- Stan polskiej armii jest kiepski - ocenił w "Kropce nad i" Paweł Kukiz. Polemizował z nim Janusz Piechociński, który zapytał muzyka, ile rosomaków ma na stanie polskie wojsko. - Trzeba pomyśleć o konstrukcji polskiej armii, a nie liczyć rosomaki. Bo ja pana zapytam, ile nutek ma moja ostatnia piosenka. I co pan powie? - ripostował Kukiz.
Janusz Piechociński i Paweł Kukiz dyskutowali m.in. o stosunkach z Rosją i bezpieczeństwie Polski.
Kukiz ocenił, że polska armia jest "w kiepskim stanie". Zapytany o to, czy poparłby propozycję PiS, które postuluje przeznaczenie 3 proc. PKB na obronność, stwierdził, że najważniejsze jest wspieranie polskiego przemysłu zbrojeniowego.
- Ile mamy w tej chwili najlepszych na świecie rosomaków na stanie polskiej armii? - zapytał Kukiza Piechociński. - Proszę pana, ja nie wiem, ile mamy rosomaków w cyferkach, na Boga - odpowiedział muzyk. - A ile chce pan jeszcze kupić? - kontynuował wicepremier. - Ja nie jestem od liczenia rosomaków, ja mam od tego ludzi - ripostował Kukiz.
Piechociński usiłował przekonać swojego rozmówcę, że jeśli wejdzie do polityki, będzie współuczestniczył w podejmowaniu tego typu decyzji. Kukiz przekonywał jednak, że problemem jest konstrukcja polskiej armii. - Trzeba zmienić myślenie o armii, trzeba pomyśleć o obronie terytorialnej, o wieku żołnierzy szeregowych, a nie liczyć rosomaki. Bo ja pana zapytam, ile nutek ma moja ostatnia piosenka. I co pan powie? - pytał ministra gospodarki Kukiz.
Wicepremier podkreślał, że bezpieczeństwo trzeba rozumieć "bardzo ogólnie". - Bezpieczeństwo energetyczne i otwieranie nowych rynków i gwarancje dla polskich przedsiębiorców, żeby znajdowali tam dobre warunki - wyliczał.
"Skłóciliśmy się ze wszystkimi"
Komentując stosunki z Rosją, Kukiz stwierdził, że "wychodzenie przed szereg" w kwestii relacji z nią "niczemu nie służy". - Na przykład te pomysły o handlu bronią z Ukrainą stawiają pod znakiem zapytania nasze bezpieczeństwo - stwierdził. Zapytany o to, czy nałożone na Rosję sankcje powinny zostać utrzymane, Kukiz podkreślił, że nie powinno się to odbywać ze szkodą dla polskiego rolnictwa.
- Te sankcje nałożyła również Francja czy Holandia. Różnymi metodami jednak Francuzom czy Holendrom udało się eksportować mięso na Wschód. A my skłóciliśmy się ze wszystkimi, nawet z Białorusią. I to są rzeczy podstawowe, a pan mi mówi, ile jest rosomaków, jak rolnik nie ma gdzie świni sprzedać - zwrócił się do ministra gospodarki.
Odnosząc się do słów Kukiza na temat sprzedaży broni na Ukrainę Janusz Piechociński ripostował, że "Polska działa tu w najwyższych standardach międzynarodowych i nie przekazuje militariów do krajów, gdzie toczą się działania wojenne".
Piechociński podkreślał, że jego zadaniem jest zapewnienie, by polscy rolnicy znajdowali nowe rynki zbytu. - To też jest moje zadanie, żeby rolnik świnie sprzedawał. Jabłko się sprzedało, mimo tych sankcji. Otworzyliśmy piętnaście nowych rynków. Podobnie będzie ze świniną - przekonywał.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24