Prawdę mówiąc, nie wiem, co tam dokładnie zaszło. Wiem, że został złożony wniosek do prokuratury - mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Odniósł się do decyzji prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia o odsunięciu wiceprezesa Tadeusza Dziuby od nadzoru nad kontrolami. W poniedziałek Dziuba spotkał się z Terleckim w Sejmie.
Portal Onet poinformował w zeszłym tygodniu, że Bogdan Skwarka, dyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli, napisał w połowie czerwca list do wiceprezesa Izby Tadeusza Dziuby, w którym zarzucił mu, że próbuje manipulować wynikami kontroli dotyczącej działalności europosłanki PiS Beaty Kempy, jako ministra do spraw pomocy humanitarnej w latach 2017-2019.
We wtorek na Twitterze NIK opublikowano informację, że prezes Banaś zdecydował o odsunięciu Dziuby od nadzoru nad kontrolami, by "zagwarantować niezależność kontrolerom NIK". Do wpisu dodano hashtag "#niezaleznyNIK".
Terlecki o spotkaniu z Dziubą: to stary kolega z Sejmu
W zeszły czwartek NIK poinformowała również, że prezes Izby Marian Banaś złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dziubę oraz wniosek o jego odwołanie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
W poniedziałek kamera portalu wyborcza.pl zarejestrowała w Sejmie spotkanie przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego z Tadeuszem Dziubą, który był w przeszłości posłem tej partii. W środę wicemarszałka Sejmu zapytała o powody spotkania reporterka TVN24 Agata Adamek. - Stary kolega z Sejmu - tłumaczył wicemarszałek.
Na uwagę, że wobec Dziuby skierowano wniosek o odwołanie do marszałek Witek, przewodniczący klubu PiS powiedział, że "prawdę mówiąc, nie wiem, co tam dokładnie zaszło". - Wiem, że został złożony wniosek do prokuratury. To (Najwyższa Izba Kontroli - red.) jest samodzielna, autonomiczna instytucja i niespecjalnie się tym interesujemy - zaznaczył.
- W jakiejś części ona (NIK - red.) podlega kontroli ze strony Sejmu i myślę, że pani marszałek się tym zainteresuje - zapewnił jednak Terlecki.
Zapytany o to, czy partia rządząca nie żałuje, że to Marian Banaś kieruje Najwyższą Izbą Kontroli, wicemarszałek odpowiedział, że "to się okaże". - Są pewne problemy, jak państwo wiecie, ale co zrobić. Jak się nic nie robi, to się nie popełnia błędów - powiedział.
Witek: trzeba sprawę przeanalizować, zobaczyć, jaka jest jedna i druga strona
O sprawę Tadeusza Dziuby i dalsze czynności związane z wnioskiem o jego odwołanie na konferencji prasowej w Sejmie zapytana została marszałek Elżbieta Witek. - Wniosek trafił do mnie w piątek. Oczywiście będzie skierowany do komisji, która się tym zajmie - tłumaczyła.
- W tej chwili nie umiem rozstrzygnąć, bo to na razie jest tylko pismo prezesa Banasia. Być może konieczne będzie jakieś spotkanie. Na razie tego nie wykluczam, ale nie potwierdzam, że takie się odbędzie - powiedziała.
Witek poinformowała, że chwilę przed rozpoczęciem konferencji otrzymała także pismo od Tadeusza Dziuby, z którym jednak nie zdążyła się jeszcze zapoznać. - Trzeba sprawę przeanalizować, zobaczyć, jaka jest jedna i druga strona, i przekazać do komisji, żeby się tym zajęła - powiedziała.
- Zawsze sprawdzam obie strony, staram się rzetelnie podchodzić do tematu, bo temat jest poważny. Na pewno nie będę zwlekać po zapoznaniu się z tym i przeanalizowaniu podejmę decyzję - przekonywała marszałek Sejmu. Dopytywana, czy wnioskiem może zająć się Sejm jeszcze na obecnym posiedzeniu, odparła, że "nie wie", bo to "zbyt poważna sprawa".
Tadeusz Dziuba - kim jest?
Tadeusz Dziuba w latach 2011-2019 był posłem Prawa i Sprawiedliwości. Po tym, jak nie uzyskał mandatu na kolejną kadencję, został powołany na wiceprezesa NIK.
Wcześniej Dziuba był wicedyrektorem delegatury NIK w Poznaniu. Pełnił tę funkcję w latach 1993–2005 z roczną przerwą, gdy w latach 2000–2001 był wicedyrektorem Departamentu Edukacji, Nauki i Kultury NIK.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: wyborcza.pl