Przygotowaliśmy wystąpienie w formie interwencji poselskiej do Jacka Sasina. Chcemy dowiedzieć się absolutnie wszystkiego na temat tej willi - mówił poseł Lewicy Tomasz Trela przed willą na stołecznym Mokotowie znajdującą się na liście nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował minister Przemysław Czarnek. Posłanka Monika Falej poinformowała, że posłowie złożyli zawiadomienie do Najwyższej Izby Kontroli.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza" to tylko niektóre z 12 nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Tekst Justyny Sucheckiej i Piotra Szostaka: Willa plus. Publiczne pieniądze dla organizacji bliskich PiS. Lista
Dalsze wątki sprawy: Nie dostali na paintball ani na okulary za 35 tys. zł sztuka, będzie gotowanie jak u mamy. Edukacja w willi plus Miała być willa od ministerstwa, to będzie, choć inna. Fundacja założona przez Dworczyka zmieniła zdanie Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja miała najpierw negatywną ocenę
"Chcemy dowiedzieć się absolutnie wszystkiego na temat tej willi"
Posłowie Lewicy - Monika Falej i Tomasz Trela - o jednej z opisanych nieruchomości, na ulicy Łowickiej na warszawskim Mokotowie, mówili na konferencji w środę.
- Właścicielem tej willi jest Polski Holding Nieruchomości, którego nadzorcą jest pan wicepremier Jacek Sasin. Czyli za publiczne pieniądze, które dał minister Czarnek, kupiona została willa od ministra (aktywów państwowych) Jacka Sasina, przez polityków Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Trela.
Według informacji tvn24.pl, nieruchomość tę zamierza kupić Fundacja Polska Wielki Projekt. Trela mówił, że w zasiada w niej "wierchuszka Jarosława Kaczyńskiego".
Trela przekazał, że razem z posłanką Falej przygotowali interwencję poselską do Jacka Sasina. - Chcemy dowiedzieć się absolutnie wszystkiego na temat tej willi: kto podjął decyzję o wystawieniu jej na sprzedaż, kto dał zgodę na wystawienie jej za 5 milionów 500 tysięcy złotych, czy były robione operaty szacunkowe, kiedy te operaty były zrobione, kto je zrobił, czy i gdzie były wystawianie ogłoszenia - wymieniał.
- Chcemy się wreszcie dowiedzieć, ile kosztował remont tej willi, bo w naszych informacji wynika, że w 2009 roku ta willa przeszła gruntowną modernizację pod okiem konserwatora zabytków. A wszyscy doskonale wiemy, że jak konserwator zabytków nadzoruje remont, to jego koszt jest kilkukrotnie wyższy - dodał.
Trela mówił dalej, że posłowie wnioskują także o informację, kto wynajmował tę willę na przestrzeni ostatnich 20 lat i jakie zyski czerpał z tego Polski Holding Nieruchomości. - Bo może się okazać, że wynajem tej willi dla spółki Skarbu Państwa był zdecydowanie bardziej korzystny niż sprzedaż tej nieruchomości, która w naszym przekonaniu była pozorowana, ustawiona i zrobiona w kręgu wzajemnej adoracji polityków Prawa i Sprawiedliwości - zauważył.
Wnioski do NIK. "To, co się dzieje, jest wyjątkowo korupcjogenne"
Monika Falej zwracała z kolei uwagę, że wśród organizacji, które otrzymały dotacje, są takie, które "powstały trzy dni przed końcem złożenia ofert". - Więc chciałabym zapytać pana ministra Czarnka, jak taka organizacja wspierała edukację? Jak wspierała szkolnictwo? - mówiła.
- Ja, jako działaczka organizacji pozarządowych, która również pozyskiwała środki publiczne, w tym również kwoty milionowe, musiałam mieć całą historię działania organizacji, rozliczenia, z każdego grosza musieliśmy się rozliczyć. Przynajmniej dziesięć lat trwało, by zbudować taką historię, by móc sięgać po tak duże pieniądze - mówiła.
- Te dotacje to owoc drzewa zatrutego, te owoce będą przynosić same straty dla społeczeństwa, ale będą chyba przynosić niestety korzyści dla Prawa i Sprawiedliwości, które straci władzę i nie będzie miało z czego żyć - podsumowała.
Falej powiedziała, że zarówno ona, jak i Trela, złożyli wnioski do Najwyższej Izby Kontroli. - Bo to, co się dzieje, jest wyjątkowo korupcjogenne i pokazuje siatkę powiązań Prawa i Sprawiedliwości z organizacjami, które zostały przez nich założone i to naprędce - argumentowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24