O "uprawdopodobnionym w sposób graniczący z pewnością" zarzucie płatnej protekcji wobec Wojciecha Sumlińskiego pisze warszawski Sąd Okręgowy w uzasadnieniu do postanowienia o aresztowaniu dziennikarza, do którego dotarł portal tvn24.pl. - To uzasadnienie jest absolutnie nijakie i wadliwe - mówi nam obrońca dziennikarza mec. Stanisław Rymar.
We wtorek warszawski sąd wydał decyzję o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla Sumlińskiego, podejrzanego w sprawie płatnej protekcji wobec żołnierza WSI. CZYTAJ WIĘCEJ Wcześniej sąd rejonowy nie zdecydował się na areszt. W środę dziennikarz próbował popełnić samobójstwo.
Sąd drugiej instancji zauważył m.in., że choć sąd rejonowy "prawidłowo ustalił na podstawie zebranych dowodów duże prawdopodobieństwo", że Sumliński popełnił zarzucany mu czyn, to jednocześnie nie przeanalizował wnikliwie "wszystkich okoliczności". To dlatego - sugeruje sąd - nie podjęto od razu decyzji o aresztowaniu.
Sąd: Zarzut wysoce prawdopodobny
"(...) uprawdopodobniony w sposób graniczący z pewnością zarzut dotyczy zjawiska płatnej protekcji w jednej z najważniejszych instytucji państwowych o charakterze wojskowym (...)" Z uzasadnienia do postanowienia Sądu Okręgoweg w Warszawie ws. Wojciecha Sumlińskiego
W uzasadnieniu czytamy jednak: "Nie zmienia to (...) faktu, iż uprawdopodobniony w sposób graniczący z pewnością zarzut dotyczy zjawiska płatnej protekcji w jednej z najważniejszych instytucji państwowych o charakterze wojskowym (...)" Sąd stwierdza, że towarzyszyła temu "motywacja uzyskania korzyści majątkowej znacznej wartości, przy dalece prawdopodobnym współdziałaniu z innymi osobami."
Obrona: Postanowienie ma wady prawne
Dla mnie to uzasadnienie jest nijakie. Z tego nie wynika wysokie prawdopodobieństwo. mec. Stanisław Rymar
Wyjaśnia też, że w zażaleniu na to postanowienie, które złoży w czwartek razem z drugim obrońcą - Romanem Giertychem, będzie polemizował z uzasadnieniem. A prokuraturę powiadomi, że postanowienie zawiera wady prawne: - Żeby zapobiec nielegalnemu pozbawieniu wolności - mówi. Według niego, sąd powinien określić czas i termin aresztowania. - Nie oznaczył terminu. W związku z tym naszym zdaniem to postanowienie ma wadę prawną - wyjaśnia.
Sąd: Sumliński może mataczyć
"(...) dotychczasowa postawa podejrzanego stwarza asumpt do takich obaw, jeśli zważyć na charakter czynu, bezspornie szerokie kontakty podejrzanego w kręgach osób "wpływowych" oraz jego dotychczas nieustalone źródło lub źródła dostępu do dokumentów zawierających informacje niejawne." Z uzasadnienia do postanowienia Sądu Okręgoweg w Warszawie ws. Wojciecha Sumlińskiego
Obrona: Świadek miałby odwołać zeznania?
Mecenas Rymar jest oburzony: - Jak miałby wpływać na świadka? - pyta w rozmowie z portalem tvn24.pl. - Co ten człowiek ma zrobić? Odwołać zeznania? Złożone pod groźbą kary za fałszywe zeznania? To jest dla nas absolutna utopia - dodaje.
Komentując słowa o "dotychczasowej postawie podejrzanego", broni klienta: - Moim zdaniem nie dawał jakiejkolwiek podstawy do wyciągania takich wniosków.
Rymar u Ćwiąkalskiego
Mecenas Stanisław Rymar rozmawiał w czwartek o sprawie swojego klienta z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim. Jak powiedział, w czasie spotkania z szefem resortu usłyszał, że "nie interweniuje on w indywidualnych sprawach, zostawiając swobodę podejmowania decyzji właściwym organom". - Liczymy na siłę naszych merytorycznych argumentów - podkreślił Rymar.
Pytany czy ma informacje o tym, czy jego klient pozostanie w szpitalu, czy zostanie przewieziony do tego typu jednostki przy areszcie, Rymar powiedział natomiast, że "nie ma takiej wiedzy".
Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24