Politycy opozycji krytykują słowa senatora PiS, wiceministra Wojciecha Skurkiewicza dotyczące pani Marii, mieszkanki Polanowa, której po opłaceniu rachunku za ogrzewanie zostaje 10 złotych dziennie na życie. - Politycy PiS, których nie dotyka kryzys, nie rozumieją zwykłych Polaków - komentował Marcin Kierwiński z KO. - To znaczy, że odleciał, nie wie w jakim kraju żyje, uwierzył we własną propagandę - ocenił Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Anna Paluch z PiS nie chciała komentować sprawy. - Nie wiem, skąd pani ma te dane - zwróciła się do reporterki TVN24.
Reporter "Faktów" TVN Jan Błaszkowski pokazał sytuację lokatorów jednego z osiedli w Polanowie w Zachodniopomorskiem, którzy dostali nowe, wyższe rachunki za ogrzewanie. Pani Maria Papierska, która mieszka sama, jest wdową, dostaje 1728 złotych emerytury. Wyjaśniała, że po opłaceniu rachunku za ogrzewanie - 1420 złotych - zostanie jej 308 złotych, czyli 10 złotych na dzień.
O sytuację pani Marii był pytany w Sejmie wiceminister obrony narodowej i senator Prawa i Sprawiedliwości Wojciech Skurkiewicz. - Bądźmy poważni. Nie znam takiej osoby. Proszę mi przedstawić taką osobę, to chętnie się z taką osobą spotkam, która mówi w ten sposób, że będzie miała 10 złotych miesięcznie na przeżycie - powiedział polityk. Gdy reporterka wskazała, że chodzi o konkretną osobę, która wypowiedziała się w materiale "Faktów" TVN, Skurkiewicz powiedział: - Zapraszam tą panią, niech się ze mną skontaktuje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pani Maria z Polanowa odpowiada na słowa senatora PiS
Kierwiński: To pokazuje, jak bardzo są odrealnieni. To buta i arogancja
Słowa Skurkiewicza komentowali w piątek politycy. - To wchodzenie na kolejne poziomy lekceważenia Polaków i ich problemów. Politycy PiS, których nie dotyka kryzys, bo mają na wszystko pieniądze, są pozatrudniani, mają bezpieczeństwo bytowe, nie rozumieją zwykłych Polaków - ocenił Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej.
- Te dobre rady: od zbierania chrustu, przez zaciskanie zębów, do wreszcie takiego dawania pieniędzy w ramach jałmużny, a w ogóle to takich ludzi nie ma. To pokazuje, jak bardzo są odrealnieni. To buta i arogancja - dodał poseł opozycji.
Paszyk: takiej władzy trzeba podziękować, bo to jest niebezpieczne
Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił, że "pan Skurkiewicz, jego koleżanki i koledzy z PiS już dawno odkleili się od rzeczywistości, kasując 20 tysięcy złotych uposażenia miesięcznie". - On nie wie, jak to jest zbierać każde 10 złotych, żeby kupić leki, zbierać każde 5 złotych, by zapłacić rachunki, czynsz - stwierdził.
Słowa wiceministra, jak dodał poseł ludowców, "pokazują, że władza oderwała się zupełnie od rzeczywistości". - Takiej władzy trzeba podziękować, bo to jest niebezpieczne. Władza musi się troszczyć o obywateli. Jeżeli nie rozumie, na czym polegają troski i codziennie życie obywateli, musi ustąpić - podkreślił.
Śmiszek: uwierzył we własną propagandę
Krzysztof Śmiszek z Lewicy powiedział, że "takich pań Marii w Polsce jest miliony". - Nie chodzi o to, żeby jeden czy drugi polityk rzucił parę stówek emerytce, która nie jest w stanie związać końca z końcem. Trzeba rozwiązań systemowych - wskazywał.
- Takie wypowiedzi świadczą o oderwaniu od rzeczywistości - dodał. - Jeśli ktoś, kto jest w partii rządzącej, nie wie, że są miliony emerytów, którzy z trwogą patrzą na koniec miesiąca, to znaczy, że odleciał, nie wie w jakim kraju żyje, uwierzył we własną propagandę - mówił polityk Lewicy.
Paluch: nie wiem, skąd te dane
Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości nie chciała komentować wypowiedzi partyjnego kolegi. - Nie wiem, skąd pani ma te dane. Doświadczenie pokazuje, że dane, które państwo podajecie się mijają z rzeczywistością - zwróciła się posłanka PiS do reporterki TVN24.
Źródło: TVN24