Wiceszef Agencji Wywiadu Piotr Krawczyk miał wypadek samochodowy - dowiedział się portal tvn24.pl. Szczegóły zdarzenia są utrzymywane w tajemnicy, ale według naszych źródeł, już po wypadku, zawieść mogły procedury bezpieczeństwa.
Do zdarzenia, jak się dowiedzieliśmy, doszło w czerwcu w Warszawie. Podróżujący służbową limuzyną wiceszef wywiadu zderzył się z samochodem ciężarowym. W dwóch niezależnych od siebie źródłach ustaliliśmy, że miał ze sobą dokumenty służbowe, nie wiadomo jednak, jakiej rangi.
Zawiodły procedury?
- Problem w tym, że przez kilka godzin nikt nie zareagował. Krawczyk, ledwie przytomny, siedział na izbie przyjęć warszawskiego szpitala, z dokumentami w ręku i czekał na pomoc lekarza. Dobrze, że nie zemdlał - mówi nam ważna osoba w sektorze bezpieczeństwa państwa.
Inny z naszych rozmówców dodaje, że zawiodły w tym przypadku procedury bezpieczeństwa w Agencji Wywiadu. Na miejscu natychmiast powinna się pojawić grupa operacyjna i otoczyć opieką wiceszefa.
W tym przypadku miało stać się tak dopiero po upływie kilku godzin. I dopiero wtedy służby miały zacząć weryfikować również okoliczności samego wypadku. Nic jednak nie wskazuje, by istniało drugie dno - to wyłącznie nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Sam Krawczyk miał ranę głowy, której leczenie wymagało pobytu w szpitalu. Jest on jedynym zastępcą pułkownika Grzegorza Małeckiego, szefa Agencji Wywiadu. Ich wspólnym zadaniem jest nadzór nad pracą oficerów i ich źródeł poza granicami Polski.
Teoretycznie Agencja Wywiadu nie powinna działać na terenie kraju, jednak w rzeczywistości to właśnie tutaj rozpoczyna się wiele międzynarodowych operacji. Stąd też funkcjonowanie specjalnych grup operacyjnych, złożonych z funkcjonariuszy, którzy przeszli szkolenie w mazurskim ośrodku AW.
Wypadek prokuratora generalnego
11 lat temu poważnemu wypadkowi samochodowemu uległ ówczesny prokurator krajowy Kazimierz Olejnik. Jechał wtedy z Warszawy do Ostrowa Wielkopolskiego. Kierowca nie zapanował nad autem, przebił barierkę i dachował. Olejnik wtedy nadzorował najpoważniejsze śledztwa w kraju, dotyczące zorganizowanej przestępczości i działań obcych wywiadów.
Wątpliwości dotyczących wypadku było tak wiele, że prokuratorskie śledztwo wielokrotnie przedłużano. Ostatecznie jednak śledczy nie znaleźli "udziału osób trzecich", a sam prokurator Olejnik wrócił do zawodu prokuratora już jako inwalida.
Autor: Robert Zieliński, Maciej Duda / Źródło: tvn24.pl