Po kilkunastu godzinach na Zalewie Szczecińskim przerwano poszukiwania żeglarza, który w nocy wypadł za burtę jachtu na wysokości miejscowości Lubin. Jacht z pozostałymi uczestnikami rejsu policja odholowała do przystani, a sprawą zajmie się prokurator. Załoga była nietrzeźwa.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa otrzymała przed godz. 1 w nocy zgłoszenie o wypadku na jachcie, który płynął ze Szczecina do mariny w Wapnicy.
Jak przekazała Mirosława Więckowska z SAR, na jachcie przebywały cztery osoby. Jedna z nich wypadła za burtę.
Więckowska dodała, że prawdopodobnie mężczyzna został uderzony bomem w głowę.
Mężczyzna nie miał kamizelki ratunkowej. Trwają jego poszukiwania. W akcji udział biorą statek ratowniczy Monsun, Brzegowa Stacja Ratownicza we Władysławowie, a także motorówka policyjna i trzy jednostki straży granicznej.
Odholowany do portu
Jacht z pozostałymi osobami został odholowany do portu rybackiego we wsi Lubin.
Według informacji portalu iswinoujscie.pl przebywający na pokładzie prawdopodobnie byli pod wpływem alkoholu.
Autor: js,eos/ja / Źródło: TVN24, iswinoujscie.pl
Źródło zdjęcia głównego: iswinoujscie.pl | Andrzej Ryfczyński