Stołeczni policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy próbowali wyłudzić metodą "na wnuczka" 60 tys. zł od 95-letniej kobiety. Za oszustwo grozi im do ośmiu lat więzienia.
Metoda "na wnuczka" to bardzo popularny typ oszustw. Przeważnie oszuści dzwonią do starszych osób i podają się za ich rodzinę, często wnuków. Podczas rozmowy proszą o pożyczkę i zaznaczają, że nie będą mogli sami odebrać pieniędzy, a zrobi to za nich ich bliski przyjaciel.
Nabrał kobietę
Do 95-latki zadzwonił mężczyzna. Twierdził, że jest jej wnukiem Józkiem i poprosił o 60 tys. zł. Po odbiór pieniędzy wysłał swojego kolegę - Adriana - który miał również pomóc staruszce w załatwieniu formalności w banku.
- Kobiecie udało się wypłacić tylko 20 tys. zł, ale oszuści tym nie wzgardzili. Ostatecznie zostali zatrzymani przez policję - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński. Policja towarzyszyła również starszej kobiecie, gdy wpłacała do banku odzyskane od oszustów pieniądze - dowiedział się PAP.
Apel policji
- Apelujemy szczególnie do starszych osób, by uważały na tego typu sytuację. Jeśli dzwoni do nas ktoś bliski i prosi o pożyczkę, oddzwońmy do niego, sprawdźmy czy rzeczywiście to była ta osoba o której myśleliśmy. Sygnałem, że coś jest nie w porządku powinien być fakt, że nasz krewny wysyła po pożyczkę znajomego - powiedział Karczyński.
Jak wyszukują ofiary?
- Bywa, że przychodzą na osiedla i obserwują mieszkańców. Przysiadają się do starszych ludzi odpoczywających np. z zakupami na ławce. Pytają dlaczego nie pomaga im wnuczek czy wnuczka. Gdy usłyszą, że np. wyjechali, szukają numeru telefonu i dzwonią podając się za nich - informuje Karczyński.
Policja zaznacza również, że kwoty które próbują wyłudzić oszuści są różne. - Mieliśmy przypadek kobiety, która w ten sposób straciła 300 tys. zł - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.policja.pl