Usłyszałam w rządzie, że jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory, będzie absolutne trzęsienie ziemi w rządzie, zmiana umowy koalicyjnej - mówiła w programie "W kuluarach" Arleta Zalewska. Radomir Wit powiedział z kolei, że wśród Lewicy jest "duże rozczarowanie" kampanią Magdaleny Biejat.
W programie "W kuluarach" w TVN24 dziennikarze rozmawiali m.in. o kulisach trwającej kampanii prezydenckiej. - Usłyszałam w rządzie, że jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory, będzie absolutne trzęsienie ziemi w rządzie, zmiana umowy koalicyjnej - powiedziała Arleta Zalewska, relacjonując rozmowy w sejmowych kuluarach.
Jak zastrzegła, nie wiadomo, "czy nie jest to scenariusz do lekkiego straszenia, ale jeśli Rafał Trzaskowski będzie prezydentem, Donald Tusk będzie chciał postawić pod ścianą koalicjantów". - Nawet kładąc na stół: jeśli wam nie pasuje ta moja układanka i to, co ja tutaj rozrysowałem, jak chcę poukładać na nowo rząd, Sejm, to ja jestem w stanie rządzić mniejszościowym rządem przy prezydencie Trzaskowskim - mówiła dziennikarka.
Jak dodała, "nie ma wątpliwości co do tego, że Donald Tusk wie, że ten rząd tak daleko nie ujedzie". - Oni nie są w stanie się porozumieć. (...) Donald Tusk wie, że przed kolejnymi wyborami, jeśli będzie miał prezydenta Rafała Trzaskowskiego, musi to na nowo poukładać, bo inaczej oni tych wyborów nie wygrają - stwierdziła Zalewska.
Kiedy Piotr Kraśko wspomniał, że już były takie sondaże, w których Adrian Zandberg wyprzedzał Magdalenę Biejat, Radomir Wit wspomniał, że "w Lewicy jest duże rozczarowanie, jak toczy się kampania" Biejat. - Ona powinna być dynamiczna, ona powinna być szybka - mówił. Dodał, że w Lewicy "jest rozczarowanie, że Magdalena Biejat nie zaczęła od tych miast, gdzie Lewica ma duże poparcie, gdzie można by organizować spotkania, na których byłoby dużo ludzi". - Też słyszałam, że jest duże niezadowolenie z tej kampanii. I nawet był taki pomysł, żeby na razie tych spotkań nie organizować, bo nie ma jeszcze tej energii - wtórowała Zalewska.
Czy Szymon Hołownia zrezygnuje?
Dziennikarze debatowali także nad tym, czy kandydat Polski 2050 na prezydenta, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wycofa się z wyścigu i będzie chciał pozostać marszałkiem - takie głosy pojawiały się w ostatnim czasie w politycznych kuluarach. Hołownia poinformował w tym tygodniu, że zdecydował się na bezpłatny urlop. "Kampania wchodzi w nowy etap, który nie pozwala uczciwie łączyć obowiązków zawodowych z intensywną trasą po Polsce" - wyjaśnił.
- Od polityków Lewicy w tym tygodniu w sejmowych kuluarach usłyszałem, że oni nie wierzą w to, że (wicemarszałek Sejmu - red.) Włodzimierz Czarzasty zostanie marszałkiem Sejmu, bo uważają, że Szymon Hołownia będzie marszałkiem do końca tej kadencji - powiedział Radomir Wit.
Zalewska mówiła, że "podobno jest problem" z urlopem Szymona Hołowni. - Żaden marszałek Sejmu nie brał urlopu, bo nie startował w wyborach w takim momencie - zauważyła. Według niej "Szymon Hołownia nie zrezygnuje". - Powiedział, że nie będzie kapitulował, że do końca weźmie ciężar i odpowiedzialność. On wierzy, że będzie miał dobry wynik - powiedziała Zalewska.
Autorka/Autor: momo/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP