Wstrzymanie działań nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej to jest podstawowy krok, po którym powinno nastąpić poszukiwanie rozwiązania sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy – mówił w czwartek sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski. Według gościa TVN24, wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie nieuznawanej ID wymaga zmian o charakterze legislacyjnym. - Tutaj to nie może być tak, że my się spotkamy w sądzie i się dogadamy - dodał.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał 15 lipca, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. 14 lipca wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta podjęła decyzję o zastosowaniu wobec Polski środków tymczasowych w innej sprawie (C-204/21) w postaci "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej.
16 lipca pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska poinformowała, że zawiesiła wykonywanie zarządzonych przez TSUE środków tymczasowych, co oznacza, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej - wbrew stanowisku europejskiego trybunału - mogą orzekać w sprawach dyscyplinarnych.
Prezes Manowska: rozważam zablokowanie działania Izby Dyscyplinarnej
Prezes Manowska w opublikowanej 22 lipca rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedziała, że sytuacja Izby Dyscyplinarnej jest obecnie trudna. "Cały czas zastanawiam się, jakie podjąć dalsze kroki. Czekam na informacje od premiera. To rząd jest odpowiedzialny za relacje z Unią Europejską i wyrok był notyfikowany rządowi. Po uzyskaniu oficjalnej informacji podejmę działania. Mam wrażenie, że wydając postanowienia tymczasowe w ostatnich latach, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapomina o artykule 5 traktatu o UE, wyznaczającym granice jej kompetencji" - stwierdziła.
Pytana, czy może zmienić swoje zarządzenie w sprawie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej i zablokować jej dalsze działanie, Manowska poinformowała, że rozważa taki krok, żeby "umożliwić rządowi i parlamentowi spokojne przeprowadzenie ewentualnych prac legislacyjnych".
"Czasem zmiana stanowiska czy przyznanie się do błędu nie jest wadą"
Pytany o sprzeczne opinie prezes Manowskiej w sprawie dalszego działania Izby Dyscyplinarnej, sędzia Sądu Najwyższego, prezes Izby Karnej Michał Laskowski zaznaczył, że "czasem zmiana stanowiska czy przyznanie się do błędu nie jest wadą". – Byłbym za tym, żeby prezes podjęła tę decyzję – mówił.
Pytany o to, kiedy prezes Manowska może zdecydować o zamrożeniu nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej, sędzia Laskowski powiedział, że nie wie "czy i kiedy to zrobi". - Komunikacja wewnątrzsądowa między prezesami jest specyficzna w ostatnim okresie. Mam nadzieję, że tak się stanie. Tak się powinno stać już 15 czy 16 lipca. Wstrzymanie działań Izby Dyscyplinarnej to jest podstawowy krok, po którym powinno nastąpić poszukiwanie rozwiązania sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, jako Polska i jako Sąd Najwyższy – powiedział.
- To jest zadanie nie tylko dla Sądu Najwyższego i nie tylko dla pani prezes Manowskiej, ale dla parlamentu, dla rządu, dla Ministerstwa Sprawiedliwości. Należałoby znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie, które będzie świadczyć o odpowiedzialności za państwo – dodał.
Według sędziego, "zmiany muszą mieć charakter legislacyjny". - Tutaj to nie może być tak, że my się spotkamy w sądzie i się dogadamy. Tutaj trzeba zmian co najmniej ustawy o Sądzie Najwyższym, ale być może i szeregu innych ustaw, z ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa włącznie, i to już jest zadanie polityków, władzy wykonawczej i władzy ustawodawczej – tłumaczył.
- Już od dawna oczywistym jest, że wykonanie takiego orzeczenia to jest zadanie wszystkich organów państwa w tym zakresie, w jakim wyrok dotyczy tych organów. (…) Wszystkie te organy powinny robić wszystko, żeby ten wyrok wykonać i zażegnać tę sytuację konfliktową i niedobrą dla Polski – powiedział sędzia Laskowski. - Najgorszym rozwiązaniem jest wznoszenie barykad i narracja o suwerenności. (…) To jest narracja najgorsza, zła dla sytemu prawnego i dla Polski w ogóle na przyszłość – dodał.
Sędzia Laskowski o decyzji Trybunału Konstytucyjnego
Pytany o to, czy pierwsza prezes Manowska powinna brać pod uwagę orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Michał Laskowski zauważył, że "Trybunał wypowiedział się tak naprawdę wyłącznie w odniesieniu do postanowienia tymczasowego". – W tej chwili mamy już nową rzeczywistość po wydaniu wyroku 15 lipca. Po tym wyroku już musimy wykonywać wyrok. Nie można orzeczeniem krajowego trybunału podważyć tego wyroku, powiedzieć, że on nas nie dotyczy - mówił.
- Nie ma też tutaj żadnych sprzeczności regulacji europejskich z polską konstytucją. To są bez mała dokładnie, słowo w słowo, te same zapisy o niezależności sądownictwa, o niezawisłości sędziów. Te same reguły są na szczeblu krajowym, jak i na europejskim – zwrócił uwagę.
- Oczywiście każde państwo ma prawo do organizowania sobie sądownictwa na swój sposób, czy to będą dwie instancje, czy trzy instancje, czy będziemy mieli sędziów pokoju, czy ich nie będziemy mieli. Warunek jest jeden. To musi być niezależny organ i zasiadać w nim niezawisły sędzia. Tu wątpliwości zostały bardzo dobitnie wskazane w uzasadnieniu tego wyroku (orzeczeniu TSUE – red.) – zwrócił uwagę.
Polski Trybunał Konstytucyjny orzekł 14 lipca, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Dzień później TSUE decydujący w innej sprawie uznał jednak, że Polska musi natychmiast zawiesić działania nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24