Po chwilowej obniżce formy Rafał Trzaskowski zaczyna się odbijać - wynika z badania IBRiS dla "Polityki". W nim zauważono także, że Karol Nawrocki "chociaż zdążył wypracować sobie powszechną rozpoznawalność, jedynie co czwarty wyborca deklaruje silną wolę oddania na niego głosu".
W badaniu - jak podkreślił tygodnik "Polityka: innym niż tradycyjny sondaż - ankietowani zostali poproszeni o określenie prawdopodobieństwa poparcia przez nich każdego ze zgłoszonych kandydatów na pięciostopniowej skali (od "nie ma szans" do "bardzo duża szansa"). Zdaniem tygodnika urealnia to pułapy poparcia w perspektywie całej kampanii.
Z badania wynika, że Trzaskowski pozostaje "główną opcją" dla 37 procent respondentów, a dla kolejnych 8 procent - "prawdopodobną". Łączny potencjał kandydata KO w pierwszej turze został oszacowany na poziomie 45 procent. "Negatywny elektorat Trzaskowskiego jest równy potencjałowi i wynosi 45 proc." - podano.
"Polityka" przekazała, że wyborczy sufit Karola Nawrockiego "zawieszony jest na dziś wyraźnie niżej". "Chociaż już zdążył wypracować sobie powszechną rozpoznawalność, jedynie co czwarty wyborca deklaruje silną wolę oddania na niego głosu. A to oznacza, że jakaś część zwolenników PiS wciąż jeszcze rezerwuje sobie możliwość poparcia kogoś innego albo liczy jeszcze na tzw. podmiankę" - opisano, wymieniając, że w ich polu zainteresowania tej grupy wyborów najczęściej pojawiają się na ten moment Sławomir Mentzen (Konfederacja) i Marek Jakubiak (koło Wolni Republikanie).
Dalej podano, że 10 procent wyborców traktuje Nawrockiego "jako ewentualną opcję", rozważaną "na miękko". Potencjał kandydata na PiS oceniono na niecałe 35 procent, co - jak oceniono - "nie daje mu wielkich nadziei na mijankę w pierwszej turze". "Negatywny elektorat Nawrockiego to aż 55 proc." - dodano.
Jak wynika z badania, trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów zająłby Sławomir Mentzen z poparciem na poziomie 8,9 procent. "Jego twardy elektorat wyniósł 12 proc., co odpowiadało dolnym widełkom obecnego poparcia Konfederacji. Do górnych trochę zabrakło za sprawą samowolki Grzegorza Brauna, na którego orientował się w naszym badaniu mniej więcej co trzeci konfederacki wyborca" - wynika z badania. "Mentzen ma jednak spore rezerwy, gdyż ujawniła się 10-proc. dodatkowa grupa wyborców, którzy na razie nie wykluczają oddania na niego głosu" - zauważono.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe) mógłby liczyć na 6,4 procent głosów. "Jego twardy elektorat to już tylko 4 proc., a kolejne 9 proc. na razie nie wyklucza poparcia marszałka Sejmu. Dwucyfrowy wynik chyba jednak nie leży w zasięgu jego możliwości" - napisano.
Na kandydatkę Lewicy i wicemarszałkinię Senatu Magdalenę Biejat zagłosowałoby 4,2 procent wyborców. "Twardych fanów ma ledwie 3 proc., a w zasięgu możliwości kolejne 6 proc., które dziś pozostawia sobie możliwość oddania na nią głosu" - wymieniono.
Pozostali kandydaci nie otrzymaliby więcej niż 2,5 procent głosów. 8,5 procent ankietowanych nie wie natomiast, na kogo oddaliby swój głos.
CZYTAJ TEŻ: Najnowszy sondaż prezydencki
Czego oczekują wyborcy?
Badanie dla "Polityki" potwierdziło, że polska polityka przesunęła się "mocno na prawo". "Na kwestie ważne dla lewicy nie ma w tej kampanii wiele miejsca. Jeszcze niedawno aborcja była sprawą priorytetową, teraz wyróżniło ją już tylko 17 proc. badanych. A to i tak sporo więcej niż ochrona przyrody i zmiana klimatu (11 proc.) oraz potrzeby klasy pracującej (10 proc.)" - opisano.
Na szczycie listy oczekiwań wyborczych pozostaje bezpieczeństwo (59 procent), gospodarka (52 procent), opieka zdrowotna (49 procent) oraz inflacja i koszty życia (38 procent).
Tygodnik zwrócił uwagę, że jedynie 17 procent badanych zgodziło się, że w sprawiedliwym społeczeństwie dochód powinien być dzielony równo. Jak czytamy, obniżyło się także poparcie dla progresji podatkowej, która zakłada, że im wyższy dochód tym wyższa stawka podatku. Ten pogląd uznaje już tylko 49 procent Polaków (spadek o 9 punktów procentowych w porównaniu z analogicznym badaniem, które IBRiS zrealizował w lipcu 2023 roku).
"Polityka" wyróżniła również dwie wzrastające tendencje wyborcze. Z jednej strony 41 procent respondentów chce prywatyzacji służby zdrowia, a z drugiej - przybyło zwolenników podwyższenia kwoty składki zdrowotnej (z 36 do 43 procent). W ocenie tygodnika to może efekt publicznego sporu, który dzieli koalicję rządzącą.
Gdzie wygrywa Trzaskowski, a gdzie przewagę ma Nawrocki?
Który z kandydatów wydaje się badanym najlepiej przygotowany do poradzenia sobie z problemami w kluczowych obszarach? Podano, że Rafał Trzaskowski "dystansuje konkurencję w 14 segmentach, ustępując swojemu głównemu rywalowi (Nawrockiemu - red.) jedynie w dwóch".
Z badania wynika, że wyborcy chętniej udzielają Trzaskowskiemu poparcia w kwestii budowania relacji z Unią Europejską (46 procent) oraz stosunkowo nieźle wypada też jako partner prezydenta USA Donalda Trumpa (35 procent). W tym drugim segmencie Karol Nawrocki zdobył 31 procent poparcia. Kandydat PiS wygrywa z Trzaskowskim w dwóch innych kwestiach - jako reprezentant klasy pracującej (26 procent) oraz polityk mający na sercu polską kulturę (29 procent).
"Polityka" podkreśla też, że kandydat KO powinien "podciągnąć swój wynik w dziedzinach wrażliwych". "Jako polityka kompetentnego w sprawach bezpieczeństwa wyróżniło go raptem 30 procent badanych, podobnie jeśli chodzi o opiekę zdrowotną (29 procent), gospodarkę (32 procent) oraz koszty życia (28 procent)" - wymieniono. W tych dwóch ostatnich "blado" wypada kandydat PiS, który otrzymał odpowiednio 21 i 23 procent wskazań.
"Indeksy pozostałych kandydatów są już dużo uboższe. Większość z nich to w oczach wyborców komiwojażerowie jednego tematu" - dodano.
W badaniu ankietowano 1000 osób w dniach 17-19 oraz 23-24 stycznia 2025 roku.
Źródło: Polityka
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP