Rząd nie miał prawa przekazać Poczcie Polskiej danych obywateli potrzebnych do organizacji wyborów korespondencyjnych w maju zeszłego roku - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny i stwierdził nieważność decyzji ministra cyfryzacji w tej sprawie. WSA w Warszawie rozpatrzył w ten sposób skargę Rzecznika Praw Obywatelskich. Do uzasadnienia wyroku dotarł Michał Tracz, reporter TVN24.
Decyzję o przekazaniu Poczcie Polskiej danych z bazy PESEL Polaków uprawnionych do głosowania podjął 22 kwietnia zeszłego roku minister cyfryzacji. To właśnie poczcie rząd zlecił organizację tak zwanych wyborów kopertowych, czyli korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Poczcie przekazano imiona, nazwiska, numery PESEL i adresy zameldowania dorosłych Polaków uprawnionych do głosowania.
Decyzję ministra cyfryzacji zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich, argumentując, że rząd nie miał prawa udostępniać tych danych, a poczta nie miała podstaw prawnych, by organizować wybory. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację RPO i w wyroku z 26 lutego tego roku stwierdził bezskuteczność tej decyzji. Dziś sąd sporządził jego uzasadnienie.
"Decyzja [o przekazaniu danych - red.] została wydana z naruszeniem przepisów prawa obowiązujących w dacie jej wykonania" - czytamy w uzasadnieniu wyroku, do którego dotarł reporter TVN24.
CZYTAJ TAKŻE: 70 milionów złotych za wybory, których nie było >>>
Sąd: poczta nie mogła organizować wyborów
W uzasadnieniu wyroku WSA stwierdza, że Poczta Polska w ogóle nie miała prawa organizowania wyborów korespondencyjnych i nie mogła skorzystać w tym celu z przekazanych jej przez resort cyfryzacji danych z bazy PESEL. "W dacie dokonania zaskarżonej czynności przez Organ [ministra cyfryzacji - red.] Uczestnikowi [Poczcie Polskiej - red.] nie przysługiwały bowiem żadne własne kompetencje w zakresie organizacji wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, do wykonania których potrzebne były udostępnione przez Ministra dane" - orzekł sąd administracyjny.
Sąd uznał również, że władza wykonawcza nie miała prawa zlecać poczcie jakichkolwiek działań w sprawie organizacji wyborów, bo w tamtym czasie nie obowiązywały jeszcze żadne przepisy, które by na to pozwalały. "Odnotować należy, iż w dacie dokonania czynności przez Organ (22 kwietnia 2020 r.) nie istniała prawna możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym (a w związku z zamiarem przeprowadzenia tego rodzaju wyborów wydana została decyzja Prezesa Rady Ministrów)" - czytamy w uzasadnieniu.
Ostatecznie ustawę, która umożliwiałaby przeprowadzenie wyborów kopertowych, prezydent podpisał 8 maja, a więc 2 dni przed ich planowanym terminem, choć już wówczas było wiadomo, że wybory w tym terminie nie odbędą się.
Wybory, które się nie odbyły
Korespondencyjne wybory prezydenckie miały odbyć się 10 maja. Ostatecznie, po fali sprzeciwu ze strony opozycji i części środowiska władzy oraz licznych protestach prawników wybory się nie odbyły. Mimo to, jak ujawnił portal tvn24.pl, przygotowanie wyborów kosztowało blisko 70 milionów złotych - na taką sumę firmy wystawiły faktury Poczcie Polskiej w związku z organizacją wyborów.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory, których nie było, kosztowały Pocztę Polską blisko 70 milionów złotych. Ujawniamy dokumenty >>>
Decyzja premiera "rażąco naruszała prawo"
WSA w Warszawie już raz zajmował się organizacją wyborów kopertowych. We wrześniu zeszłego roku sąd uznał, że decyzja premiera o poleceniu poczcie organizacji wyborów była nieważna i rażąco naruszała prawo.
Także teraz, w sprawie przekazania poczcie danych obywateli, Rzecznik Praw Obywatelskich argumentował, że decyzja premiera zlecająca organizację wyborów poczcie "została wydana z rażącym naruszeniem prawa".
Wyrok nie jest prawomocny. Stronom przysługuje złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mają na to 30 dni.
ZOBACZ TAKŻE: Ile Poczta Polska wydała na wybory? "To informacja o charakterze tajemnicy przedsiębiorstwa" >>>
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock