Po śmierci kibica i nocnych zamieszkach w Zielonej Górze swój pobyt na Śląsku skraca premier Donald Tusk. Po południu spotka się w Warszawie z szefem policji i MSWiA. - Chcę uzyskać pełną informację na temat zdarzeń w Zielonej Górze. Zginął tam człowiek i najważniejsze to wyrazić solidarność z rodziną zmarłego - powiedział premier. Rzecznik rządu Paweł Graś dodał, że trzeba przeanalizować sytuację, by nie powtórzyła się ta ze Słupska.
Jak podkreślił premier, prosto z porannego spotkania w Katowicach uda się na lotnisko, skąd wróci do Warszawy. - Chcę wyrazić też pełną solidarność z policjantką, która została ciężko ranna w czasie tych zajść. Zrobimy wszystko, aby uratować jej życie i zdrowie - powiedział premier.
Podkreślił, że "najważniejsze teraz to zapewnić pełną stabilność państwa". Wezwał do niewykorzystywania całego zdarzenia w kampanii wyborczej. - Nie chcę, żeby ta dramatyczna sytuacja była w jakikolwiek sposób wykorzystywana w kampanii. Pierwszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Zielonej Góry. Jeśli sytuacja nie będzie dramatyczna to będziemy mogli wrócić do zajęć kampanijnych - zapowiedział.
"Pamiętamy Słupsk"
Rzecznik rządu Paweł Graś doprecyzował, że premier spotka się z szefostwem MSWiA, żeby odebrać policyjny meldunek na temat tego, co się stało w Zielonej Górze.
- Żeby mieć bardzo precyzyjną informację na ten temat, przeanalizować sytuację, a następnie podjąć dalsze decyzje kampanijne - podkreślił Graś. - Bo pamiętamy, że takie sytuacje, jak choćby w Słupsku, mogą się przerodzić w długotrwałe zamieszki (w styczniu 1998 r. w Słupsku wybuchły kilkudniowe zamieszki, ich bezpośrednią przyczyną była śmierć jednego z kibiców Przemysława Czai).
Graś wyjaśnił, że ze względu na wtorkowe posiedzenie rządu, jutro premier będzie w Warszawie. W czwartek pojawi się na Śląsku, bo ten region - jak zaznaczył - jest bardzo ważny dla PO.
Rzecznik rządu powiedział również, iż nie ma informacji, aby na fali tego, co stało się w Zielonej Górze dochodziło do dalszych zamieszek.
W zamieszkach, do których doszło w nocy w Zielonej Górze po śmiertelnym potrąceniu przez nieoznakowany radiowóz jednego z kibiców Stelmetu Falubazu zatrzymanych zostało kilkanaście osób. Najciężej ranne są dwie policjantki. Jedna - według prokuratury - została kopnięta w twarz, ma złamaną szczękę. Druga - podejrzenie pęknięcia czaszki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24