Scenariusz przyspieszonych wyborów staje się bardzo prawdopodobny - ocenił w "Faktach po Faktach" eurodeputowany Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier i były minister spraw zagranicznych przyznał, że głosowanie na wiosnę to scenariusz "bardziej realny niż kiedykolwiek do tej pory". - Dlatego że władza Jarosława Kaczyńskiego wisi na włosku - argumentował.
Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o ewentualnym przeprowadzeniu w Polsce wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Cimoszewicz: wybory na wiosnę to scenariusz bardziej realny niż kiedykolwiek do tej pory
Pytany, czy wybory na wiosnę to realny scenariusz, ocenił, że "bardziej realny niż kiedykolwiek do tej pory". - Dlatego że władza Kaczyńskiego wisi na włosku - argumentował.
- Jeżeli władza Kaczyńskiego zależy od porannego nastroju pana Kukiza, wybitnego męża stanu, to znaczy, że dzisiaj to nie Kukiz wisi u klamki Kaczyńskiego, tylko jest odwrotnie. Przypuszczam, że to jest mało komfortowe położenie - komentował gość TVN24. Jego zdaniem, "gdyby Kaczyński miał pewność, czy duże prawdopodobieństwo, że wygra wybory, to organizowałby je w tej chwili bardzo szybko". - W ten sposób zapobiegałby też dalszym podziałom w tej już tylko tzw. Zjednoczonej Prawicy - dodał.
- Wydaje mi się, że scenariusz przyspieszonych wyborów - zwłaszcza że opozycja ciągle nie jest w jakiś sposób zorganizowana w szerszym porozumieniu - staje się bardzo prawdopodobny - ocenił Cimoszewicz.
Europoseł: opozycja ma wielką szansę wygrania wyborów
Europoseł ocenił też, że "opozycja ma wielką szansę wygrania wyborów". - Mówię o stworzeniu koalicji wyborczej albo przynajmniej o takich uzgodnieniach, które pozwolą taką koalicję zorganizować i ogłosić szybko - wyjaśniał Cimoszewicz.
Przyznał także, że "do jakiegoś stopnia opozycja oczywiście kontroluje, kiedy te wybory będą, bo Sejm musi znaczącą większością taką rezolucję przyjąć". - Chociaż byłoby oczywiście dziwne, gdyby dzisiaj opozycja głosowała przeciwko przyspieszeniu wyborów - ocenił.
Cimoszewicz: Łukaszence trzeba złożyć ofertę nie do odrzucenia
Cimoszewicz odniósł się także do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, gdzie od połowy sierpnia koczują migranci. Przejście do Polski uniemożliwia im Straż Graniczna i wojsko. Reżim Łukaszenki oskarżany jest o celowy transfer uchodźców, między innymi na granice z Polską, w ramach tak zwanej wojny hybrydowej, która ma na celu wywrzeć presję na Unię Europejską w związku z nałożonymi na Białoruś sankcjami.
Gość "Faktów po Faktach" przyznał, że są kwestie, które pozwalają "przypuszczać, że jest to efekt nowej polityki władz Białorusi". - Z taką polityką trzeba walczyć, walcząc z Łukaszenką, a nie z tymi uchodźcami. Jak widać, te kilkadziesiąt osób jest zablokowanych, traktowanych w nieludzki sposób, a setki próbują dostać się do Polski w innych miejscach – zwracał uwagę.
Pytany, jak zatem walczyć z białoruskim dyktatorem, odpowiedział, że "trzeba mu złożyć ofertę nie do odrzucenia". - Trzeba mu powiedzieć, co się stanie, jeżeli on nie zaprzestanie takiej polityki. Można stosować rozmaite posunięcia, na przykład można zamrozić konta bankowe białoruskich oligarchów, którzy stali się miliarderami dzięki Łukaszence i są z nim ściśle związani - powiedział. - Można przyjąć sankcje ekonomiczne przeciwko głównym przedsiębiorstwom Białorusi – wyliczał europoseł.
Jego zdaniem Łukaszenka "może zacząć tracić miliardy i przestanie wtedy w ten sposób postępować, trzeba tylko tego typu politykę wybrać".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24