- Trudno uzasadnić, dlaczego jakiś hotel kosztował kilkanaście tysięcy złotych dla jednej osoby w miesiącu - mówiła w RMF FM minister Julia Pitera, która bada wydatki ze służbowych kart kredytowych urzędników ministerstw. Przyznała, że niektóre wydatki resortów są "troszkę bulwersujące".
- Wynikło coś bardzo ciekawego, ale na razie do opinii publicznej nie można tego podać - mówiła pełnomocniczka rządu ds. walki z korupcją. - Dlatego, że ja jestem zwolenniczką tego, aby każdy raport był możliwie całościowy - uzasadniała Pitera.
Kontrola także w urzędach centralnych Minister dodała, że poza ministerstwami kontrola objęła już wszystkie instytucje centralne. Jej koniec Pitera przewiduje na koniec stycznia. - Równocześnie toczą się prace nad projektem rozporządzenia premiera w sprawie zasad korzystania i refundowania tych wszystkich wydatków - powiedziała minister.
Pytana, czy do tej pory znalazła jakieś bulwersujące wydatki, Pitera powiedziała: - Było parę wydatków, które trzeba zbadać dalej, bo trudno uzasadnić, dlaczego na przykład gdzieś, jakiś hotel kosztował kilkanaście tysięcy dla jednej osoby w miesiącu.
Przyznała, że niektóre wydatki resortów są "troszkę bulwersujące". - Natomiast musimy jeszcze zbadać ministerstwa, w których kart w ogóle nie było, bo tam też były wydatki tego typu - dodała Pitera i wyjaśniła, że chodzi o "niepisowskie" ministerstwa: rolnictwa, edukacji i pracy. - Mogłoby się niechcący okazać, że wcale nie jest tak, że tam, gdzie były karty, te wydatki były największe - argumentowała.
"Nie mam pojęcia, co będzie z Kamińskim" Julia Pitera - autorka raportu o działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego - mówiła w radiu RMF FM także o tej sprawie. Komentując słowa premiera Donalda Tuska, który w "Newsweeku" powiedział, że wierzy, iż przekonałby minister do objęcia stanowiska szefa CBA, powiedziała: - Nie rozmawialiśmy o tym dlaczego ja uważam, że nie. Być może to ja bym pana premiera przekonała i zmieniłby w tym względzie zdanie. Nie ma sensu tego rozważać w tej chwili, dlatego że nie ma ani wakatu na stanowisko szefa CBA, ani jeszcze nie zostały żadne decyzje w tej materii podjęte - dodała.
Pytana, co w takim razie stanie się z obecnym szefem Biura Mariuszem Kamińskim, którego odwołanie zapowiadała Platforma Obywatelska, Pitera powiedziała krótko: - Nie mam pojęcia.
- Od czasu wyborów, aż do dziś zdarzyło się parę rzeczy, które wskazują na to, że stan nerwów szefa CBA nie jest dobry. To już nie jest dobra kwalifikacja dla szefa służby, prawda? Nie powinien się dawać ponosić emocjom, przez tego typu działania, z jakimi mieliśmy do czynienia, straszenie sądami, to były rzeczy zupełnie niesłychane i czegoś takiego rzeczywiście do tej pory nie było - dodała jednak.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24