Ruch Bodnara "to coś więcej niż tylko zachowanie symboliczne"

30 2000 kropka gosc-0025
Rychard: Bodnar robi to, co powinien
Źródło: TVN24
- Lepiej późno niż wcale - powiedziała w "Kropce nad i" w TVN24 doktor Anna Materska-Sosnowska, politolożka, komentując wniosek Adam Bodnara o wyłączenie sędziów nieuznawanej izby Sądu Najwyższego z orzekania o wyborach. Profesor Andrzej Rychard, socjolog, przekonywał, że prokurator generalny "robi to, co powinien".

Doktor Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego i Fundacji im. Stefana Batorego oraz profesor Andrzej Rychard z Polskiej Akademii Nauk komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 ruch Adama Bodnara w sprawie wyborów prezydenckich.

Prokurator generalny i minister sprawiedliwości przekazał do Sądu Najwyższego stanowisko w przedmiocie ważności wyborów, a SN ma we wtorek wydać orzeczenie w sprawie wyborów. Bodnar jednak złożył przy tym wniosek o wyłączenie sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (ta nieuznawana jest za niezawisły sąd w świetle orzeczeń międzynarodowych trybunałów i opinii wielu ekspertów) i skierowanie sprawy ważności wyborów do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

"To jest coś więcej niż tylko zachowanie symboliczne"

Materska-Sosnowska na pytanie, dlaczego akurat teraz Bodnar się na to zdecydował, odparła, że "lepiej późno niż wcale".

Na uwagę, że wnioski ministra mogą nie przynieść skutku, politolożka wskazała, iż "to nie znaczy, że ma usiąść i powiedzieć: nic się nie stało i zróbcie tak, jak uważacie".

Materska-Sosnowska o wniosku Bodnara: lepiej późno niż wcale
Źródło: TVN24

Według Rycharda "to jest coś więcej niż tylko zachowanie symboliczne" prokuratora generalnego. - Bodnar robi to, co powinien zrobić. Bo chodzi o to, że w sytuacji, kiedy są zamachy na rozmaite instytucje, ważna jest pamięć. Żeby potem jednak za jakiś czas ludzie mogli sobie powiedzieć: "no tak, jednak ci, którzy bronili demokracji, absolutnie o tym przypominali". Na przykład takimi ruchami, jak ten ruch Bodnara - dodał.

Goście TVN24 zaznaczyli, że nie można nie opublikować orzeczenia Sądu Najwyższego. - Zresztą my żyjemy w sytuacji, w której, jak wiemy, jest domniemanie ważności wyborów - zauważył socjolog z PAN. - Opublikowanie bądź nie orzeczenia, nie jest właściwie decydujące dla ważności wyborów. W związku z czym, co tu dużo mówić, trzeba z tym żyć - dodał.

Rychard: Bodnar robi to, co powinien
Źródło: TVN24

Tusk "musi ułożyć nie tylko rząd, ale również koalicję"

Eksperci ocenili też, jaki cel ma zaplanowana na lipiec rekonstrukcja rządu. Materska-Sosnowska wskazywała, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "tak jak miał jedną kartę, tak ma jedną kartę". - To jest bardzo mocna karta w postaci nowego prezydenta. (Ale) nadal jest to jedna karta. Cała talia jest w rękach, póki co jeszcze, premiera Tuska, a nie jego oponentów - dodała. I - jak mówiła - "restrukturyzacja rządu" to "najważniejszy moment".  

- Co to znaczy restrukturyzacja? On (premier) musi ułożyć nie tylko rząd, ale również koalicję - powiedziała. Jej zdaniem "to, w jaki sposób zostanie ułożona ta restrukturyzacja, to jest najważniejsze". - Dlatego że panowie i panie nie mogą się kłócić, czy u pani w studio, czy przed innymi kamerami - dodała, zwracając się do Moniki Olejnik.

Eksperci o celu rekonstrukcji rządu
Źródło: TVN24

Rychard mówił zaś, że "żeby ta restrukturyzacja była udana, ona musi wysyłać wyraźny komunikat, nie tylko personalny". - Bardzo liczę, że tam będą rzeczywiście zmiany strukturalne, które jednak zmniejszają jakoś liczbę ministerstw - przyznał.

Jego zdaniem "pomysł, żeby każdy z koalicjantów, szefów koalicji był jakimś wicepremierem, to nie jest dobry pomysł". - Bo to przesuwa konflikty na poziomie koalicji na poziom wykonawczej władzy, jaką jest rząd. I wtedy nie będziemy mieli skutecznego rządu, tylko będziemy mieli nieustające spory. Uważam, że koalicja powinna dojść do porozumienia, jaki ten rząd powinien być, ale dalej powinno to być głównie w gestii premiera, jacy będą wicepremierzy - dodał.

Czytaj także: