FAKTY PO FAKTACH

"Prawie każda administracja USA przechodzi krótki kurs putinizmu"

Putin
Kowal: prawie każda administracja USA przechodzi krótki kurs putinizmu
Źródło: TVN24

Administracja prezydenta Trumpa przeszła proces szybkiego uczenia się Rosji - zauważył w "Faktach po Faktach" w TVN24 Paweł Kowal, który mówił o amerykańskich negocjacjach z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Jego zdaniem negocjatorzy z USA "stracili cierpliwość".

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy i poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal w "Faktach po Faktach" w TVN24 komentował postępy w negocjacjach między USA i Rosją, które miały zakończyć wojnę w Ukrainie. Według ostatniego wywiadu amerykańskiego wiceprezydenta J.D. Vance'a, wojna w Ukrainie nie zakończy się "w najbliższym czasie".

Kowal wyliczał, że "nie udało się prezydentowi Trumpowi" uzgodnić pokoju ani w 24 godziny od wygranych wyborów, ani w 24 godziny od inauguracji prezydentury, ani też w trzy miesiące. Amerykański prezydent w trakcie kampanii kilkukrotnie zapowiadał, że zakończy wojnę w Ukrainie wywołaną przez Rosję w ciągu doby.

>> Koniec wojny w 24 godziny? Trump obiecywał to 53 razy

- Teraz na sto dni prezydentury Trumpa także się nie udało. To oznacza, że tak jak prawie każda amerykańska administracja, także administracja prezydenta Trumpa przeszła ten proces szybkiego uczenia się Rosji. Ja bym to nazywał "krótki kurs Rosji", "krótki kurs putinizmu" - powiedział Paweł Kowal.

Kowal: Putin myśli innymi kategoriami, jest z innej planety

Według niego już dwa, trzy tygodnie temu "tam wewnątrz już było słychać, że nie ma szans na realne porozumienie". - Bo nagle się zorientowali, że z Putinem się nie da. Bo Putin myśli innymi kategoriami. On jest po prostu z innej planety - dodał.

- I jest bardzo niebezpieczny właśnie dlatego, bo on chciałby decydować nie o pokoju, co może zrobić i mógł zrobić od początku, tylko chciałby decydować o suwerenności. Na przykład suwerenności Ukrainy, ale nie tylko. Także suwerenności Polski. Chciałby decydować, ile wojsk amerykańskich my chcemy przyjąć na swoim terytorium, z którymi państwami chcemy utrzymywać dobre stosunki - mówił dalej o rosyjskim przywódcy Kowal.

Jego zdaniem amerykańscy negocjatorzy "stracili cierpliwość". - Bo zobaczyli, że Putin mnoży te warunki, wymyśla bez końca dodatkowe rzeczy dotyczące religii na Ukrainie, języka i tak dalej - uzasadnił.

"Ta lekcja może obrócić się przeciwko Putinowi"

Jak stwierdził, "jesteśmy w tym samym punkcie". - Ale ta lekcja amerykańska może się obrócić mocno przeciwko Putinowi. Więc jeżeli Putin, czy jego ludzie, sobie teraz sączą szampana na Kremlu, to mogą się pomylić. Dlatego, że może się okazać, że faktycznie administracja Trumpa będzie dużo bardziej zasadnicza wobec Rosji już za kilka tygodni - przewidywał Kowal.

Oceniając intencje Trumpa, powiedział, że "zależy mu na jednej podstawowej rzeczy, na której zależy wszystkim prezydentom Stanów Zjednoczonych - żeby mieć poparcie wewnątrz kraju i dotrzymać słowa". - On powiedział i nie dowiózł. Tak to wygląda i na pewno to nikomu w ekipie doradców Donalda Trumpa się nie podoba - podkreślił.

- Co jest dzisiaj celem polskiej polityki, żeby nasz realistyczny głos, to nasze zobowiązanie, żeby ktoś w Europie był trzeźwy w sprawach Rosji - a my dzisiaj zachowujemy tę trzeźwość jako Polska, jako rząd - żeby on się utrzymał także na Zachodzie. To znaczy, żeby ktoś z naszych sojuszników w Europie nie zmienił zdania, bo tu trzeba być też uważnym - tłumaczył Kowal. Dodał przy tym, że powinno nam zależeć na tym, aby USA "szybko wróciły na kurs pełnego realizmu wobec Rosji". 

Umowa o minerałach. Kowal: Ukraina potrzebuje zewnętrznych inwestycji

W środę Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały po miesiącach negocjacji umowę o dostępie do zasobów naturalnych Ukrainy. Kowal ocenił, że "to dobrze". - Bardzo ważne jest w dzisiejszych czasach, żeby w odbudowie Ukrainy funkcjonowały zachodnie firmy. Dlatego, że one wnoszą szczególną wrażliwość, na przykład na kwestie korupcji - uzupełnił.

Zaznaczył, że ukraińskie państwo odbudowywane po wojnie "będzie potrzebowało zewnętrznych inwestycji". - Więc ta obecność amerykańska także w tej formie, jeśli jest akceptowana przez rząd ukraiński, naród ukraiński, to jest dobrze. Dlatego, że to jest też dodatkowa gwarancja bezpieczeństwa i gwarancja pewnych zmian wewnątrz systemu państwa ukraińskiego - argumentował.

Kowal: bardzo ważne, żeby w odbudowie Ukrainy uczestniczyły zachodnie firmy
Źródło: TVN24

Nawrocki u Trumpa. "Zapytajcie, czy mówił o ruskich, o sytuacji na granicy, czy po prostu chodził i plotkował"

W czwartek kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym, a zdjęcie z uściskiem ich dłoni opublikował Biały Dom. Nawrocki w Ogrodzie Różanym w Białym Domu przez chwilę rozmawiał między innymi z szefem dyplomacji USA i spikerem Izby Reprezentantów. Nawrocki w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że z kongresmenami i sekretarzami poruszał kwestię "łamania praworządności w Polsce". 

Kandydat PiS na prezydenta był pytany przez dziennikarzy o to, kto dokładnie z jego rozmówców formułował zarzuty dotyczące działania obecnych polskich władz. - Te pytania, które trafiały do mnie, to były pytania głównie o praworządność, o wolność słowa. Były też dyskusje o ataki na polskie niezależne media, więc w tym zakresie emocji pojawiały się te pytania - odparł Nawrocki. Nie wskazywał jednak, z czyich ust taka krytyka miała paść. 

Według Pawła Kowala, Trump "powiedział, w ten sposób, kogo uważa za dobrego kandydata na prezydenta w Polsce.". - A większość Polaków uważa inaczej niż prezydent Stanów Zjednoczonych i pewnie wybierze inaczej.  I to wszystko. Nie ma co robić większej dramy - oznajmił.

Dodał, że "jest jedna rzecz, o którą ma pretensje". - Ja czy jestem w opozycji, czy tak jak dzisiaj, reprezentuję większość rządową, kiedy jadę do Stanów Zjednoczonych i za granicę, mówię o najważniejszych sprawach dla bezpieczeństwa Polski - zaznaczył.

- I chciałbym, żeby to dotarło do wszystkich zwolenników i przeciwników pana Nawrockiego. Jeżeli naprawdę podchodzicie do tematu patriotycznie, to zapytajcie, czy mówił o ruskich, czy mówił o sytuacji na granicy, czy po prostu chodził i plotkował przeciwko innym politykom - zwrócił uwagę Kowal.

Kowal o "jednej pretensji" do Nawrockiego przy jego wizycie w USA
Źródło: TVN24

Podkreślił przy tym, że sojusz Polski z USA "jest trwały i mocny". Stwierdził, że "jedno czy drugie zdjęcie tego nie zmienia". - Natomiast każdy polski polityk, szczególnie taki, który jest pretendentem do najwyższych stanowisk, powinien mieć zawsze w rękach kompas bezpieczeństwa Polski. Jeżeli idzie do ważnego miejsca na świecie i wytraca czas - a wygląda z opowieści pana Nawrockiego, że wytracał czas na plotkowanie na tematy wewnętrzne w Polsce, zamiast skupić się na tym, co jest ważne - to to jest duży błąd i moim zdaniem niewybaczalny błąd - ocenił Paweł Kowal.

Czytaj także: