- Kiedy publicznie prowadzi się dyskusje w takich sprawach, bardzo często dochodzi do nieporozumień - mówił w "Jeden na jeden" o słowach szefa MON, Antoniego Macierewicza ws. mistrali wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.
Szymański zaznaczył, że sprawa wypowiedzi Macierewicza na temat sprzedaży Rosji przez Egipt okrętów typu Mistral została wyjaśniona. - Kiedy publicznie prowadzi się dyskusje w takich sprawach, bardzo często dochodzi do nieporozumień, do interpretacji, które są może zbyt silnie powiązane z danym krajem. Nie ma sensu do tego wracać - wyjaśnił.
Dodał, że nie zauważył, aby minister Macierewicz "czymkolwiek się podłożył". - Każdy, kto chciał zrozumieć stanowisko polskiego rządu, mógł je zrozumieć - powiedział.
"Strona kupująca ma prawo do tego, żeby ocenić opłacalność"
Szymański skomentował też stanowisko szefów MON Francji i Niemiec, że decyzja w sprawie caracali to duży krok w tył dla trójstronnego partnerstwa. - W polityce wszystko zależy od uczestników procesu - powiedział.
- Możemy to wydarzenie czytać jako po prostu nieudane negocjacje handlowe i ja bym wolał czytać to w ten sposób, że nie udało nam się uzgodnić wspólnej wersji kontraktu na bardzo dużą sumę pieniędzy. Chyba to jest naturalne, że strona kupująca ma prawo do tego, żeby ocenić opłacalność, ocenić warunki handlowe - wyjaśnił Szymański.
Jak stwierdził, od stron zaangażowanych zależy "czy będziemy przypisywali temu wydarzeniu jakim są niepowodzenia w zakresie negocjacji handlowych jakieś nadmierne wagi polityczne, czy też nie". - Jeśli ktoś będzie chciał usilnie interpretować to wydarzenie jako polityczną katastrofę, to w końcu wywoła takie wrażenie, a w polityce te wrażania są równoznaczne z faktami - dodał.
- Nie widzę powodu, aby przywiązywać do tego wydarzenia takich znaczeń, które będą przynosiły skutki uboczne niedobre dla współpracy - stwierdził wiceminister.
"Nie można mówić, że to jest opinia ONZ"
Szymański wypowiedział się również na temat rekomendacji Komitetu Praw Człowieka przy ONZ dla Polski. Stwierdził, że wyczerpująca odpowiedź polskiego rządu "już padła w trakcie przygotowywania tej opinii, ze strony polskiego ministerstwa sprawiedliwości, które jest właściwym adresem dla Komitetu".
- Od wielu lat czytam te rekomendacje, które komitet przygotowuje - powiedział Szymański i dodał, że rekomendacje dla Polski mają trzy warstwy. - Po pierwsze tam są podniesione zarzuty z zakresu praw politycznych w kontekście ustawy terrorystycznej i ogólnego planu równouprawnienia kobiet w kontekście podejmowania decyzji politycznych, swobód obywatelskich. Tego typu rekomendacje ten Komitet przyjmuje od lat wobec większości państw europejskich - wobec Niemiec, Francji, Holandii, czyli wobec państw, które są często uważane za jakieś przykłady najbardziej zaawansowanych polityk w tym obszarze. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - wyjaśnił. - Jeśli przejrzymy rekomendacje z ostatnich lat, to w tych obszarach, w szczególności jeśli chodzi o prawa obywatelskie w kontekście zmian prawa antyterrorystycznego to mamy tego typu zarzuty w każdym zachodnim państwie. Wydaje mi się, że to jest przewrażliwienie - powiedział. Kolejna warstwa to zdaniem Szymańskiego rekomendacje w sprawie aborcji. - W prawie międzynarodowym, w paktach ONZ, w karcie praw człowieka nie ma żadnych podstaw do tego, aby snuć jakiekolwiek rozważania na temat tego, w jaki sposób państwa członkowskie powinny regulować dostępność aborcji - powiedział. - Nie można mówić, że to jest opinia ONZ. To jest opinia osób, które zajmują się badaniem wdrożenia paktów praw politycznych, społecznych, karty praw człowieka w państwach członkowskich - dodał. - Trzecia warstwa to Trybunał. Tutaj mamy do czynienia z dość bezprecedensową sytuacją, gdzie Komitet próbuje zajmować się sprawami, co do których ma dość ograniczoną wiedzę - stwierdził Szymański.
Jego zdaniem "takie dokumenty nie są od tego, żeby je koniecznie wrzucać do kosza". - Ja je czytam z uwagą, ale dostrzegam w nich dość ideologiczne czytanie dorobku ONZ w zakresie praw politycznych i społecznych i nie jest to przypadek tylko Polski - powiedział. Jako przykład wymienił Stany Zjednoczone, które jego zdaniem są permanentnie krytykowane przez Komitet Praw Człowieka.
Uwagi do Polski
Rekomendacje Komitetu Praw Człowieka działającego przy ONZ to odpowiedź na przedstawiony przez polski rząd raport o stanie przestrzegania Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, którego Polska jest sygnatariuszem.
Państwa sygnatariusze Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych składają przekrojowe raporty co pięć lat. Sprawozdanie Polski z realizacji postanowień było rozpatrywane w październiku br. i obejmowało okres od października 2008 r. do października 2015 r. Polska delegacja pod przewodnictwem podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Łukasza Piebiaka w dniach 17-18 października odbyła dialog z Komitetem Praw Człowieka ONZ na ten temat.
W dokumencie "Końcowe obserwacje do siódmego raportu okresowego w sprawie Polski" rząd został wezwany do natychmiastowej publikacji wszystkich wyroków TK i zapewnienia ich wdrożenia, a także do powstrzymania się od stosowania środków, które szkodzą skutecznemu funkcjonowaniu TK. Wezwano także do wyłaniania kolejnych sędziów w sposób transparentny i bezstronny.
Komitet wyraża zaniepokojenie "wysoką liczbą nielegalnych aborcji, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu kobiet". Autorów niepokoją również "proceduralne i praktyczne przeszkody, jakim stawiają czoło kobiety w dostępie do bezpiecznej legalnej aborcji".
Autor: mart/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24