"Ogromny błąd", który "może się zemścić". Szef PKW: wzrosły obawy w sprawie wyborów

Źródło:
"Dziennik Gazeta Prawna"
Kalisz: czy ktokolwiek spodziewał się, że wyrok tej nieistniejącej izby będzie inny niż po myśli pisowskiej?
Kalisz: czy ktokolwiek spodziewał się, że wyrok tej nieistniejącej izby będzie inny niż po myśli pisowskiej?TVN24
wideo 2/8
Kalisz: czy ktokolwiek spodziewał się, że wyrok tej nieistniejącej izby będzie inny niż po myśli pisowskiej?TVN24

"Do PKW dołączyłem wiele lat temu. Za każdym razem towarzyszy mi obawa, czy wybory uda się zorganizować, czy nie będzie żadnych problemów" - przyznał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" szef Komisji Sylwester Marciniak. Zaznaczył, że teraz "zdecydowanie" zwiększyły się jego obawy. "Wzrosły po ubiegłotygodniowym posiedzeniu" - przekazał. Wtedy to PKW wstrzymała się z podjęciem decyzji wobec postanowienia nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do czasu uregulowania jej statusu prawnego. Właśnie ta sama izba orzeka w sprawach związanych z ważnością wyborów.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak w poniedziałkowej rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" mówił o przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Na pytanie, czy się o nie boi, odparł, iż "zawsze istnieje obawa".

"Do PKW dołączyłem wiele lat temu. Od 2014 r. uczestniczyłem w przeprowadzeniu trzech wyborów prezydenckich, trzech wyborów do Sejmu i Senatu. W międzyczasie dwa razy organizowaliśmy wybory do europarlamentu i dwa razy wybory samorządowe. Mieliśmy też dwa ogólnokrajowe referenda. Trochę tego było. Za każdym razem towarzyszy mi obawa, czy wszystko się uda zorganizować, czy nie będzie żadnych problemów. Póki co nawet w najtrudniejszym pandemicznym czasie wszystko kończyło się pomyślnie. Konstytucyjne urzędy zostały obsadzone" - zauważył.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Obawy "wzrosły po ubiegłotygodniowym posiedzeniu PKW"

Przyznał jednocześnie, że dzisiaj "zdecydowanie" obawy są większe. "Wzrosły po ubiegłotygodniowym posiedzeniu PKW, na którym większość członków stwierdziła, że z kwestią wykonania postanowienia Sądu Najwyższego w sprawie sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości poczekają do czasu uregulowania statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN" - mówił.

Według niego ta decyzja to "ogromny błąd". "Wykraczanie poza ustawowe kompetencje PKW i kwestionowanie orzeczeń Sądu Najwyższego może się na nas zemścić już niedługo. I to prędzej niż wszyscy się spodziewają" - powiedział.

CZYTAJ TAKŻE: PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania PiS"

Mówił, iż odnosi wrażenie, że "część członków PKW, ale także niektórzy pełniący najważniejsze urzędy w państwie, nie zdaje sobie sprawy, jak dokładnie wygląda przebieg wyboru prezydenta RP".

"Owszem - dzień głosowania przypadnie w maju, za około pięć miesięcy. Ale to będzie epilog, zwieńczenie całego procesu. Nie oznacza to, że do tego czasu będziemy siedzieć z założonymi rękoma. Proces wyborczy tydzień po tygodniu, dzień po dniu będzie trwał. Z każdym kolejnym dniem, a nawet godziną, będziemy wchodzić w nowy etap. I co ważne, niezwykle istotną rolę w całym procesie odgrywać będzie Sąd Najwyższy. Tak samo było w każdych poprzednich wyborach" - wskazywał.

Sylwester MarciniakAlbert Zawada/PAP

Kiedy Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN podejmuje decyzje

Marciniak zwracał uwagę także na kalendarz związany z procesem wyborczym, w tym na terminy składania zawiadomień o utworzeniu komitetów wyborczych. Jak przypominał, na nieprzyjęcie przez Komisję takiego zawiadomienia można złożyć skargę do SN.

