PiS i jego sojusznicy przed jesiennymi wyborami zaczęli wywierać polityczną presję na krytyczne i niezależne media - stwierdził w raporcie Międzynarodowy Instytut Prasy (IPI). Przytoczył w tej kwestii między innymi reakcję rządowych instytucji na emisję reportażu "Franciszkańska 3". Także międzynarodowa organizacja obrony wolności prasy Reporterzy bez Granic wydała stanowisko na temat niezależnych mediów w Polsce.
Międzynarodowy Instytut Prasy w raporcie stwierdził, że "krajobraz medialny w Polsce pozostaje ogólnie pluralistyczny", ale "w ostatnich latach niezależne media krytyczne wobec rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) stanęły w obliczu wielotorowej kampanii nacisków regulacyjnych, finansowych i legislacyjnych, mających na celu osłabienie ich wpływów".
Jak pisze Instytut, "przed wyborami parlamentarnymi, które mają się odbyć jesienią 2023 roku PiS i jego sojusznicy zaczęli dokręcać śrubę, próbując założyć krytycznemu dziennikarstwu kaganiec i zwiększyć zasięg państwowych kanałów propagandowych kosztem niezależnych nadawców". Partia rządząca - jak wskazali autorzy - "zaczęli wywierać polityczną i regulacyjną presję na krytyczne i niezależne media".
Działania rządu po emisji reportażu "Franciszkańska 3"
W raporcie czytamy, że w ostatnich tygodniach "punktem zapalnym" stał się reportaż "Franciszkańska 3" opublikowany w TVN24, w którym Marcin Gutowski przedstawił dowody wskazujące na to, że Karol Wojtyła wiedział o popełnianych w Kościele przestępstwach seksualnych wobec dzieci i odpowiednio nie reagował.
Instytut opisuje reakcję rządu na ten reportaż, między innymi komunikat MSZ, który stwierdził, że "potencjalne skutki tych działań (publikacji materiału - red.) są tożsame z celami wojny hybrydowej mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie" oraz zaproszeniu do MSZ ambasadora USA.
W raporcie przypomniano też, że Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z urzędu podjął postępowanie dotyczące tego reportażu.
- W miarę zbliżania się jesiennych wyborów parlamentarnych w Polsce, ataki polityczne i politycznie motywowane postępowania regulatorów przeciwko TVN i innym mediom w sprawie ich doniesień, stały się komendą startową do tego, co - obawiamy się - będzie postępującą presją na krytyczne i niezależne media w okresie prowadzącym do głosowania - powiedział zastępca dyrektora Instytutu Scott Griffen.
- W poprzednich latach okresy przedwyborcze charakteryzowały się podobnymi działaniami partii rządzącej na rzecz ograniczania przepływu informacji i podważania krytycznych głosów w mediach. Międzynarodowy Instytut Prasy wzywa rząd PiS do poszanowania wolności prasy i będzie ściśle monitorował sytuację, aby zgłaszać wszelkie naruszenia odpowiednim instytucjom europejskim i międzynarodowym - dodał Griffen.
Instytut przypomina w raporcie, że "w ostatnich latach TVN doświadczał powtarzających się słownych ataków ze strony polityków PiS".
Międzynarodowy Instytut Prasy o wycofaniu tygodnika "NIE" z Orlenu
Instytut opisuje też sprawę wycofanego ze stacji Orlenu i zarządzanych przez Orlen kiosków wydania tygodnika "NIE" ze względu na okładkę dotyczącą Karola Wojtyły.
"Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, bliski współpracownik kierownictwa PiS, zapowiedział, że jego firma wycofuje wydanie magazynu z powodu tego, co niesłusznie nazwano 'mową nienawiści'" - pisze Instytut. Dodaje, że "o cenzurę oskarżono także Pocztę Polską, która wycofała magazyn ze sprzedaży".
Postępowania KRRiT wobec stacji radiowych
IPI zauważa również postępowania KRRiT wobec innych mediów - Radia Zet i radia TOK FM.
Rada chce ukarania Radia Zet za podanie przez dziennikarza Mariusza Gierszewskiego, że transport prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przez Polskę, w czasie jego podróży do USA, został przeprowadzony z pominięciem polskich służb i policji - czytamy w raporcie.
W przypadku TOK FM KRRiT wydała jednozdaniowy komunikat, w którym podano jedynie, że chodzi o "naruszenie art. 18 ust.1 ustawy o radiofonii i telewizji", nie precyzując, czego miałaby dotyczyć ewentualna kara dla rozgłośni. W artykule tym jest mowa o "propagowaniu działań sprzecznych z prawem, polską racją stanu i działań zagrażających bezpieczeństwu" oraz "nierzetelności i nieobiektywności".
