Prezydent wydał postanowienie o przedłużeniu polskiej misji w Iraku do 31 października 2008 r. Jest to zgodne z tym, co postulował rząd.
Rząd skierował wniosek do prezydenta o przedłużenie polskiej misji do 31 października 2008 r. we wtorek. Zgodnie z założeniami, do zakończenia misji polski kontyngent wojskowy będzie liczył do 900 osób w Iraku i 300 w odwodzie na terenie Polski. W 2008 roku kontyngent w Iraku będzie wykonywał zadania związane z zakończeniem misji.
Były konsultacje z sojusznikami
Rząd zapewnia, że wycofanie naszego wojska w Iraku spotka się ze zrozumieniem naszych sojuszników. - Zakończenie misji w Iraku odbędzie się bez żadnych skutków politycznych dla naszych relacji z jakimkolwiek krajem, a w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi - twierdzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Minister dodał, że decyzja rządu została skonsultowana z sojusznikami oraz z rządem Iraku.
- Nie jest dla nikogo zaskoczeniem, a wręcz była przedmiotem słów wdzięczności za podjęcie jej z tak dużym wyprzedzeniem - zaznaczył.
Zakończenie misji w Iraku odbędzie się bez żadnych skutków politycznych dla naszych relacji z jakimkolwiek krajem, a w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi. Szef MON Radosław Sikorski
W Iraku - "obecność ekonomiczna"
Szef MSZ dodał, że były ambasador Polski w Iraku gen. Edward Pietrzyk przygotował już projekt zastąpienia naszej militarnej obecności w Iraku na obecność ekonomiczną.
Podkreślił przy tym, że nie chce snuć "zbyt wybujałych nadziei, bo strefa naszej odpowiedzialności nie była najbogatszą strefą w Iraku".
- Ale Irak staje na nogi, liczba ataków jest znacznie mniejsza, o ile wiem produkcja ropy naftowej jest zbliżona do poziomu przedwojennego, my mamy tam swoje tradycje obecności gospodarczej, a pan ambasador Pietrzyk jest bardzo dynamicznym ambasadorem więc spodziewam się po nim wielkich rzeczy - dodał szef MSZ.
Szef MON Bogdan Klich stwierdził, że cały czas będzie trwało nasze zaangażowanie w stabilizację Iraku. - Będzie się ono wyrażało misją szkoleniową w ramach misji szkoleniowej NATO. Zamierzamy pozostawić naszych doradców, naszych ekspertów w ramach tejże misji szkoleniowej NATO w Iraku po to m.in. aby wspierać irackie siły bezpieczeństwa i mieć wpływ na ich stabilność i skuteczność - powiedział szef MON.
Reakcje na przedłużenie misji
Zdaniem byłego szefa MON Aleksandra Szczygły, przedłużenie misji było decyzją rządu Donalda Tuska, której prezydent nie miał możliwości zmienić. Dodał, że prezydent podpisał wniosek, kierując się odpowiedzialnością za żołnierzy.
Pod względem ogólnostrategicznym misja nie jest jeszcze dokończona. Siły międzynarodowe w Iraku czeka jeszcze wiele trudnych lat, zanim będzie można powiedzieć, że operacja zakończyła się sukcesem. gen. Stanisław Koziej, teoretyk wojskowości
- Pod względem ogólnostrategicznym misja nie jest jeszcze dokończona. Siły międzynarodowe w Iraku czeka jeszcze wiele trudnych lat, zanim będzie można powiedzieć, że operacja zakończyła się sukcesem - powiedział emerytowany generał prof. Stanisław Koziej. Jego zdaniem, udział Polaków w misji irackiej przyniósł armii korzyść, bo przekonał kadrę do zmian.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski uważa, że rząd podejmując decyzję o przedłużeniu polskiej misji do października kierował się sondażami wyborczymi, czego robić nie powinien.
- To jest decyzja o dwa lata spóźniona dlatego, że Polska nie jest mocarstwem posiadającym nieograniczone możliwości wojskowe - uważa wicemarszałek Sejmu i były wiceszef MON Jerzy Szmajdziński (LiD). - Polscy żołnierze nie mogą jeździć do Iraku piąty czy szósty raz. Nie można wysyłać bez przerwy tych samych żołnierzy w ekstremalne warunki - dodał.
Według marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO), gdyby prezydent nie podjął postanowienia o przedłużeniu misji, Polsce groziłaby kompromitacja. Pytany, czy jest zadowolony z decyzji Lecha Kaczyńskiego podkreślił, że "nie jest to kwestia zadowolenia, tylko wykonywania konstytucji".
To jest decyzja o dwa lata spóźniona, dlatego że Polska nie jest mocarstwem posiadającym nieograniczone możliwości wojskowe. Jerzy Szmajdziński
Polacy w Iraku
Polacy są w Iraku od 2003 roku. Wtedy to poparliśmy amerykańską inwazję na Irak, podjętą wiosną 2003 roku pod pretekstem zagrożenia bronią masowego rażenia ze strony reżimu Saddama Husajna i wysłaliśmy w rejon Zatoki Perskiej pododdział komandosów.
We wrześniu 2003 roku Polacy rozpoczęli misję stabilizacyjną i przejęli dowództwo nad Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe. Na początku nasz kontyngent liczył 2500 żołnierzy. Obecna, dziewiąta zmiana liczy ok. 900 żołnierzy.
W trakcie służby w Iraku zmarło 21 żołnierzy i trzech byłych wojskowych, zatrudnionych przez zagraniczne firmy ochroniarskie, dwóch dziennikarzy i funkcjonariusz BOR.
mon, kwj, jak
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24