Rosjanie testują NATO? "Zabawy dużych chłopców mogą doprowadzić do tragedii"

Wojciech Łuczak i gen. Marek Dukaczewski byli gośćmi "Faktów po Faktach"
Wojciech Łuczak i gen. Marek Dukaczewski byli gośćmi "Faktów po Faktach"
Źródło: tvn24
- Te samoloty poruszają się na granicy bezpieczeństwa. Fakt, że mają wyłączone transpondery, uniemożliwia ich śledzenie przez systemy i ostrzeganie samolotów pasażerskich. Może dojść do kolizji - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI. Wojciech Łuczak, wydawca magazynu "Raport" tłumaczył, że Rosja, wysyłając swoje samoloty w pobliże cywilnych korytarzy powietrznych, testuje NATO.

Goście "Faktów po Faktach" komentowali m.in. incydent, do jakiego doszło w piątek nad Szwecją. Rosyjski samolot wojskowy - jak twierdzą Szwedzi - omal nie zderzył się z pasażerskim samolotem lecącym z Kopenhagi do Poznania.

Wojciech Łuczak zaznaczył, że tego typu incydenty "nie wywołają kolejnej wojny światowej", ale mogą doprowadzić do katastrofy lotniczej.

- Po dwudziestu paru latach stopniowego odprężenia wracamy do czasów wzmożonego napięcia. Obie strony się testują i zbierają dane, ale nie będzie to związane z jakimś nagłym wybuchem konfliktu - mówił.

Podkreślał, że to część globalnej rywalizacji. - Ne można tego co się dzieje nad Bałtykiem, tego co się dzieje na Ukrainie, traktować w oderwaniu od globalnej rywalizacji - mówił. - To Pacyfik jest kluczem do XXI wieku, nie Europa i nie Ukraina - dodał.

"Poruszają się na granicy bezpieczeństwa"

Gen. Marek Dukaczewski podkreślał, że Rosja sprawdza czujność NATO, ale również gromadzi informacje poprzez rozpoznanie radioelektroniczne - Po to, by wykorzystać je w działaniach tzw. wojny radioelektronicznej - powiedział.

- Te samoloty poruszają się na granicy bezpieczeństwa. Fakt, że mają wyłączone transpondery uniemożliwia ich śledzenie przez systemy i ostrzeganie samolotów pasażerskich. Może dojść do kolizji - tłumaczył.

- (Piloci) to są tylko ludzie, wykonują działania bojowe. Działają pod dużym stresem, a w stresie można popełnić błąd - mówił Dukaczewski. - Zabawy dużych chłopców takimi drogimi gadżetami mogą przypadkowo doprowadzić do sytuacji tragicznej - podkreślił.Tłumaczył, że na takie incydenty należy reagować "konsekwentnie i symetrycznie". - Nie dawać się wciągnąć w tego typu gry - mówił.

Autor: db/kka / Źródło: tvn24

Czytaj także: