We wprowadzanych przepisach jest szereg regulacji, które mogą podważyć wybory, podważyć ich powszechność, równość i transparentność - ocenił w rozmowie z TVN24 sędzia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Komentował przyjętą w poniedziałek w Sejmie głosami posłów klubu PiS ustawę zakładającą przeprowadzenie tegorocznych wyborów prezydenckich jedynie w formie korespondencyjnej.
W poniedziałek wieczorem Sejm uchwalił ustawę autorstwa klubu Prawa i Sprawiedliwości, dotyczącą wyborów prezydenckich w tym roku. Według zawartych w niej przepisów, miałyby one zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Ponadto, w stanie epidemii marszałek Sejmu mógłby zarządzić zmianę terminu wyborów. Mogłoby to mieć zastosowanie - jak wskazują eksperci - gdyby prace w Senacie uniemożliwiły dotrzymanie terminu 10 maja.
Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, przypomniał we wtorek na antenie TVN24, że istnieją wyroki Trybunału dotyczące wprowadzania zmian w prawie wyborczym.
- W kilku orzeczeniach, co najmniej dwóch, Trybunał wyraźnie wypowiedział się, że nie można czynić istotnych zmian w prawie wyborczym w terminie późniejszym niż sześć miesięcy przed wyborami. A ta zmiana to jest, jak mało która, istotna zmiana prawa wyborczego. Nie dosyć, że usuwa możliwość osobistego głosowania w lokalu wyborczym przez wyborcę, to w dodatku jeszcze w sposób niezgodny z konstytucją te zmiany wprowadza - podkreślił Hermeliński.
"W moim przekonaniu jest to absolutnie niedopuszczalne"
Sędzia zwrócił uwagę, że "we wprowadzanych przepisach jest szereg tego rodzaju regulacji, które mogą podważyć wybory, podważyć ich powszechność czy równość i transparentność". - W szczególności ta zmiana, która we wczorajszym projekcie noweli się znalazła, na podstawie której przesuwa się już wyznaczony termin wyborów, co w moim przekonaniu jest absolutnie niedopuszczalne - powiedział były szef PKW.
Zwrócił uwagę także na inne dyskusyjne rozwiązania.
- Wątpliwe jest, czy wyborcy, którzy przebywają za granicą, będą mieli szansę na to, żeby w terminie, jaki jest zakreślony w tym projekcie noweli, złożyć wniosek na dopisanie ich do spisu. Ale przede wszystkim - czy będą mieli szansę na otrzymanie tej przesyłki, którą będzie przesyłał konsul i czy będą mieli szansę na odesłanie jej do konsula - zauważył Hermeliński.
Wyjaśnił, że w projekcie mowa jest o terminie 14-dniowym, który może nie być realny, jeśli Senat skorzysta z 30 dni na ustosunkowanie się do ustawy. - Praktycznie prezydent podpisze tę ustawę, o ile ja sobie wyliczyłem, 6 bądź 7 maja - dodał były szef PKW.
Stwierdził, że problem z powszechnością może pojawić się również wśród obywateli mieszkających w Polsce, szczególnie tych, którzy są zameldowani gdzie indziej, a gdzie indziej chcieliby głosować.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24