Nie odpuszczę tematu aborcji w tej kadencji na milimetr - zadeklarował lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Komentował wczorajsze słowa premiera Donalda Tuska. - Donald, przepraszam. Nie zgadzam się z taką tezą - powiedział.
W sobotę na Campusie Polska Przyszłości wystąpił lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Nawiązał między innymi do słów premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że "do następnych wyborów większości w tym parlamencie dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu, nie będzie".
- Chcę wam powiedzieć, nikogo nie zaczepiając i z nikim nie polemizując, że Lewica nie ustanie w walce prawo aborcyjne. Nie zgadzam się z taką tezą, że w tej kadencji Sejmu niczego się z tym nie da zrobić. Donald, przepraszam. Nie zgadzam się z tym - mówił, zwracając się do Tuska.
- Pomyślcie w takich kategoriach: będzie w przyszłym roku wybrany prezydent i mam nadzieję, że będzie to prezydent z tej koalicji rządzącej. Po wyborach, jeżeli lewica po raz kolejny wprowadzi temat aborcji, to moi przyjaciele z PSL-u nie będą już mieli wymówki, że prezydent tego nie podpisze.
Jak mówił, wybory będą w przyszłym roku i "jest szansa" na zmiany w sprawie aborcji. - Dlatego nie powiem, że w tej kadencji ten temat odpuszczam. Nie odpuszczę go w tej kadencji na milimetr - zadeklarował Czarzasty.
Czarzasty do Kosiniaka-Kamysza: Władek, czy ty to wiesz?
Lider Lewicy mówił też o związkach partnerskich. - Nie rozumiem stanowiska PSL-u w tej sprawie, bo związki partnerskie to nie są związki tylko i wyłącznie homoseksualne. W Polsce w tej chwili 28 procent dzieci rodzi się poza małżeństwami. Władek, czy ty to wiesz? Nie wiem. Może tygrysy więcej wiedzą od tygrysków - zwrócił się do szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- Może to jest tak, że w tej chwili trzeba wprowadzić w pojęcie państwa określenie związku partnerskiego. W momencie, kiedy Lewica, w co wierzę, będzie miała 60-70 posłów i posłanek, to może do tych związków partnerskich dodawać następne elementy.
Źródło: TVN24