Czworo radnych z Kielc odwołało się do Komitetu Politycznego PiS od decyzji o skreśleniu ich z listy członków ugrupowania. Pełnomocnik okręgowy partii poseł Krzysztof Lipiec ukarał ich w ten sposób za głosowanie na sesji Rady Miasta wbrew jego zarządzeniu.
Skreśleni z listy członków PiS radni - Dariusz Kozak, Mariusz Goraj, Jarosław Karyś i Renata Wicha - nie zgadzając się z postanowieniem pełnomocnika, który pełni tę funkcję od 1 grudnia tego roku, przesłali Komitetowi Politycznemu partii swoje uzasadnienie stanowiska zajętego na sesji. Żaden nie ujawnił treści pisma. - Odwołania zostały napisane indywidualnie, ale argumentacja jest w podobnym tonie - powiedział Dariusz Kozak.
Przemówili swoim głosem
Odwołania zostały napisane indywidualnie, ale argumentacja jest w podobnym tonie Dariusz Kozak, jeden z wyrzuconych radnych PiS
Lipiec wcześniej specjalnym zarządzeniem zobowiązał radnych PiS do wniesienia do projektu uchwały poprawki, mówiącej o podniesieniu podatków jedynie dla przedsiębiorców - pozostałe osoby płaciłyby obowiązujące obecnie stawki - i poparcia takiej propozycji. Jednak radni PiS byli zdania, że dodatkowy dochód miasto może znaleźć w innych sferach niż obciążenia podatkowe. W klubie radnych PiS jest pięć osób i wszystkie głosowały przeciw projektowi uchwały. Piąty radny - Tadeusz Kozior - nie należy do partii.
Zaniedbali obowiązek członka PiS
Pełnomocnik 16 grudnia stwierdził utratę członkostwa radnych w PiS. Uznał, że osoby te, "podejmując podczas głosowania na sesji rady miejskiej decyzję o odrzuceniu stanowiska partii, jakie zostało im przedstawione w stosownym zarządzeniu pełnomocnika okręgowego, dopuściły się w sposób świadomy karygodnego zaniedbania podstawowych obowiązków członka partii Prawo i Sprawiedliwość".
Ostatecznie kieleccy radni uchwalili budżet miasta 22 grudnia. Zgodzili się na wzrost dochodów o pięć mln zł poprzez podwyżkę podatków od nieruchomości dla przedsiębiorców o 7 proc., a ponadto przez ograniczenie o 500 tys. zł wydatków na promocję miasta oraz o 440 tys. zł - na profilaktyczne programy zdrowotne.
Według Lipca poparcie tych rozwiązań przez radnych PiS nie zmienia ich sytuacji wynikającej jednoznacznie z przepisów statutu partii.
Gosiewska za radnymi
Decyzję Lipca o usunięciu radnych skrytykowała świętokrzyska senator PiS Beata Gosiewska. - W partii tworzy się niezdrowa atmosfera i obawiamy się, że może dojść do kolejnego wyrzucania niepokornych, wieloletnich członków partii, zwłaszcza osób kojarzonych z moim mężem i nie czarujmy się - ze mną - powiedziała 18 grudnia.
Gosiewska dodała, że wyrzuceni radni to delegaci na zjazd, który wybierze nowe władze partii w regionie i odbędzie się prawdopodobnie w styczniu lub lutym. Sama nie zdecydowała jeszcze ostatecznie, czy będzie ubiegać się o fotel szefa partii w regionie.
Źródło: PAP