniach ogłoszony zostanie konkurs na prezesa spółki. Nazwisko nowego kierującego przedsiębiorstwem ma być znane za 2-3 miesiące.
Po odwołaniu prezesa, tracą moc "wszystkie udzielone przez niego upoważnienia czy prokury, co uniemożliwia funkcjonowanie PGK". - Uwzględniając powyższe, do czasu wyboru nowego prezesa ktoś musi zająć jego miejsce i pokierować firmą. Bez tego formalnie nie dałoby się nawet zapłacić podatku czy wypłacić pensji pracownikom. Niełatwo było znaleźć kompetentną osobę, która podjęłaby się piastowania tej funkcji w tym konkretnym okresie. W tym miejscu bardzo dziękuję Panu Jackowi Sasinowi, że dziś zgodził się podjąć to niekoniecznie łatwe zadanie - kończy Perkowski.
Konkurs na prezesa
Na stronie Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej jako prezes już widnieje Sasin. Tuż obok jest jednak informacja o konkursie na prezesa. Wymagania, jakie musi spełniać kandydat, to m.in. wyższe wykształcenie, 5 lat doświadczenia zawodowego, biegła obsługa komputera i aplikacji biurowych, dyspozycyjność, biegła znajomość Kodeksu spółek handlowych, ustawy o gospodarce komunalnej oraz ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
"Wymagania pożądane" to natomiast "wykształcenie techniczne lub ekonomiczne", "znajomość zasad rachunkowości" oraz "doświadczenie w pracy w jednostce komunalnej lub jednostce samorządu terytorialnego".
Historyk, samorządowiec, minister
Jacek Sasin ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim oraz studia podyplomowe w zakresie zarządzania w administracji publicznej w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie. Pracował w Urzędzie Miasta Warszawy. W okresie rządów Jarosława Kaczyńskiego był wojewodą mazowieckim. W 2007 roku bez powodzenia kandydował do Parlamentu z list PiS. W czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego był zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta. Został odwołany ze stanowiska w lipcu tego roku. Przed wyborami samorządowymi był w gronie osób typowanych na kandydata PiS na prezydenta Warszawy. Jednak ostatecznie kierownictwo PiS zdecydowało, że kandydatem na prezydenta stolicy będzie architekt i były poseł AWS Czesław Bielecki. Sasin został rzecznikiem sztabu PiS w wyborach samorządowych. Sam kandydował do sejmiku wojewódzkiego woj. mazowieckiego, dostał się z wynikiem 16,19 proc.
Polityk zasłynął z ostrych słów, jakie wypowiadał tuż po katastrofie smoleńskiej. Godzinę po katastrofie rozmawiał telefonicznie ministrem prezydenckiej kancelarii Andrzejem Dudą, który relacjonował mu działania podjęte w Warszawie przez Kancelarię Sejmu.
- Duda powiedział mi, iż jest takie oczekiwanie ze strony marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, wyrażone przez szefa Kancelarii Sejmu, Lecha Czaplę, aby stwierdzić, że nastąpiły konstytucyjne przesłanki do tego, by pan marszałek Komorowski rozpoczął wykonywanie funkcji prezydenta - tłumaczył Sasin. Jak dodał, Duda miał w tym kontekście użyć słów: "Tu już trwa zamach stanu". Sasin podkreślał, że uderzał go "nadzwyczajny pośpiech" Kancelarii Sejmu, który - według niego - nie miał żadnego uzasadnienia. Twierdził, że szybkość przejmowania władzy w Polsce być może odbywała się na granicy prawa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: prezydent.pl