Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji został opublikowany w Dzienniku Ustaw w 27 stycznia w nocy. Wcześniej na stronie TK opublikowano jego uzasadnienie. Zdania odrębne do orzeczenia z 22 października 2020 roku złożyło dwóch sędziów, a do jego uzasadnienia – trzech. Zobacz pełną treść wyroku TK.
Publikację wyroku TK w sprawie przepisów aborcyjnych zapowiedziało w środę po południu Centrum Informacyjne Rządu, po pojawieniu się uzasadnienia orzeczenia. Publikacja wyroku oznacza, że przepisy wchodzą w życie.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w październiku 2020 r., że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjny.
Oznacza to, że kobieta, mimo ciężkiej wady płodu, będzie musiała rodzić.
Orzeczenie TK zapadło po rozpatrzeniu przez TK wniosku grupy 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.
Zdania odrębne do orzeczenia z 22 października złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres. Zdania odrębne do uzasadnienia wyroku TK złożyło trzech sędziów: Zbigniew Jędrzejewski, Mariusz Muszyński i Jarosław Wyrembak.
Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo – zasiadali w nim m.in. tak zwani sędziowie dublerzy.
Uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego
W uzasadnieniu decyzji TK czytamy, iż "Trybunał podtrzymał stanowisko, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno być chronione przez ustawodawcę, nie tylko w formie przepisów gwarantujących przetrwanie człowieka jako jednostki czysto biologicznej, ale także jako bytu całościowego, dla którego egzystencji niezbędne są również odpowiednie warunki społeczne, bytowe, kulturowe, w całości składające się na istnienie jednostki".
"W ocenie Trybunału dziecko jeszcze nieurodzone, jako istota ludzka - człowiek, któremu przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, jest podmiotem mającym prawo do życia, zaś system prawny - zgodnie z art. 38 Konstytucji - musi gwarantować należytą ochronę temu centralnemu dobru, bez którego owa podmiotowość zostałaby przekreślona" – brzmi uzasadnienie.
"Trybunał niezmiennie stoi na stanowisku, że nie powinno budzić wątpliwości, iż przepisy konstytucyjne gwarantują ochronę zdrowia dziecka poczętego, w szczególności zaś z przepisów tych można wywnioskować obowiązek ustawodawcy wprowadzenia zakazu naruszania zdrowia dziecka poczętego oraz ustanowienia środków prawnych gwarantujących w sposób dostateczny przestrzeganie tego zakazu" – czytamy.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził zatem, że legalizacja zabiegu przerwania ciąży, w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, nie znajduje konstytucyjnego uzasadnienia.
Według argumentacji zawartej w uzasadnieniu tego orzeczenia "dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym nie jest wystarczające prawdopodobieństwo wystąpienia okoliczności wskazanych" w zakwestionowanym przepisie. "Wszak nawet pozbawione wątpliwości stwierdzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie oznacza, że dotknięty nimi człowiek nie będzie mógł korzystać w pełni z praw i wolności gwarantowanych konstytucyjnie w postnatalnej fazie życia" – wskazał TK.
Trybunał uważa, że zakwestionowany przepis "nie pozwala przyjąć, że duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu ma stanowić podstawę do automatycznego domniemania naruszenia dobrostanu kobiety ciężarnej, zaś samo wskazanie na potencjalne obciążenie dziecka takimi wadami ma charakter eugeniczny".
Według Trybunału warunek umożliwiający przerwanie ciąży, który zawarty był w zakwestionowanym przez TK artykule "ma charakter eugeniczny w rozumieniu eugeniki liberalnej, a nie eugeniki autorytarnej, a więc takiej, w której państwo promuje jedynie obywateli zdrowych, sprawnych, o najwyższych kompetencjach". "Oznacza to, że państwo pozostawia matce wybór w kwestii tego, czy chce ona urodzić, a następnie wychowywać dziecko, które może nie być zdrowe i będzie wymagało wzmożonej opieki" – zaznaczył TK.
"Ocena dopuszczalności przerwania ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a więc możliwości poświęcania dobra leżącego po stronie dziecka, wymaga wskazania analogicznego dobra po stronie innych osób" – podkreślił TK. Jak dodał, w związku z tym "z istoty przerwania ciąży, rozpatrując sytuację kolizyjną, analogicznego dobra można szukać jedynie po stronie matki dziecka".
Jednocześnie odnosząc się do ochrony dziecka w okresie prenatalnym w kontekście zasady godności człowieka, TK stwierdził, że "z istoty przyrodzonej i niezbywalnej godności przynależnej każdemu człowiekowi oraz jej jednakowości wynika zakaz różnicowania wartości danego człowieka, a zatem jego życia".
"Niedopuszczalne jest twierdzenie, że z uwagi na jakieś cechy jedna jednostka jest mniej warta od innej jako człowiek. Twierdzenie to odnosi się nie tylko do fazy postnatalnej, ale dotyczy także fazy prenatalnej życia człowieka. Bez względu na fakt narodzin cecha danej istoty, którą jest bycie człowiekiem, nie ulega zmianom" – zaznaczył TK.
Jak wskazał, "podstawą tego stwierdzenia jest spostrzeżenie, że rozwój człowieka i jego osobowości jest procesem stopniowalnym, który rozciąga się na okres przed, jak i po urodzeniu". "To znaczy, że nie można arbitralnie ograniczyć godności, która jest przyrodzona i niezbywalna, a w konsekwencji – prawnej ochrony życia, ani do w pełni ukształtowanej osoby, ani też od określonego momentu rozwoju dziecka w fazie prenatalnej" – uzasadnił Trybunał.
Uzasadnienie po trzech miesiącach
22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku (określanej jako kompromis aborcyjny) zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Uzasadnienie wyroku Trybunału zostało opublikowane 27 stycznia, po ponad trzech miesiącach.
Zgodnie z art. 190 konstytucji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego "podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu" w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony, a orzeczenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak Trybunał Konstytucyjny może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego.
Fala protestów w całym kraju
Orzeczenie TK wywołało falę protestów w całym kraju. Demonstracje trwają od 22 października. Ostatni protest Strajku Kobiet odbył się w środę 20 stycznia w Warszawie między innymi w okolicy ronda de Gaulle'a, placu Trzech Krzyży, Sejmu, a także ronda Dmowskiego. Kilkanaście osób zostało zatrzymanych, o czym informowała stołeczna policja.
CZYTAJ TAKŻE: Kontrowersyjne interwencje policji wobec protestujących
Prawnicy: wyroki TK publikuje się niezwłocznie
Prawnicy, z którymi rozmawiał Konkret24, są zgodni, że ani konstytucja, ani inny akt prawny nie uzależniają publikacji wyroku TK od publikacji uzasadnienia. A gdyby tak było, oznaczałoby, że wiele wyroków zostało opublikowanych nielegalnie. Zdaniem prawników taka postawa władz jest groźna z punktu widzenia porządku konstytucyjnego.
Protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk CC BY-SA Wikipedia