"Przyjmijmy na potrzeby tej rozmowy, że termin wyborów zostanie wyznaczony na 11 maja 2025 r. O utworzeniu komitetu wyborczego należy zawiadomić PKW najpóźniej 55 dni przed terminem głosowania. W tym przypadku pełnomocnik wyborczy powinien zrobić to do 17 marca. Ale równie dobrze może zrobić to znacznie szybciej, w styczniu czy lutym. I tak zapewne będzie, bo komitety nie czekają z zawiadomieniem do ostatniej chwili" - mówił sędzia.

Wyjaśniał, że "gdy wpłynie zawiadomienie, PKW rozpatrzy je na bieżąco, maksymalnie w ciągu trzech dni". "W przypadku uchwały odmownej, pełnomocnik wyborczy ma prawo wnieść skargę do SN w ciągu dwóch dni. Z kolei SN ma dwa dni na wydanie orzeczenia w tej sprawie. Zgodnie z kodeksem wyborczym od orzeczenia SN nie przysługuje już żaden środek odwoławczy. Decyzja jest ostateczna i prawomocna" - objaśniał.

Zgodził się, iż może dojść do sytuacji, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej już na przełomie stycznia i lutego będzie orzekać w sprawie wyborów prezydenckich.

"Nie ma czasu zastanawiać się, czy nadawca pisma jest sądem i czy honorować orzeczenia"

Marciniak podkreślał, że "kalendarz wyborczy biegnie bardzo szybko". "Zdarzało się już tak, że o godz. 10 wpływało do PKW pismo, w którym sąd zobowiązywał nas, aby do godz. 14 tego samego dnia zająć stanowisko w jakiejś sprawie. Tutaj naprawdę nie ma czasu, aby zastanawiać, czy nadawca tego pisma jest sądem i czy honorować wydane przez niego orzeczenia" - ocenił przewodniczący Komisji, dodając, że "niedopełnienie jednego terminu może wywołać efekt domina".

Kolejnym krokiem w procesie wyborczym jest bowiem rejestracja kandydatów. W tym kontekście Sylwester Marciniak zwracał uwagę, że "PKW zarządza również druk kart do głosowania, na której znajdą się nazwiska kandydatów".

"Mówimy o zamówieniu wartym miliony złotych. Proszę sobie wyobrazić, co będzie, jeśli zaczniemy zastanawiać się, czy orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej w sprawie rejestracji kandydata X obowiązuje. Uznawać czy nie uznawać? W takiej sytuacji nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności za druk kart wyborczych. A bez tego wybory się nie odbędą" - podkreślał.

"Należy też dodać, że karty potrzebne są dużo wcześniej niż na dzień głosowania. Chociażby do pakietów wyborczych wysyłanych wyborcom głosującym korespondencyjnie" - dodał.

Rozmówca "GDP" został zapytany, czy więc bez Sądu Najwyższego proces wyboru prezydenta może się udać. "Mówię to z pełnym przekonaniem: nie może. Sąd Najwyższy, a dokładniej, zgodnie z ustawą, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN odgrywa w nim niezwykle istotną rolę" - powiedział.

"Widzę na horyzoncie sporo zagrożeń"

Dalej - mówił - po rozpoznaniu protestów wyborczych Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta.

Na pytanie, czy bez zatwierdzenia ważności wyboru przez SN może dojść do zaprzysiężenia prezydenta, Marciniak stwierdził, że "są różne opinie". "Ale ja w tej kwestii jestem rygorystą. Przecież zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, prezydent RP wybrany w wyborach składa przysięgę wobec Zgromadzenia Narodowego w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia uchwały Sądu Najwyższego o stwierdzeniu ważności wyborów w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej. Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której odbyłoby się zaprzysiężenie, a za jakiś czas SN stwierdziłby nieważność tego wyboru. To doprowadziłoby do ogromnego chaosu" - powiedział.

"Widzę na horyzoncie sporo zagrożeń" - przyznał Marciniak. "Mam jednak ogromną nadzieję, że żadne z nich się nie urzeczywistni. Liczę na zdrowy rozsądek i pełną odpowiedzialność wszystkich członków PKW, a także najwyższych konstytucyjnych organów. Doprowadzenie do sytuacji, w której urząd prezydenta zostałby opróżniony, a na jego miejsce nie zostałby wybrany następca, byłoby skrajnie nieodpowiedzialne wobec ojczyzny i jej obywateli" - powiedział.

"To w żaden sposób nie rozwiązuje problemu". Marciniak o propozycji Hołowni

Marciniak odniósł się też do propozycji marszałka Sejmu Szymona Hołowni, by o ważności wyborów prezydenckich rozstrzygała nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która składa się wyłącznie z neosędziów, czyli tych wyłonionych po 2017 r., lecz cały Sąd Najwyższy. W tej sprawie Hołownia wyszedł z - jak to określił - "projektem ustawy incydentalnej".

"Obawiam się, że to w żaden sposób nie rozwiązuje problemu, który nastąpił. Nie wiem, czy pan marszałek ma tego świadomość, ale 'starzy' sędziowie (powołani przed nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z 8 grudnia 2017 r. - red.) nie chcą orzekać z 'nowymi'. W SN od dawna istnieje problem, aby tworzyć takie składy mieszane. Nie udało się ich utworzyć w żadnej z izb" - powiedział.

Ocenił, że jeśli na przykład "wylosowani sędziowie nie będą chcieli ze sobą orzekać", to "zaczną się wnioski o wyłączanie, o ponowne wylosowanie składu, o zawieszenie postępowania". "Nigdy nie uda się dotrzymać terminów wynikających z ustawy, a to spowoduje, że kalendarz wyborczy po prostu się rozleci, bo bez wykonania jednej czynności, nie da się przejść do następnej" - mówił szef PKW.

Hołownia: bardzo krótka zmiana, zajmiemy się tym po świętach

O ustawie mówił też w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami Hołownia. - Mamy, że tak powiem, draft tej ustawy - powiedział. Dodał, że pokazał ją prezydentowi na piątkowym spotkaniu i że "to jest bardzo krótka zmiana". - Natomiast zajmiemy się tym już po świętach, mam nadzieję, że na pierwszym styczniowym posiedzeniu - przekazał.

- To nie jest długa ustawa. Pytanie, jak pan prezydent do tego się odniesie, zobaczymy. Na pewno będziemy nad tym pracować - zaznaczył.

Hołownia o ustawie incydentalnej: bardzo krótka zmiana, zajmiemy się tym po świętach
Hołownia o ustawie incydentalnej: bardzo krótka zmiana, zajmiemy się tym po świętachTVN24

"To, co do mnie należy, zrobiłem"

Hołownia przekonywał, że zrobił to, co mógł. - Państwowa Komisja Wyborcza wysłała jasny sygnał: jest bardzo poważny problem z organem odwoławczym, a więc Izbą Kontroli Nadzwyczajnej Spraw Publicznych. To zaraz położy się cieniem na wyborach prezydenckich w bardzo wielu formalnych odsłonach. W związku z powyższym szybko przygotowaliśmy projekt ustawy. Porozmawiałem o nim w koalicji, rozmawiałem z panem premierem, rozmawiałem z panem prezydentem. Kładziemy ten projekt ustawy dzisiaj. Co więcej mogę zrobić? - pytał.

Według niego "po tym, co PKW powiedziała, każdy organ państwa musi zrobić to, co do niego należy". - Ja to, co do mnie należy, zrobiłem - zaznaczył.

Marszałek Sejmu przekazał też więcej szczegółów dotyczących spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą na temat ustawy. Mówił, że Duda wypowiadał się "w duchu koncyliacyjnym". - Pan prezydent ma bardzo poważny problem, i o tym mówi wielokrotnie, z decyzjami Państwowej Komisji Wyborczej i z jej statusem. Natomiast zgodziliśmy się co do tego, że priorytetem jest dzisiaj zapewnienie bezpieczeństwa procesu wyborów prezydenckich - przekazał.

- Pan prezydent nie powiedział "nie", nie powiedział "tak". Powiedział, że w momencie, w którym ustawę dostanie na swoje biurko, będzie się nad nią zastanawiał i decyzję podejmie, a w międzyczasie ma nadzieję na jeszcze parę dyskusji w tych sprawach. Myślę, że to było owocne spotkanie - dodał Hołownia.

Autorka/Autor:akr/ads

Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Premier Grenlandii Mute Egede oświadczył, że należąca do Danii wyspa nie jest na sprzedaż i nigdy nie będzie. Dzień wcześniej prezydent elekt USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "posiadanie" Grenlandii to dla Waszyngtonu "absolutna konieczność".

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

Źródło:
PAP

Na trasie S7 w rejonie węzła Opacz doszło do zderzenia czterech samochodów osobowych i autobusu miejskiego. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kierowców czekają utrudnienia przy wyjeździe ze stolicy.

Karambol na wyjeździe z Warszawy. Kierowcy utknęli w korku przy węźle Opacz

Karambol na wyjeździe z Warszawy. Kierowcy utknęli w korku przy węźle Opacz

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny konwojowanego przez policję na przesłuchanie. Trwa wyjaśnianie, w jaki sposób 42-latek doznał obrażeń, które doprowadziły do jego śmierci. Na tym etapie postępowania śledczy wykluczyli udział osób trzecich.

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokurator zablokował 328 rachunków bankowych prowadzonych przez różne banki na rzecz spółki Cinkciarz.pl – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prokurator Anna Marszałek.

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Źródło:
PAP

Kolejne nieruchomości trafiły do fundacji rodzinnej Daniela Obajtka. To willa oraz domki letniskowe nad morzem - pisze "Newsweek". Tygodnik zaznacza, że może być to sposób na ucieczkę byłego prezesa Orlenu przed ewentualnymi roszczeniami. Pytany o to, dlaczego przepisuje nieruchomości na rodzinę i na fundację, Obajtek odparł w poniedziałek: "Bo mi wolno".

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Źródło:
"Newsweek", tvn24.pl

- Chcemy, żeby projekt CPK był w pełni polską inicjatywą i był zarządzany przez Polskie Porty Lotnicze - przekazał minister infrastruktury Dariusz Klimczak. PPL i CPK podpisały w poniedziałek list intencyjny w tej sprawie.

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Źródło:
PAP

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski powiedział, że na granicę polsko-białoruską "ściągane było bydło" w celu "zdestabilizowania sytuacji". Te słowa skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Ludzi z zasady nie powinno nazywać się bydłem. Jeżeli się ludzi odczłowiecza, to przesuwa się ich do innej kategorii - powiedział. Ocenił, że Zgorzelski "się zagalopował".

Zgorzelski o "bydle" na granicy. Hołownia: zagalopował się, o jeden most za daleko

Zgorzelski o "bydle" na granicy. Hołownia: zagalopował się, o jeden most za daleko

Źródło:
TVN24

Olsztyn, Leszno, Turek, Golina - władze tych samorządów, nie czekając na ustawę o wolnej Wigilii, dały urzędnikom wolne już w te święta. Z jakich rozwiązań skorzystały, by tak się stało?

"To dzień na wzmacnianie więzi". Tu zdecydowano się na wolną Wigilię już w tym roku

"To dzień na wzmacnianie więzi". Tu zdecydowano się na wolną Wigilię już w tym roku

Źródło:
PAP, TVN24

Ratownicy z Grupy Beskidzkiej GOPR przeprowadzili w niedzielę akcję ratunkową. Znieśli na noszach 32-letniego turystę z urazem pachwiny uniemożliwiającym mu chodzenie. Mężczyzna utknął na górnym odcinku zamkniętego żółtego szlaku na Babią Górę.

Wypadek w Beskidach. Goprowcy znieśli na noszach rannego turystę

Wypadek w Beskidach. Goprowcy znieśli na noszach rannego turystę

Źródło:
PAP, GOPR

Do zakopiańskiej policji zgłaszają się właściciele obiektów noclegowych, którzy zauważyli, że oszuści wykorzystują i publikują na popularnych portalach fotografie i opisy ich kwater, pensjonatów czy domków na wynajem. Podejrzane ogłoszenia dotyczą głównie okresu sylwestrowego.

Kwatery istnieją, ale właściciele nie wiedzą o wynajmie

Kwatery istnieją, ale właściciele nie wiedzą o wynajmie

Źródło:
PAP

Warszawski sąd nie uwzględnił zażalenia obrońcy Michała Wosia na postanowienie prokuratora o zastosowaniu środków zapobiegawczych - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. W sierpniu prokurator postawił posłowi PiS zarzuty oraz zastosował dozór policji i zakaz kontaktowania się z kilkudziesięcioma osobami. W ocenie rzecznika Prokuratury Krajowej sąd "potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów" oraz "prawdopodobieństwo, iż Woś popełnił zarzucane mu przestępstwo".

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Źródło:
TVN24

Asma al-Asad, żona obalonego syryjskiego dyktatora, który znalazł schronienie w Rosji, nie jest zadowolona z życia w Moskwie - poinformował portal telewizji Al Dżazira. Arabskie i tureckie media przekazały, że złożyła też w Rosji pozew rozwodowy. O małżeństwie Asadów postanowił w tej sytuacji wypowiedzieć się sam rzecznik Kremla, który wszystkiemu zaprzeczył.

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Źródło:
PAP, Meduza, Interfax

91 proc. Polaków podzieli się w Wigilię opłatkiem - wynika z sondażu pracowni Opinia24. Jakie jeszcze świąteczne zwyczaje pielęgnujemy w naszych domach?

Jakie są zwyczaje świąteczne Polaków? Sondaż

Jakie są zwyczaje świąteczne Polaków? Sondaż

Źródło:
Opinia24

Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła w poniedziałek w trybie obiegowym uchwały w sprawie sprawozdania komitetu PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie - przekazał szef PKW Sylwester Marciniak. Dodał, że Komisja zajmie się ponownie sprawozdaniem 30 grudnia.

Szef PKW: Nie podjęto w trybie obiegowym uchwały dotyczącej PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie

Szef PKW: Nie podjęto w trybie obiegowym uchwały dotyczącej PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie

Źródło:
PAP

- Oczekiwałbym, że w ciągu sześciu godzin Marcin Romanowski zgłosi się po prostu do prokuratury - mówił szef MSWiA Tomasz Siemoniak, komentując warunki wysunięte przez ściganego posła PiS, który dostał węgierski azyl po tym, jak uciekł z kraju. Romanowski przekonuje, że po ich realizacji przez rządzących właśnie "w ciągu sześciu godzin wróci do kraju". Według Siemoniaka "to jest żałosne po prostu, że ktoś podejrzany o poważne przestępstwa śmie jakiekolwiek warunki Rzeczpospolitej Polskiej stawiać". - Jego miejsce jest na ławie w sądzie - dodał.

Romanowski stawia warunki powrotu do kraju. Siemoniak: to jest żałosne

Romanowski stawia warunki powrotu do kraju. Siemoniak: to jest żałosne

Źródło:
PAP, TVN24

Policjanci uderzyli w narkotykowy biznes przy Inżynierskiej na Pradze Północ. Zatrzymali kilka osób, z czego dwie usłyszały zarzuty za handel nielegalnymi środkami. Na wniosek prokuratury zostali tymczasowo aresztowani.

Akcja policji w zagłębiu narkotykowym. Zatrzymano kilka osób

Akcja policji w zagłębiu narkotykowym. Zatrzymano kilka osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Lekarze pogotowia ratunkowego w Wielkiej Brytanii wydali w poniedziałek ostrzeżenie dotyczące plastikowych kulek, znanych też jako kulki hydrożelowe czy koraliki wodne. Specjaliści zalecają, by nie wręczać ich na święta dzieciom poniżej piątego roku życia. Dlaczego kolorowe kulki mogą być niebezpieczne?

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Źródło:
BBC, The Guardian

Nowe doniesienia prasy w sprawie lekarza Taleba Abdula Dżawada, który w piątek wjechał samochodem w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu, podają w wątpliwość jego kompetencje zawodowe. Dżawad miał być nazywany przez współpracowników "Dr Google". W niektórych przypadkach jego praktyki terapeutyczne budziły zmieszanie wśród personelu.

"Dr Google" i pytanie o kompetencje lekarskie. Nowe doniesienia w sprawie zamachowca z Magdeburga

"Dr Google" i pytanie o kompetencje lekarskie. Nowe doniesienia w sprawie zamachowca z Magdeburga

Źródło:
PAP

Nad ranem deweloper, ignorując zakaz prowadzenia robót, zburzył kamienicę przy Łuckiej - poinformował w poniedziałek stołeczny konserwator zabytków. Budynek został jesienią wykreślony z rejestru zabytków, ale trwa postępowanie o objęcie ochroną konserwatorską jego murów obwodowych.

