- Otrzymujemy korespondencje wyrażającą opinię, że Ryszard Kaczorowski powinien spocząć na Wawelu. Za takie wyrazy uznania z całego serca dziękujemy - powiedziała podczas specjalnej konferencji córka byłego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Jagoda Kaczorowska. Dodała jednak, że "rodzina podjęła decyzję" o pochówku w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Pogrzeb odbędzie się 3 listopada.
Kaczorowska podreśliła, że takie listy "są dowodem jak bardzo ceniona i szanowana jest ta służba prezydentów II RP" na uchoźdztwie. - Rodzina jednak nie odchodzi od decyzji podjętej 2,5 roku temu, aby nasz mąż, tatuś i dziadziuś spoczął w Świątyni Opatrzności Bożej. Tutaj zakończy sie wreszcie tułaczka Ryszarda Kaczorowskiego - powiedziała córka byłego prezydenta.
Jednocześnie dodała, że cała jej rodzina łączy się z drugą rodziną (osoby ekshumowanej - red.), która równie boleśnie przeżywa te chwile". - Jesteśmy w trakcie organizowania pogrzebu naszego taty - zaznaczyła Kaczorowska.
Jak to możliwe
A jej siostra Alicja Jankowska dodała, że rodzina nie może zrozumieć całego zamieszania z zamianą ciał. - Mówiono nam, że nasz tatuś został rozpoznany szybko, że jego ciało zostało dobrze zachowane. Rodzina była gotowa lecieć i pomóc w identyfikacji. Nie proszono nas o żadne informacje, nie pytano, w co był ubrany, czy miał znaki szczególne, nie proszono o próbki DNA. Proszono jedynie o szczotkę do włosów księdza, który nocował w mieszkaniu rodziców w Warszawie noc przed wylotem do Smoleńska i razem z tatusiem wyruszył w drogę - powiedziała Jankowska.
I wspominała: - Przylecieliśmy do Warszawy i mówiono nam, że tatuś był mało uszkodzony, że go od razu rozpoznano i że nie było żadnej wątpliwości, że to on. Dowiadujemy się teraz, że ta osoba, która podobno rozpoznała tatusia (ówczesny wiceszef MSZ Jacek Najder - red.), nie znała go osobiście. Ten pan tylko widział go na uroczystościach, w gazetach i w telewizji - powiedziała Jankowska. - Nie mogę zrozumieć, dlaczego pozwolono na to, aby ciężar identyfikacji i odpowiedzialność za tę czynność spadł na tę jedną osobę - dodała. I dodała, że wszyscy wierzyli w to, co mówili przedstawiciele władz. - Trudno przyjąć nam, że w chwili, gdy taka tragedia się wydarzyła, nie było procedur, które by nie pozwoliły, by takie horrendalne błędy zostały popełnione - dodała Jankowska. Podkreśliła, że nie przyjmuje, że zła identyfikacja to wina jednej osoby. - Ważne, by zrozumieć, jak to się stało i dołożyć starań, by podobne błędy się już nie zdarzyły - powiedziała.
Nie ta obrączka
Alicja Jankowska podreśliła tez, że "nasuwa się pytanie jak pozwolono na to, by zwłoki tatusia włożono do innej trumny". - Rozumiemy, że nie było żadnej formalnej identyfikacji. Polegali tylko na procesie eliminacji. Pytamy, czy to jest właściwa procedura, czy polskiego władze były świadome tego, że w taki sposób identyfikowano ciała. Ufaliśmy im całkowicie - podkreśliła. Córka Kaczorowskiego opowiedziała też wzruszającą historię z obrączką swojego ojca. - Parę dni przed pogrzebem przyniesiono do mieszkania obrączkę i oddano mamusi. Powiedziano nam, że zdjęto z ciała Ryszarda Kaczorowskiego. Otworzyłyśmy kopertę i mamusia od razu poznała, że to niewłaściwa obrączka i oddała ją. Dlaczego gdy oddano tę obrączkę władze, które wiedziały, z którego ciała ją zdjęto nie zareagowały. Wczoraj wręczono mamusi właściwą obrączkę. Była to chwila pełna emocji - stwierdziła Jankowska.
Pożegnanie
Jak poinformował Gniewomir Rokosz-Kuczyński, były współpracownik Kaczorowskiego i przyjaciel rodziny, uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w piątek we Wrocławiu. O godz. 9. trumna z ciałem prezydenta zostanie powitana na Uniwersytecie Wrocławskim przez kard. Henryka Gulbinowicza, który poprowadzi nabożeństwo Słowa Bożego. Trumna będzie wystawiona na uniwersytecie co najmniej do godz. 22. W nocy w asyście Żandarmerii Wojskowej trumna z ciałem Kaczorowskiego zostanie przewieziona do Warszawy. O godz. 10 w Świątyni Opatrzności Bożej odbędzie się powitanie połączone z nabożeństwem, które poprowadzi ordynariusz drohiczyński bp Antoni Dydycz. Do godz. 13 będzie można oddawać hołd prezydentowi. Potem rozpocznie się msza św. pogrzebowa, którą poprowadzi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Następnie trumna zostanie złożona w krypcie w Panteonie Wielkich Polaków.
Już wiedzą Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie potwierdził we wtorek, że badania DNA wykazały, iż na skutek błędnej identyfikacji dwie ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., w tym Ryszard Kaczorowski, zostały pochowane w niewłaściwych grobach - jedna w Świątyni Opatrzności Bożej, a druga na Starych Powązkach (na wniosek rodziny nie ujawniono, o kogo chodzi - podano jedynie, że rodziny zostały powiadomione o wynikach badań). Ekspertyzy przygotowywały katedry medycyny sądowej we Wrocławiu i Bydgoszczy. - Analiza DNA w sposób nie budzący wątpliwości potwierdziła, że na skutek błędnej identyfikacji ciał zostały one pochowane w niewłaściwych grobach - poinformował płk Ireneusz Szeląg. Jak podkreślił, nie należy używać pojęcia "zamiana ciał", bo mogłoby ono wprowadzać mylny pogląd, że ktoś je intencjonalnie zamienił - tutaj zaś doszło do błędnej identyfikacji ciał dwóch osób, co doprowadziło do pochowania ich w niewłaściwych grobach.
Pod protokołem identyfikacji ciała prezydenta Kaczorowskiego podpisany był Jacek Najder, ówczesny wiceszef MSZ. Przeprosił on we wtorek rodzinę byłego prezydenta za błędną identyfikację jego zwłok po katastrofie smoleńskiej.
Autor: mn/ola/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24