Lex pilot
W raporcie Instytutu wspomina się też o rządowym projekcie nowelizacji Prawa komunikacji elektronicznej i związanych z nim ustaw, w tym ustawy o radiofonii o telewizji, czyli tak zwanym lex pilot.
Do tej pory na liście kanałów obowiązkowych oferowanych przez płatnych operatorów były kanały telewizji rządowej i stacje komercyjne, w tym np. TVN. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, z obowiązkowej listy kanały komercyjne wypadną. Zostaną TVP1, TVP2, TVP3 oraz dodatkowo pojawią się TVP Info i TVP Kultura.
"Wysoki poziom kontroli rządu nad mediami publicznymi"
Na koniec Instytut wskazuje też na "wysoki poziom kontroli rządu nad mediami publicznymi", który w ostatnich tygodniach było widać wyraźnie na przykładzie tragicznej historii syna posłanki PO Magdaleny Filiks. Chłopiec odebrał sobie życie. Wcześniej media rządowe zostały oskarżone o to, że doprowadziły do zidentyfikowania nastolatka jako ofiary molestowania seksualnego, a informowano o tym w perspektywie "szerszego ataku politycznego" na PO.
Reporterzy bez Granic o trzech zagrożeniach dla wolnych mediów w Polsce
Opinię na temat stanu polskich mediów opublikowali również Reporterzy bez Granic, międzynarodowa organizacja monitorująca i propagująca wolność mediów na świecie. "Po stosunkowo spokojnym roku dla wolności prasy w Polsce, niezależnym mediom ponownie zagrażają bezpodstawne oskarżenia polityczne, nieprzejrzyste postępowania regulacyjne i dyskryminujący projekt ustawy. Reporterzy bez Granic (RSF) wzywają władze do zaprzestania podważania prawa do informacji" - napisano.
"Polski konserwatywny rząd potrzebował zaledwie trzech dni, aby zacząć wywierać presję na największe niezależne media w kraju, prywatny kanał telewizyjny TVN, po tym, jak opublikował on raport, który nie spodobał się rządowi" - czytamy w stanowisku. Wyjaśniono, że chodzi o materiał o Janie Pawle II, mówiący o tym, że wiedział o przypadkach pedofilii w polskim Kościele.
Odnotowano też, że MSZ określiło ten reportaż jako element "wojny hybrydowej mającej na celu tworzenie podziałów i napięć w polskim społeczeństwie" oraz zaprosiło amerykańskiego ambasadora na rozmowę. Według Reporterów bez Granic resort działał w błędnym przekonaniu, że ponieważ amerykańska grupa medialna jest właścicielem TVN, rząd USA ingeruje w jego treści.
Jak napisała organizacja, "to tylko ostatnia z prób zakwestionowania prawa do informacji, do której w ostatnich miesiącach powróciła rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość". Zauważyła, że "szef KRRiT Maciej Świrski, który jest sojusznikiem PiS, wszczął kolejno postępowania regulacyjne przeciwko trzem niezależnym mediom - TVN, TOK FM i Radiu Zet - nie podając do wiadomości publicznej dokładnych przyczyn". Dodano, że stały się one celem w związku z krytyką partii rządzącej.
"Polskie władze po raz kolejny kwestionują prawo do informacji"
"Żałujemy, że po stosunkowo spokojnym roku dla wolności prasy w Polsce, roku poświęconym wspieraniu przez Polskę ukraińskiej demokracji przeciwko rosyjskiej agresji, polskie władze po raz kolejny kwestionują prawo do informacji. Presja polityczna, regulacyjna i legislacyjna wywierana na media, na którą nie ma miejsca w demokracji europejskiej, musi zostać zastąpiona wolnością prasy, przejrzystością i konsultacjami z mediami w sprawie środków ich dotyczących" - zacytowano w komunikacie Pavola Szalaia, szefa Biura do spraw Unii Europejskiej i Bałkanów Reporterów bez Granic.
W komunikacie wspomniano także o rządowym projekcie nowelizacji Prawa komunikacji elektronicznej i związanych z nim ustaw, w tym ustawy o radiofonii o telewizji, czyli tak zwanym lex pilot. W rozmowie z Reporterami bez Granic resort cyfryzacji zaprzeczył, aby ustawa stanowiła zagrożenie dla wolności prasy. Stwierdzono, że jej celem jest "ułatwienie konsumentom dostępu do preferowanych przez nich kanałów".
W rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic Polska znajduje się na najniższym dotąd, 66. miejscu na 180 notowanych państw.
Źródło: tvn24.pl, tvn24.pl