"Mimo zakazu deweloper zburzył praktycznie wszystko"

"Mimo zakazu deweloper zburzył praktycznie wszystko"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom w rozumieniu przyjętym w Konstytucji RP i na gruncie prawa międzynarodowego - przekazało Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Przeprowadzone czynności wykazały równocześnie, że w pewnych sytuacjach dochodziło do niehumanitarnego traktowania zatrzymanego - czytamy w komunikacie. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar oznajmił, że uwagi dotyczące traktowania Michała O. i byłych urzędniczek resortu, podejrzanych w śledztwie dotyczących Funduszu Sprawiedliwości, zostaną wdrożone przez resort. 

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom. Ale czasem niehumanitarnie traktowany. Jest komunikat RPO

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom. Ale czasem niehumanitarnie traktowany. Jest komunikat RPO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci z szóstego Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi szukają mężczyzny, który nagrał nagą kobietę w jednym z solariów telefonem komórkowym. - Mężczyzna nie miał zamiaru się opalać, tylko wszedł do kabiny obok i nagrywał z premedytacją - informuje rzeczniczka policji.

Nagrał nagą kobietę w solarium. Szuka go policja

Nagrał nagą kobietę w solarium. Szuka go policja

Źródło:
tvn24.pl
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Służby w Gwatemali uwolniły z rąk fundamentalistycznej żydowskiej sekty Lev Tahor 160 dzieci i nastolatków. Operację przeprowadzono po ucieczce z sekty czwórki nieletnich osób, które zaalarmowały władze.

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

Źródło:
PAP, "New York Times"

Uczniowie szkoły zawodowej w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) wrzucili do sieci dwa filmiki, na których pokazują ciasta w formie swastyk, wykonują nazistowskie gesty i odpalają petardy. Jak tłumaczy dyrektorka placówki, do zdarzenia doszło po wigilii klasowej, podczas chwilowej nieobecności nauczyciela.

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Źródło:
Gazeta Wyborcza/TVN24

Rosja próbuje ukryć obecność północnokoreańskich żołnierzy na froncie, wydając im fałszywe dokumenty - podały ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Pokazały one książeczki wojskowe zabitych w czasie walk w rosyjskim obwodzie kurskim Koreańczyków z Północy, które miały zawierać fałszywe dane. Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Korei Południowej poinformowało w poniedziałek, że około 1100 żołnierzy armii Kima zginęło lub zostało rannych, biorąc udział po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Źródło:
NV, Yonhap, tvn24.pl, PAP

Od 1 stycznia 2025 roku osoby uprawnione mogą składać wnioski o rentę wdowią, przy czym prawo do tego świadczenia zostanie im przyznane od miesiąca, w którym złożyły wniosek, ale nie wcześniej niż od 1 lipca 2025 roku.

Nowe świadczenie z ZUS. Od stycznia można składać wnioski

Nowe świadczenie z ZUS. Od stycznia można składać wnioski

Źródło:
PAP

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów-zleceń, jest decyzja premiera, że ta reforma nie będzie realizowana" - wskazała w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Ta reforma nie będzie realizowana"

"Ta reforma nie będzie realizowana"

Źródło:
PAP

Tomasz Siemoniak przedstawił priorytety dotyczące bezpieczeństwa podczas zbliżającej się prezydencji Polski w Radzie UE. Rozpocznie się ona 1 stycznia 2025 roku i potrwa sześć miesięcy. Jednym z priorytetów polskiej prezydencji będzie kwestia przeciwdziałania nielegalnej migracji - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji.

"Temat numer jeden" polskiej prezydencji w UE

"Temat numer jeden" polskiej prezydencji w UE

Źródło:
PAP

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Podczas pokazu dronów na Florydzie jedna z maszyn spadła na siedmioletniego chłopca, który stracił przytomność i został zabrany do szpitala. - Krew spływała mu po twarzy - opowiada matka chłopca. Dziecko przeszło operację.

Wypadek podczas świątecznego pokazu dronów. 7-latek poważnie ranny

Wypadek podczas świątecznego pokazu dronów. 7-latek poważnie ranny

Źródło:
Sky News, ABC News