Współpraca trzech nadleśnictw: Nurzec, Krynki i Olsztynek, szybka reakcja leśników i pomoc weterynarza uratowały wilka, którego kilka dni temu znaleziono w pobliżu leśniczówki Koterka na Podlasiu. Młody samiec rozpoczął już rehabilitację w ośrodku "Napromek" na Mazurach.
W miniony czwartek leśniczy z Nadleśnictwa Nurzec przy drodze w pobliżu leśniczówki zauważył ranne zwierzę. Podszedł bliżej i okazało się, że to młody wilk, który prawdopodobnie został potrącony przez samochód. Zwierzę było przytomne, ale nie poruszało się.
"Był jednym kłębkiem stresu i bólu"
Natychmiast powiadomił odpowiednie służby. Ranne zwierzę pracownicy nadleśnictwa szybko przetransportowali do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Ssaków "Przytulisko" w Krynkach. Po drodze w Białymstoku młodym wilkiem zaopiekowała się weterynarz współpracująca na co dzień z ośrodkiem.
- Kiedy go przywieziono, był cały zwinięty ze strachu, nie był w stanie w ogóle drgnąć. Udało mi się go dotknąć przez szczebelki klatki i podać środki przeciwbólowe. Był jednym kłębkiem stresu i bólu. Wszystkie mięśnie były spięte, był twardy jak kamień – opisuje Elżbieta Moniuszko, lekarz weterynarii.
Wilk miał zranioną i uszkodzoną przednią prawą łapę w stawie nadgarstkowym. Lekarka zszyła powierzchowną ranę. Pobyt w "Przytulisku" spędził w odosobnionym pomieszczeniu.
- Zwierzę na początku w ogóle się nie poruszało. Drugiego dnia powoli zaczął stawać na nogi. Teraz porusza się w miarę normalnie – dodaje Arkadiusz Juszczyk z Nadleśnictwa Krynki.
Szpital dla wilków
Wilk na tyle odzyskał siły, że można było przetransportować go do ośrodka prowadzonego przez leśników z Olsztynka.
- Rehabilitacja będzie trwała tyle czasu, ile wilk będzie potrzebował do pełnego zregenerowania nadgarstka i tylnej części ciała. To może potrwać kilka tygodni, a może nawet i pół roku - przypuszcza leśniczy Lech Serwotka, opiekun ośrodka w Napromku.
Samiec zamieszkał w specjalistycznej, dużej zagrodzie, wybudowanej specjalnie do rekonwalescencji wilków. W ośrodku są trzy takie pojedyncze woliery. Wilk jest też pod stałą opieką weterynaryjną.
- Wilk utyka na prawą nogę, ale porusza się po wolierze i pobiera pokarm. Liczymy, że w przeciągu kilku miesięcy wróci do swojego naturalnego środowiska - dodaje.
Serwotka mówi, że w jego nadleśnictwie w ostatnich latach coraz częściej dochodziło do przypadków kolizji drapieżników z samochodami.
Wilki są objęte ścisłą ochroną. Jak wynika ze spisów Głównego Urzędu Statystycznego, krajowa populacja tego drapieżnika jest obecnie szacowana na około 2300 osobników.
Autor: nina/ ks / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: tvn24