Im wyższa frekwencja, tym lepsza demokracja - mówił w trakcie wieczoru wyborczego w TVN24 GO student Kuba Jaskólski, przedstawiciel najmłodszej grupy wyborców, wśród których bardzo dobry wynik osiągnął Rafał Trzaskowski. Zdaniem studentki Mai Kluczkowskiej za taki rezultat mogła odpowiadać "aktywność artystów i celebrytów".
Jak wynika z sondażu late poll z 90 procent komisji wyborczych przeprowadzonego przez pracownię Ipsos, w niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich zwyciężył Andrzej Duda, który uzyskał 51 procent głosów.
Frekwencja według badania Ipsos wyniosła 67,9 proc.
Wyraźna przewaga Trzaskowskiego wśród młodych
Wynik sondażowy wskazuje, że Duda odnowi swój mandat, ale wśród najmłodszych wyborców, tych w wieku 18-29, lat to Trzaskowski odniósł spektakularny sukces. Jak podaje Ipsos, kandydata Koalicji Obywatelskiej wybrało aż 63,7 procent głosujących. Do urn wybrało się 67,2 procent osób uprawnionych w tej grupie wiekowej.
- Nie jestem zaskoczona ani trochę. Jeśli miałabym odpowiedzieć, czym spowodowany jest wysoki wynik Rafała Trzaskowskiego wśród młodych, to wydaje mi się, że jest to aktywność artystów i celebrytów - mówiła w wieczorze wyborczym w TVN24 GO Maja Kluczkowska, studentka drugiego roku politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Kluczkowska zauważyła, że pomóc mogła piosenka Taco Hemingwaya, która opublikowana została na trzy dni przed drugą turą, a która mogła zachęcić do głosowania na Trzaskowskiego. Chodzi o utwór "Polskie tango".
- Odniosłem wrażenie, że chodzenie na wybory w ostatnim czasie stało się po prostu modne. To jest coś, czym się warto pochwalić, coś, co robią wszyscy wokół - mówił z kolei Kuba Jaskólski, również student politologii na UW. - Bardzo mnie to cieszy, bo im wyższa frekwencja, tym lepsza demokracja - dodał.
Źródło: tvn24.pl